FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2012 15:24 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Nie wiem, co mogłabym ci poradzić, ty sobie radzisz koncertowo :1luvu:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pon maja 14, 2012 15:26 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No właśnie to samo chciałam doradzic, że skoro kota ma zmieniać dom, to może wystarczy jej jeden pokoj... Po kiego wpasowywać ją w stado? Jak najmniej stresu jednak........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon maja 14, 2012 19:17 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Neigh pisze:No właśnie to samo chciałam doradzic, że skoro kota ma zmieniać dom, to może wystarczy jej jeden pokoj... Po kiego wpasowywać ją w stado? Jak najmniej stresu jednak........

Ja się mniej boję o MCO a bardziej o rezydentkę z problemami neurologicznymi. Co może "normalnemu" kotu zrobić naprawdę rozeźlone MCO mogę sobie tylko wyobrazić. I nie jest to widok przyjemny. Widziałam walkę 2 kocurów MCO...
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39418
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 14, 2012 20:11 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:
Neigh pisze:No właśnie to samo chciałam doradzic, że skoro kota ma zmieniać dom, to może wystarczy jej jeden pokoj... Po kiego wpasowywać ją w stado? Jak najmniej stresu jednak........

Ja się mniej boję o MCO a bardziej o rezydentkę z problemami neurologicznymi. Co może "normalnemu" kotu zrobić naprawdę rozeźlone MCO mogę sobie tylko wyobrazić. I nie jest to widok przyjemny. Widziałam walkę 2 kocurów MCO...



jasne ustalanie zasad w stadzie dotyczy jak najbardziej obu stron.......Nigdy nie widziałam walczących MCO - mogę sobie wyobrazić jedynie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon maja 14, 2012 20:23 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Neigh pisze:jasne ustalanie zasad w stadzie dotyczy jak najbardziej obu stron.

Jedynie ma sens gdy oba koty są sprawne - fizycznie i psychicznie. Inaczej ten słabszy stanie się "chłopcem do bicia".
Neigh pisze:Nigdy nie widziałam walczących MCO - mogę sobie wyobrazić jedynie.

A dwa psy walczące widziałaś? Dodaj psom pazury, którymi biją na serio i przyspiesz akcję.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39418
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 14, 2012 20:37 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:A dwa psy walczące widziałaś? Dodaj psom pazury, którymi biją na serio i przyspiesz akcję.
:strach: :strach: :strach: Mam nadzieję, że nigdy tego nie zobaczę.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon maja 14, 2012 20:48 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Ja widzialam dwa walczące... persy..ale to chyba nie to samo :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon maja 14, 2012 23:17 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

dobrze się czyta takie wieści o Fionie :mrgreen:
jak się mexykanko u Ciebie Fiona wyluzje to nie w głowie jej bedzie kolejna podroz ;)
7ksiezyc
 

Post » Wto maja 15, 2012 6:04 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Wiesz Maria - uświadomiłas mi jak niewiele ciagle wiem o kotach. Tak, walczące psy widywałam........ba miałam takiego, który najprawdopodobniej do walk był używany.......Potrafię wychwycić sygnały, przewidzieć atak, wiem jak rozdzielić........i jakie to może być niebezpieczne. Moja córka ma ślady na ręku po takim własnie wkroczeniu do akcji. Nasze własne suki się gryzły.

O kotach w tej dziedzinie nie wiem praktycznie nic. Przepychanki widywałam.......Ale ta naprawdę nie wiem czy słabszy uznaje swoją słabość, czy się potrafi poddać, czy agresor odpuszcza........
Kurcze no........wiem, ze nic nie wiem.
Cenna uwaga - umknęła mi wersja agresji Fiony na resztę - fakt.


I jeszcze jedno - dziewczyny mam serdeczną prośbę - nie budujmy tutaj takiej hmmm jak to ładnie ujać "atmosfery zostania kota".
Jako wielokrotny dt różnych kotów, wiem jakie to trudne. Kiedy jakiś kot ( a zwłaszcza trudny ) zamieszkał u mnie zewsząd pojawiały się głosy 'a może zostanie', "wie gdzie go kochaja', "tu mu najlepiej" itp.
W pewnym momencie człowiek czuje się jak potwór i bydlę ostatnie, że tego kota u siebie nie zostawia. Jak jakiś zdrajca.

Pozwólmy Meksykance podejmować własne decyzje samodzielnie. Ona ma już trudne wymagające opieki koty. Człowiek ma swoją pojemność. Nie można komuś upchnać wszystkich trudnych przypadków świata, tylko dlatego, ze sobie z nimi radzi. A może WŁASNIE dlatego się nie powinno. Bo kolejka potrzebujących dłuuuuuuuuga. Zostawiając kota u siebie zamyka się drogę innym - tak też trzeba na to patrzeć.

Możliwe, że ta kota to oaza spokoju i wyluzowania - możliwe. Ale i drugą wersję trzeba brac pod uwagę,
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto maja 15, 2012 10:51 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Neigh pisze:
ciach


I jeszcze jedno - dziewczyny mam serdeczną prośbę - nie budujmy tutaj takiej hmmm jak to ładnie ujać "atmosfery zostania kota".Jako wielokrotny dt różnych kotów, wiem jakie to trudne. Kiedy jakiś kot ( a zwłaszcza trudny ) zamieszkał u mnie zewsząd pojawiały się głosy 'a może zostanie', "wie gdzie go kochaja', "tu mu najlepiej" itp.
W pewnym momencie człowiek czuje się jak potwór i bydlę ostatnie, że tego kota u siebie nie zostawia. Jak jakiś zdrajca.



