Maryla pisze:niech jeszcze MariaD z praktyki napisze ze to prawda ze karmienie kociat nie zablokuje u kotki mozliwosci rui
Prwada. Nie zablokuje. Kotkę trzeba zamknąć w piwnicy do czasu zakończenia kwarantanny po sterylce.
Pleiades pisze:Zastanawiam się, jak hodowcy, np w małym mieszkaniu, zapobiegają kolejnemu kryciu, kiedy matka już wychowuje kocięta.
Izolują kocura od kotek, często również gdy kotki nie mają rui. Zakładają kocurowi majtki na tyłek.
Izolują kotkę z małymi.
Pleiades pisze:Aha, zapomniałam niemal na śmierć o bardzo ważnej kwestii dotyczącej kastracji - co z raną pooperacyjną? Jak kastrowałam ponad 7 lat temu moją kocicę, to musiała nosić kubraczek, żeby nie rozlizać szwów. Będzie mi potrzebne takie "wdzianko"? Kurczę, nie wiem, czy jeszcze gdzieś mam je po moich kotach...
Teraz po pierwsze robi się kastrację dużo mniejszym cięciem niż 7 lat temu, po drugie - mozna poprosić o szwy ukryte i rozpuszczalne - takie jak przy kastracji kotek wolnożyjących, po trzecie - część wetów koty wolnozyjace kastruje cieciem na boku a nie na brzuchu.
Masz kotkę wolnozyjacą, watpię by dała sobie założyć kaftanik. Nawet jak da, to zaglądanie czy wszystko jest w porzadku pod kaftanikiem będzie niewykonalne. Do zdjecia normalnych szwów trzeba będzie ją znowu uśpić.
Wet niech kastruje tak jak kotkę wolnożyjącą - nieobsługiwalną.
Pewnie będzie kastrowana jak małe będa już same jeść (wiek ok.6 tygodni), więc problem z karmieniem i nadmiarem mleka w sutkach nie będzie miał znaczenia. Wtedy kotka sama zaczyna odstawiac male od cyca.
Żwirek dla takich kociąt - niezbrylający. Najprościej i najtaniej - piach, często wymieniany. W piwnicy nie będzie problemu z piaskiem wszędzie.