Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2012 12:54 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Lekarz powinien też strannie osłuchać płuca kociaka czy nie jest zalany, zajrzeć w pyszczek czy nie ma rozszczepu podniebienia, obmacać głowkę i brzuszek czy nie ma przepuklin, łapki czy nie ma zlamań/deformacji.

Liwia pisze:Poproś weta, aby Ci pokazał, jak się ratuje zakrztuszonego kociaka.

Kociaka ukladasz w stulonych, jak do picia z nich, dłoniach. Pupą do siebie, główką do palcy, brzuszkiem do dołu. Środek główki kociaka powinien kończyć się na końcu kciukow. Zamykasz dość szczelnie kociaka w "łodeczce" z dłoni, kciuki zabezpieczają szyję i głowkę przed "gibaniem się".
Robisz wymach prostymi przedramionami w dół. Energicznie. Dwa, trzy razy.
Kociaka, dla wygody mozna przedtem owinąć w pieluszkę/kawałek ręcznika papierowego.

Zalany/mający roblemy z płucami kociak krzyczy chrypliwie lub bezgłośnie, nie chce ssać, szybko wypuszcza smoczek/pipetę, krzyczy przy próbie nakarmienia i wywija się.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39243
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 11, 2012 13:06 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Dlatego własnie pisałam, żeby wet Ani pokazał bo wygląda to dość brutalnie :lol: Dopiero jak mi wet topokazal, to uwierzyłam, że kotu głowa nie odpadnie. Cała czynnośc jest dośc energiczna, więc kociakowa szyja musi być dobrze usztywniona.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15710
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt maja 11, 2012 13:33 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Aniada, jeśli mogę doradzić, takie maluchy lepiej karmić pipetką/insulinówką niż butelką. Mniejsze prawdopodobieństwo zalania.
Waż je codziennie, będziesz widziała, czy rosną i przyswajają jedzonko.
Ciepło jest najważniejsze!
Może któreś w Twoich włochatych przytuli maluchy?
Masuj po jedzonku wacikiem zwilżonym ciepłą wodą. Masuj koliście, pocieraj trochę odbyt, zeby pobudzić do wydalania. Nie przejmuj się na razie kolorem tego co wydalą, dopiero uczą sie życia.

Nie muszę pisac, że jedzonko tak co 2 godziny?

Dasz radę, choć to orka straszna ... (męcząca znaczy sie, po 2-3 dniach będziesz jak widmo z podkrążonymi oczami ;) ) Koło 10-tego dnia życia robi się łatwiej i spokojniej.
Ja nosiłam takiego malucha do pracy "na biuście" za pazuchą. W pracy karmiłam i po karmieniu w karton, przykrywałam polarkiem i pod lampę. Tylko nie przegrzej!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt maja 11, 2012 13:40 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Dostosowałam się do niemal wszystkich porad. Kociaki wyschły po przetarciu wacikami i zaczynają przypominać wyrośniętą mysz. Dwa to fajne, czupurne tygryski, jeden to krówka (-ek?).
Nie wiem, ile mają dni. Jednemu odpadła resztka pępowinki, pozostałe jej nie mają. Jedzą chętnie. Drą się przeraźliwie. Czekam na męża, bo nie mogę inaczej dostać się do weta. Jak wrócimy - zdam relację.

Nie mam ani kociego mleka, ani pipet (mąż wracając z pracy ma załatwić). Karmiłam strzykawką i nan. Kociaki od rana leżały na śmietniku, więc liczyło się ratowanie życia i zapchanie dziobów. Strzykawką ładnie szło. Jak załapały o co biega, to łykały dość rytmicznie i bez krztuszenia.
Dzięki za radę odnośnie metody postępowania w razie zakrztuszenia. Drą się wszystkie, łapkami wywijają i na moje kompletnie laickie oko są dość silne.

Avian, najspokojniejsza Pola nie jest zainteresowana maluchami. Próbowałam ją delikatnie podstawić. Nie i koniec.
Aniada
 

Post » Pt maja 11, 2012 13:44 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Aniada pisze:Dostosowałam się do niemal wszystkich porad. Kociaki wyschły po przetarciu wacikami i zaczynają przypominać wyrośniętą mysz. Dwa to fajne, czupurne tygryski, jeden to krówka (-ek?).
Nie wiem, ile mają dni. Jednemu odpadła resztka pępowinki, pozostałe jej nie mają. Jedzą chętnie. Drą się przeraźliwie. Czekam na męża, bo nie mogę inaczej dostać się do weta. Jak wrócimy - zdam relację.

Nie mam ani kociego mleka, ani pipet (mąż wracając z pracy ma załatwić). Karmiłam strzykawką i nan. Kociaki od rana leżały na śmietniku, więc liczyło się ratowanie życia i zapchanie dziobów. Strzykawką ładnie szło. Jak załapały o co biega, to łykały dość rytmicznie i bez krztuszenia.
Dzięki za radę odnośnie metody postępowania w razie zakrztuszenia. Drą się wszystkie, łapkami wywijają i na moje kompletnie laickie oko są dość silne.

