Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

Chciałam powiedzieć, że kiedy zostałam dziś sama z Bohunem...przed samym zamknięciem lecznicy. Dałam mu jeszcze troszkę karmy i pogłaskałam, a on nadstawił ucho do drapania, potem wyciągnął przed siebie łapki i zaczął ugniatać...a mruczał przy tym głośniej niż sąsiad z dołu - Kubuś. Kot który na mój widok kulił się i chował główkę!!!
I co najważniejsze - nie wiem czy można się cieszyć, ale zaczął się myć...tzn. liznął się 4 razy w łapę;)

Wyszłam później na chwilę, a po powrocie on nadal mruczał! Wspaniale

To wspaniale :piwa:

,wszystko wskazuje na to że się chłopak przełamał :1luvu:

Wyglada jak mlodszy brat mojej Sadzy (i znacznie lzejszy, hmm, hmmm

), to bedzie piekny kot jak sie pozbiera.

Super wieści, naprawdę :dance:

Bohun powolutku przekonuje się, że nikt mu krzywdy nie zrobi, że ludzie tylko go głaszczą, mówią do niego łagodnym głosem.Zauważyłam, że to działa.Trzymam go na kolanach, głaszczę i z kimś rozmawiam, on przecież przez wiele miesięcy nie słyszał praktycznie ludzkiego głosu, nie był głaskany, dostawał tylko jeść, a przebywał w towarzystwie kotów, które z resztą bardzo lubi.Będzie z górki jak tylko zacznie się myć, potem bawić.

W poczekalni u mnie na kolanach

Jest coraz lepiej.Bohun ma już oczy szeroko otwarte ( są zielone) , pięknie zjadł surowe mięsko przy mnie.Chętnie je kiedy go głaszczę, naprawdę.Ola, córeczka wetki ostatnio wagaruje :mrgreen:

, nie chodzi do przedszkola i bawi się z kotami.Fajnie. Bombaja głaszcze nie przejmując się tym, że kot się boi.On wyczuwa, że dziecko nie okazuje strachu i pozwala na dotykanie go.

Ola już wczoraj otwierała jego klatkę i przywoływała go palcem. Kot chyba nie zrozumiał, bo leżał nieruchomo

Widać niesamowity postęp i każdego dnia Bohunek czuje się w towarzystwie ludzi coraz lepiej.

Wczoraj poiłam Bohuna na siłę strzykawką i dzisiaj pełno było w kuwecie.Kupki nie ma :cry:

, dostaje RC Fibre, ale chyba dam mu parafinę, zwłaszcza, że dzisiaj dostał milbemax.W nocy wszystko zjadł, ale rano nie chciał.Wieczorem dostanie surowe mięsko, to chyba lubi najbardziej.Ma drobne problemy z dziąsłami, poprosiłam wetkę, aby je obejrzała.Dostał jakiś żel, powinno przynieść ulgę i pomóc.Nie jest to na tyle poważny problem, aby dawać antybiotyk.Bohun waży mniej niż wtedy, kiedy został przyniesiony do lecznicy, ale on długo nie chciał jeść. Wyjdę z siebie, ale jeść będzie musiał.
Próbowałam go puścić wolno w kocim pomieszczeniu, ale od razu wskoczył do klatki. Tam się czuje bezpiecznie i już.Na chwilę wyniosłam go na rękach na zewnątrz przed lecznicę, ale nie było to dla niego przyjemne.Bardzo chętnie natomiast siedzi u mnie na kolanach w poczekalni.Dobre i to.

Zaniosłam surowe mięsko, licząc, że Bohun się skusi.Miałam rację. Wetka się śmiała, bo Bohun jadł, kiedy go czesałam.Kiedy przestawałam, on również.Kupiłam dzisiaj wędkę z piórkami i był to znakomity pomysł.Bohun się nią bawił :lol:

Wodził oczyma za piórkami, chwytał łapkami.Niby nic wielkiego, ale w jego przypadku cieszy bardzo.

A dzisiaj znów nie za fajnie :cry:

Bohun nie zjadł śniadania, też było surowe mięsko. Wędka go także nie interesowała.Leży w tej swojej klatce, nie chce jej opuszczać, nie mam pojęcia, co zrobić.Wyciągnęłam na siłę, nawet chwilę był na zewnątrz, ale nie podobało mu się.Chciał wrócić do siebie i tyle.

Strasznie się nim martwię...to już za długo trwa. On się pochoruje z tego ciągłego stresu...już tyle tygodni, a postęp nieznaczny

Może rzeczywiście rozważyć propozycję DT?

Katalina pisze:Strasznie się nim martwię...to już za długo trwa. On się pochoruje z tego ciągłego stresu...już tyle tygodni, a postęp nieznaczny
Może rzeczywiście rozważyć propozycję DT?

Ja jestem w pogotowiu, gdyby Bohunek potrzebował DT

Jakby coś - wystarczy napisać

Dzięki

Draugia, Ty mieszkasz w Warszawie, czy Suwałkach?

Bohun bardzo chory :cry:

Jest u mnie w łazience.Od soboty nic nie jadł, boli go pyszczek, ma gorączkę.Dostał antybiotyk, kroplówki, przeciwbólowy.Nakarmiłam go trochę na siłę.Na stole mruczał, biedactwo.Mam nadzieję, że mu się szybko poprawi.

może to kalciwiroza? wtedy chyba są nadżerki w pysiu i kotek nic nie je

bidulek

Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

Kto przegląda forum