Tradycyjny placek na kruchym spodzie z kruszonką
Rabarbar w tym roku wyjątkowo bujnie się puścił a taki cierpki że przy pierwszym kęsie ciasta dostałam szczękościsku
Ewan, nie czuję się dzielna
Staram się dbać o siebie i nie przeginać z robotą ponad siły, ale nie zawsze się udaje
Tym bardziej że chłopak wynajmowany do ciężkiej pracy porzucił robotę i nikogo nie ma chętnego - a trzeba przecież to zrobić
Ratuje mnie jedynie systematyczna mrówcza praca - chłopak przychodził co dwa tyg i bach, bach wszystko zrobił w kilka godzin. Ja nie mam siły i muszę dziubać codziennie, bo jak tylko odpuszczę dzień, dwa to potem się nie wygrzebię z zaległości...
Tylko żeby cholerne schorzenia nie dawały do wiwatu to daję radę
Gorzej kiedy tu strzyknie tam przeskoczy - albo ugryzie wredna meszka

i trzeba mocno przystopować ...
Ale szczerze mówiąc coraz poważniej myślę o zmniejszeniu liczby koni lub nawet likwidacji stajni bo na dłuższą metę nie dam rady fizycznie...
