


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
criminally pisze:Witam wszystkichMoją kicię mam w domu od wczoraj. Jest to śliczna, 1,5 roczna kotka wzięta ze schroniska. Podczas tego zaledwie dwudniowego pobytu w moim domu zdążyła obejść wszystkie zakamarki, jest bardzo miziasta i przyjacielska. Z jej historii wiem, że została zdjęta z drzewa i nikt się po nią nie zgłosił. Dziwne, bo jest to naprawdę ufna kicia, totalnie domowa.
Naczytałam się masy artykułów o dylemacie pomiędzy wypuszczaniem swojego kotka a pozostawianie go w domu. Może zacznę od tego, że mieszkam na wsi, w dużym domu z naprawdę pokaźnym ogrodem. Kicia miałaby dużo miejsca, żeby się wyszaleć itp. Droga, hm - jest, jednak samochody nie jeżdżą na niej tak często. Poza tym w okolicy widuję wolno żyjące koty i wypadków raczej żadnych nie ma. Przechodząc jednak do sedna sprawy: robi mi się trochę jej żal, kiedy tak siedzi w oknie i obserwuje życie za szybą. Chciałabym za jakiś czas zacząć ją wypuszczać, żeby pozwiedzała okolicę. Zaznaczę, że koleżanka mieszkająca przy tej samej ulicy również ma kotkę, która wychodzi poza dom i nic jej nie jest. Mam jednak masę obaw, że się jej coś stanie. Czy kotka, która kiedyś wiedziała co to miękka trawa i swobodne poruszanie się (wywnioskowałam to z tego, że znaleziono ją na drzewie) nie cierpi, będąc w mieszkaniu bez możliwości wyjścia poza nie? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź. Mimo, że o kotach naczytałam się wiele, jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej i oczekuję rad od osób, które są kompetentne do ich udzielania.
Dodam, że kotka będzie sterylizowana w przeciągu najbliższego miesiąca.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sylwiakociamama i 98 gości