Megana pisze:Cieszę się, że Michasia ok
Dzięki Małgoś....sama jestem zaskoczona, bo znając Michalinę to spodziewałam się zupełnie czegoś innego

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Megana pisze:Cieszę się, że Michasia ok
vip0 pisze:kocurzyca41 pisze:To już można odetchnąć.Punio prawie zdrowy,Michaśka jak nowa....
No chyba już można.
Naprawdę się cieszę, że tak lekko to przechodzi....myślałam, że bedzie gorzej.
Bianka 4 pisze:Gosiu, a co Aluś robi, że zrywasz się tak wcześnie?![]()
Jakiś czas temu moje kociaki uważały, że najlepszą zabawą jest skakanie i bieganie po mnie o 3-ej nad ranemale miały pecha... uodporniłam się
Nic nie jest w tanie mnie zerwać z wyrka o tej porze... no może poza burzą (wtedy tylko zamykam okno) i Nesską kiedy miała ruję... jej śpiewy każdego by ruszyły
vip0 pisze:Bianka 4 pisze:Gosiu, a co Aluś robi, że zrywasz się tak wcześnie?![]()
Jakiś czas temu moje kociaki uważały, że najlepszą zabawą jest skakanie i bieganie po mnie o 3-ej nad ranemale miały pecha... uodporniłam się
Nic nie jest w tanie mnie zerwać z wyrka o tej porze... no może poza burzą (wtedy tylko zamykam okno) i Nesską kiedy miała ruję... jej śpiewy każdego by ruszyły
Bianeczko, jak Aluś już się wyśpi, to stwierdza, że mnie nie ma i to jest fakt niedopuszczalny.
Więc staje na progu, a że ma łapska długaśne, to bez problemu dostaje do klamki, naciska ją, po czym puszcza nagle.
Drzwi są stare, kalma też, więc nic nie może się z tym łoskotem równać.
I tak kilka do kilkunastu razy, póki nie wstanę.
Wstaję, ide do toalety, w tym czasie Aluś uspokojony moja osobą kładzie sie znowu spać.
Więc ja na paluszkach, cichutko przemykam do łóżka, pewna, że on też jeszcze sobie pośpi...
O święta naiwności!
Aluś momentalnie doprowadza mnie do porządku, wstajac i trzaskając znowu.
Mam byc i już.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 11 gości