to powinno zostać wpisane do motta Miau
tez mnie to razi

o popatrz jak się dogaduja, gdzie mu bedzie lepiej i inne tego typu teksty

Moja mco Gaba jest największym kocim pierdołą jakiego kiedykolwiek widziałam
Jak sięboi to syczy, wydaje odglosy paszcza, ale robi to ze strachu
U weta kamienieje
Wiec nie kazdy MCO to waleczny rotek
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2012 10:57 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

BarbAnn pisze:Wiec nie kazdy MCO to waleczny rotek

Nie, nie każdy. 99% nakolankowych MCO to łagodne baranki, ale ta kotka ma za sobą ataki agresji i nietolerancję innych kotów.
W takim przypadku zaleciłabym wyjątkowo ostrożne przedstawianie jej innym kotom.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39418
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 15, 2012 11:31 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

To tak, ja rozumiem ale kazdą traumę można przepracowac

Moja inna kota bała się podniesionej łyzki drewnianej(nawet)
Była bita
Teraz jak gotuję ona się mości na blacie obok i patrzy co robię
Czas czas i jeszcze raz czas i cierpliwośc
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2012 12:40 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Neigh pisze:
I jeszcze jedno - dziewczyny mam serdeczną prośbę - nie budujmy tutaj takiej hmmm jak to ładnie ujać "atmosfery zostania kota".
Jako wielokrotny dt różnych kotów, wiem jakie to trudne. Kiedy jakiś kot ( a zwłaszcza trudny ) zamieszkał u mnie zewsząd pojawiały się głosy 'a może zostanie', "wie gdzie go kochaja', "tu mu najlepiej" itp.
W pewnym momencie człowiek czuje się jak potwór i bydlę ostatnie, że tego kota u siebie nie zostawia. Jak jakiś zdrajca.

Pozwólmy Meksykance podejmować własne decyzje samodzielnie. Ona ma już trudne wymagające opieki koty. Człowiek ma swoją pojemność. Nie można komuś upchnać wszystkich trudnych przypadków świata, tylko dlatego, ze sobie z nimi radzi. A może WŁASNIE dlatego się nie powinno. Bo kolejka potrzebujących dłuuuuuuuuga. Zostawiając kota u siebie zamyka się drogę innym - tak też trzeba na to patrzeć.

Możliwe, że ta kota to oaza spokoju i wyluzowania - możliwe. Ale i drugą wersję trzeba brac pod uwagę,


Święte słowa.
Kibicujmy Zosi, ale nie sugerujmy Jej jak ma postąpić.
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Wto maja 15, 2012 21:25 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

to,że Fionka jest agresywna to zdanie,opinia czy inne stwierdzenie poprzednich domków...a czy domki powiedziały w jakich momentach kot był agresywny? o ile w ogóle był...ja mam u siebie suczkę Pchełkę odebrana interwencyjnie przez TOZ...też ponoć była agresywna i gryzła....dzieci :roll: a kto wie dlaczego gryzła? jeśli w ogóle gryzła...
więc oprócz sugestii czy kotka ma zostać czy nie u Zochy to nie stwarzajcie tu atmosfery oczekiwania "zaatakuje dziś czy nie?";"rozszarpie kogoś czy nie?"....nie nakręcajcie atmosfery bo Zosia nie jest małą głupia dziewczynką...da sobie radę i na 1000% nie doprowadzi do sytuacji,w której stałaby się krzywda dla któregoś z kotów!!!!

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Śro maja 16, 2012 8:06 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Szybko coś napiszemy.

Teraz jedyny problem z Fionką to taki, że ciągle domaga się mojego towarzystwa. Ja już nawet na noc przeniosłam się do niej "żeby jej nie było smutno". Bo ja jestem mjentki materiał... a futrzak popłakuje zza drzwi.
Z Reniferem oswoiła się w 5 minut. Pisałam, że warczała na niego jak wchodził i słysząc zza drzwi jego głos...

Poprosiłam go żeby wszedł, usiadł na podłodze. Fiona pochodziła między nami przenosząc zapach i sama załapała, że już jest oswojony. Bawi się z nim wędką, tunelem, tryka go, biegnie do niego tak samo jak do mnie.

Gdyby mogła wyjść na pokoje opieka nad Fioną byłaby cud, miód, malina...
bo ona po pierwsze chce wyjść a po drugie domaga się towarzystwa...

- kuweta wzorowo, delikatnie zagrzebuje, potem powtarza rytuał w innym kącie pokoju
- je bez marudzenia, cieszy się na jedzenie... tylko jak to Żubr, nieco rozrzuca
- mogłaby być reklamą zabawy tunelem Sanabelle i wędką... Od wczoraj bawi się z zapamiętaniem. Jak tak dale pójdzie trzeba będzie dokupić nową wędkę...
- korzysta z posłanek które jej przygotowałam, jak było słoneczko wygrzewała się w plamie słońca
- pozwala sobie wyciągać śpiochy z oczu, wącha po twarzy, daje buzi i nie odgryza nosa
- nie jest pamiętliwa i ataki nerwowości (te krótkie incydenty, o których pisałam) natychmiast idą w zapomnienie
- wskakuje na łóżko jak ją poproszę... (sama na nim nie śpi, przychodzi tylko do mnie do towarzystwa), nota bene mało się dziś wyspałam bo Fiona nie spała na mnie, ale co jakiś czas "sprawdzała czy jestem...?", trykała mnie, mruczała...

Gdyby nie było kotów w domu opieka nad nią byłaby prawie całkowicie bezproblemowa.
Jest niskopienna, komunikatywna, żadnych wielkich umiejętności nie potrzeba.

Postaram się ją wyczesać.
Zobaczymy jak się zachowa.

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mika189 i 270 gości