Avian, najspokojniejsza Pola nie jest zainteresowana maluchami. Próbowałam ją delikatnie podstawić. Nie i koniec.

Musisz BARDZO uważać u weta. Nie kładź maluchów na stole, nie dotykaj niczego rękami w których będziesz je trzymać. Gabinety wet to rozsadniki bakterii i wirusów. Najlepiej byłoby wezwać weta do domu. Niby takie maluchy powinny miec odporność od mamy, ale nie wiadomo, czy ssały i jak długo...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 11, 2012 13:45 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Liwia pisze:Dlatego własnie pisałam, żeby wet Ani pokazał bo wygląda to dość brutalnie :lol: Dopiero jak mi wet topokazal, to uwierzyłam, że kotu głowa nie odpadnie. Cała czynnośc jest dośc energiczna, więc kociakowa szyja musi być dobrze usztywniona.

Na to trzeba weta znającego sie na temacie. Wrócę do domu to spróbuję nakręcić filmik poglądowy z maskotką zamiast kociaka.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39243
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 11, 2012 13:45 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Byłabym Ci bardzo wdzięczna.
Choć do weta i tak pojadę.
Aniada
 

Post » Pt maja 11, 2012 13:55 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Jeżeli wet stwierdzi, że kocięta mają mniej niż 3 dni, to spróbuj z tą kocią krwią dopyszcznie. Porada przeczytana w książce p. Sumińskiej, a kobita chyba wie, co pisze. Ponoć to dobry substytut siary, zapewniający kociętom odporność na pierwsze tygodnie życia. Tylko krew powinna być od zdrowego kota. Niewiele, daje się dosłownie parę kropli do pyszczka kociątka. I jak nie zdobędziesz butelki, to karm zakraplaczem, takim jak do zakraplania oka np. ja nim karmiłam co prawda starsze kocięta, bo mniej więcej 5-tygodniowe, ale sprawdzało się, wygodniejsze niż strzykawka, bo można wyciskać dosłownie po kropelce. Powodzenia!
Acha, znajoma ładnych kilka lat temu znalazła kocie niemowlę, jej kocur przez kilka dni strasznie syczał na malucha, a później, jak mu przeszedł pierwszy szok, to zaczął matkować sierotce. Maleństwo udało się odchować, żyje do dziś.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35166
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt maja 11, 2012 13:57 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Aniada, a może jednak iść dwutorowo i szukać w okolicy karmiącej kotki?
W każdą stronę życzę, żeby im się udało. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 11, 2012 14:05 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Jak coś mam mleczko dla kociaków, chętnie wspomogę. Mleczko jest otwarte , ale termin do 2013, szczelnie zamknięte.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt maja 11, 2012 14:09 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Aniu, nie pomogę, bo kompletnie się na tym nie znam, ale mocno trzymam kciuki za Was :kotek: Rany, takie maleństwa.....

Chani

 
Posty: 39
Od: Czw lis 18, 2010 23:23

Post » Pt maja 11, 2012 14:11 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Dziękuję, Dziewczyny.
A teraz dobra wieść - MAMY!!! PIERWSZĄ!!! KUPKĘ!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Aniada
 

Post » Pt maja 11, 2012 14:20 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Gratuluję pierwszej kupki!

I wiesz co?
Jeśli jedzą normalnie (znaczy łykają i nie walczą), nie jechałabym do weta ... za małe, złapią WSZYSTKO co będzie do złapania u weta. I uwierz mi - weci nie mają zbyt dużo pojęcia o tak małych kociakach, chyba, ze Twój jest wyjątkiem.
Tu na forum dostaniesz większość niezbędnych wskazówek, resztę złapiesz intuicyjnie, nie jesteś nowicjuszem.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt maja 11, 2012 14:21 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

Avian pisze:Gratuluję pierwszej kupki!

I wiesz co?
Jeśli jedzą normalnie (znaczy łykają i nie walczą), nie jechałabym do weta ... za małe, złapią WSZYSTKO co będzie do złapania u weta. I uwierz mi - weci nie mają zbyt dużo pojęcia o tak małych kociakach, chyba, ze Twój jest wyjątkiem.
Tu na forum dostaniesz większość niezbędnych wskazówek, resztę złapiesz intuicyjnie, nie jesteś nowicjuszem.

Popieram zdanie przedpiśczyni :ok:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 11, 2012 14:32 Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

No jedzą. Każdy. Jak mają dość, to się wyrywają. Nie zachłystują, nie mają bezgłosu - wręcz przeciwnie, drą się aż w uszach świdruje. Dobra, dziewczyny, to ja może faktycznie poczekam z tym wetem... "Ruchliwe" też są, w sensie - kotłują się stale.
Nastraszyłyście mnie tymi zarazkami.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości