...co w schronisku dziś poza tym?
Pogoda nam nie dopisała: wiało, lało, padało i światło nieciekawe..
pooglądać podczas zabawy podopiecznych ni krzty
nacieszyć się ich widokiem jak wygrzewają się w słoneczku w naszej obecności - nie było szans
za to wygłaskane, wyczesane, doglądane tak jak chcielibyśmy tego co każdą sobotę
KLATKI:Tavasz - z powrotem na swoim posłanku już bez gipsiku. Słodki burasek układa w taki sam sposób łapkę jak wcześniej w trakcie siedzenia. Wygląda to uroczo. Poza klatką czuje się niepewnie, za to w niej szaleje i domaga się uwagi
Yarali - cichutko i grzecznie. Niezauważalna ale momentami ciekawa co się dzieje. Nieśmiała ale pieszczoty sprawiają jej przyjemność
Bamboszek - na rączkach on lubi, w klatce spogląda smutno bo sam być nie lubi..Bamboszka kochamy, wzbudza wiele emocji, zaczyna powolutku jeść, choć troszeczkę co daje nam nadzieję, że otworzy się bardziej
Palladyn - mały agresorek pokazał dziś, że potrafi ładnie się bawić. Bardzo nieśmiały sam na sam łagodnieje, przy większej liczbie ludzi włącza mu się pierwotny syk. Wstydzi się i boi więc woli być twardzielem na zewnątrz, a przecież to zaledwie podrostek o wrażliwym sercu który potrzebuje opieki..
Niedostępny dla nas straszy jak tylko może ale mamy nadzieję, że to minie i lody zostanę przełamane. Czy dziś te lody zostały lekko skruszone?
Preria - przecudowna, miziasta, otwarta, wesoła..wszystko super tylko domku brakuje
Passa - śliczna, mrucząca i tańcząca do ręki do momentu jak się jej znudzi

Wtedy Passa da znać o tym. Ujmująca, na widok człowieka sen na bok odchodzi
Volta - skromna, nieśmiała kuli uszka przy pierwszym kontakcie ale nie chce byś przestał. Taka romantyczna jest ona. Spogląda, patrzy ale pierwszego kroku nie wykona, ona czeka na twój krok, jak najszybciej, jak najdłużej..najlepiej od razu
Sekwana - prawdziwa czarodziejka, pogada, zamruczy tak głośno, tak pięknie, że miłośnicy muzyki i wszelkiego bitu milkną zachwyceni

Przyjazna, pogodna, żywotna, poprawia nastrój od razu, kwiatuszki z łapki i pazurków raz po raz. Potrafi pokazać zadowolenie i wdzięczność
Baretka - biała, śliczna i niewinna. Kocha ludzi, uwielbia dotyk i kontakt w każdej postaci. Baretka miła o pogodnym usposobieniu. Baranki, mruczanki to co lubimy najbardziej
Daryna - kotka elegancka, spokojna, dystyngowana. Potrzebuje chwilkę czasu by się rozkręcić więc nie warto odpuszczać bo to co się dzieje potem jest wielką jedną magią. Nieśmiała po przejściach miewa chwile nostalgii i swoich przemyśleń. Szanujemy to
Traviata - kolejna o miłym usposobieniu otwarta burasia. Nie narzuca się nikomu jakby wiedziała, że nie tylko ona potrzebuje pieszczot..że jest kolejną w kolejce.. Cierpliwa, zapamiętała w swych mruczeniu, poukładana, potrafi wytworzyć niesamowite pokłady uspokajającej energii i przekazać je nam. Traviata - kocia behawiorystka
Tygrys - najdonośniejszy głos wśród podopiecznych, żywe srebro które lubi być w centrum uwagi. Dobrze mu to wychodzi. Rezolutny rozrabiaka który krzywdy nie zrobi. Takk, tygrysek z niego jest i to jaki. Czuje się osamotniony bo uwielbia człowieka, nie chce być sam..w klatce..dzień w dzień..czeka i wyraża swą gorycz, rozpacz krzycząc i zaczepiając..
Czarna - napisane jest: imię z domu. Wołamy więc: Czarna! Czarnaa - nawołujemy ale ona siedzi cichutko niewzruszona. Rozmyśla. Jest gdzieś daleko. Otwieram klatkę, głaszczę, patrzy tęsknym ale i jakby pustym wzrokiem. Nie! Czarna spróbuj..oderwij się choć na chwilę od smętnych myśli - proszę ją. Wyciągam i układam na kolanach. Czarna siedzi grzecznie ale stopniowo rozpływa się. Lokuje główkę na mym przedramieniu. Wdech..wydech..rozmyśla..z nią rozmyślam..rozmyślamy razem..Zwykła chwila dla innych ale głębszy sens miała dla nas. Czarna..
maluchy są naprawdę przesłodkie - dziś pierwszy etap oswajanie z ludźmi, wyszło całkiem nieźle, część nawet te mini synczki odpuściły w naszych ramionach
piękny widok jak się bawiły, jadły, drzemały i uspokajały u nas
Bettysolo powodzenia z Petrosem - świetny ten długowłosy wielkolud
