Bolek - największy i od początku zdrowy. Łobuz , bystrzacha, dzisiaj uciekał mi między nogami z kuchni do pokoju. Najmniej zainteresowany mamą choc jak weszłam po jakimś czasie to spał do niej przytulony. Ruda łapa jest spokojna nawet jak go nie ma. Być może po szczepieniu będzie mogł szukać domu - zadecyduje wetka. Z racji prędkości biegania ma tylko jedną normalną (w miarę) fotkę.

Tolek - drugi co do wielkości. Leczylismy oczka bo je mrużył, aby uniknąć kk. Teraz już w porządku. Łobuz i żarłok, grubaśny brzuchol nadstawia do głaskania. Potrzebuje nieustannego kontaktu z człowiekiem. Wydawało by się że nie potrzebuje mamy, ale tylko do wczoraj... od wczoraj przysysa się czasami do cyca. Czyli nie adopcyjny jeszcze. Łapa bardzo niespokojnie reaguje na jego brak. Czekamy. W tym tygodniu planuję szczepienie pierwsze.


Olek - najmniejszy w miocie, plus dwa tygodnie dłużej w piwnmicy niż bracia zrobilo tez swoje. Mając 8 tygodni waży mniej niż najmniejszy Lolek mając 6 tygodni. Od środy wieczorem u mnie, lewe oczko w pełni zdrowe, walczymy o nie usuwanie prawego - dopiero początek drogi, nie wiadomo czy się uda, trzeba kropić krople i trzymac kciuki. Maleństwo jest bardzo małe, kruche, ciągle siedzi przy cycku mamy. Ma mega świerzba choc już po kilku dniach oridermylu jest lepiej, bo nie widać go na zewnątrz uszek. Dopiero dzisiaj sam odwazył się wyjśc z kuchni, wtedy Ruda łapa dostała szału i porozwalała miseczki z karmą i wodą oraz wyła mająć pyszczek w szparze drzwi. Na pewno nie adopcyjny jeszcze, i nie do szczepienia. Oprócz kropli ma antybiotyk min, 2 tygodnie.
Po załapniu, wieczorem, w drodze do wetki:

po 3 dniach w domu i z mamą:

Lolek - czarna iskiereczka. Dwa tygodnie temu całkowity ślepaczek, dzisiaj prawe oczko w pełni zdrowe i widzi w 100% a lewego (chyba, tfu,tfu) usuwać nie będziemy - z nosferatu wampira zmienił się w radosnego łobuza. Silny już, drze mordę podczas wkrapiania kropel i coraz trudniej mi go utrzymać bo przeciez on nie ma czasu na takie głupoty. Wczoraj zakończony antybiotyk, szykujemy kota do szczepienia, ale wetka zdecyduje kiedy. Wczoraj zmienilismy krople i leczenie oczu jest nowe na kolejne dwa tygodnie.

a dla przypomnienia - dwa tygodnie temu oczka były takie:
