A napiszę troszeczkę....moze bardziej dla siebie
Stosunki kocio/kocie ustalone
Tolka zakochana w Trelku z wzajemnością
ganiają sie i tłuką, gryzą i zaczepiają
żadnej skargi nie słychac a włos fruwa w powietrzu
najśmieszniej wyglądają jak walcza o budkę
a w koncu wciskaja sie w nią obydwa
raz tola juz nie miała pomysłu jak wygryżć trela
i wskoczyła na dach materiałowej budki
która sie złozyła...trele zwiał a ona spala na zgnicionej budce
jakies 5 min bo trelek wrocił i walka zaczęła sie od nowa
zawsze zaluje ze nic nie mam pod ręka zeby to uwiecznić
jak kot kota usiłuje wydłubac lapą z budy...
Tolinka jest wszędobylska i mocno zbrojna
Zrzuciła mi 20l wazon z gałęziami wierzby z szafki
cud ze kafle na podlodze nie popękały
3 rano sobota wielkanocna a u nas potop w kuchni i wrzaski tezeta
zabierz mi tego cholernego dzikusa z domu bo mi trelka stresuje
a trelek oczy okragle, ze snu wyrwany ale biegnie zobaczyc co to za halas....
Biedna jest Chilka bo Tola jej sobie "nie uważa"
Biedna moja księżniczka podchodzi do niej z pysiem na dzień dobry i dostaje łapą przez nos....
Ale chociaz trelek juz jej nie meczy bo sie wybawi z tolą
Chila lezy na swojej podusi obok mojej podusi w łóżku
i tylko lebkiem kręci ze oni tak tupia po panelach jak stado strusi
ale do zabawy sie nie miesza, wyglada jakby była ponad tym
księżniczka....
Tola uwielbia czesanie...od razu mruczy
a jest co czesac
jej gubienie zimowej siersci nie jest symboliczne
ona miała PRAWDZIWĄ zimowa siersc
czeszę ja i czeszę, sweter juz bym zrobiła
włosy wyłażą i wyłażą a Tolcia coraz mniejsza i mniejsza
i coraz jasniejsza
ale slabo cos przybiera na wadze...chociaz ma apetyt
teraz jej sie prezyjrzalam....ma zapadnięte boczki

zaszczepiona na wszytsko odrobaczona....
Kiedy Tola leży w koszu na parapecie w słoneczku
mozna do niej podejsc i wymiziac
czując rękę robi to swoje cudne "grrrr?"
ale kiedy stoi na podłodze zawsze odbiegnie
nie ma w tym panicznego lęku ale....ucieka....
Wczoraj pierwszy raz przyszla do mnie do łóżka
znaczy nie do łózka w nogi gdzies tam
ale do mnie
między mnie i komputer....
mruczała, ciumkała, lizala mnie po palcach
kręciła sie wiercila, ukladal, wstawala, znowu kladła
kilka razy przysnęła z moją twarza na sobie
fajnie ja przytulac, kiedy sie mysli jaka byla dzika
ciesze sie ze przychodzi, ze potrzebuje czlowieka a nie toleruje
i wogóle nie interesuje ją swiat....
kiedy otwieram drzwi na taras zeby nakarmis ignasia
moje sie meldują zawsze i wystawiaja lebki
na tole to zupełnie nie działa
choc lubi powąchac powietrze przez szparę w oknie sypialni....
I to chyba wszytsko....musze przegrzebac aparat i poszukac zdjęć
Buziaki kto czytał
