Rudy Leoś, dalszy kuzyn "norwegów" w wymarzonym DS.

wilber pisze:
edit. Doczytałam w wuju google :
Maszkiecić
Być zaangażowanym w czynność o charakterze intymnym z osobą płci przeciwnej (także, choć znacznie rzadziej: ze samym sobą).

Co Ty wyczytałaś :ryk:

nie, nie chodzi o dobre jedzonko tak jak sisay piszę i Pani właśnie chodziło o to co je Leoś :!:

A ja zrozumiałam, że chodzi o to, że on w nocy je. No, bo jak je chrupki, to chrupie. A jak głośno chrupie, to przeszkadza spać

Aaaaaaaaaa, teraz jasne :lol:

Wujek "G" pierwszy pod kreską wyrzucił "Słownik slangu i mowy potocznej" i tam tak to było wyjaśnione :twisted:

Dobrze, że nie cytowałam przykładów użycia w zdaniu
:oops:

kotkins dostałam link do tego wątku od Izy.Ponieważ jestem przewrażliwiona i nieufna :oops:

( Weci zniszczyli mi dwa koty,przez postawienie złej diagnozy ) Mam do Ciebie pytanie ,czy Twoim zdaniem tym razem jest dobrze leczony.Mój Kacperek miał czyste oczy.Wieczorem było jeszcze OK.Rano wstałam jedno oko bardzo czerwone,powieki też.Pół przymknięte i leciała strasznie ropa.Drugie oko było czyściutkie.Myślałam,ze coś mu do niego wpadło ,więc przemywałam solą fizjologiczną.Niestety nic nie pomogło,po trzech dniach zostało zaatakowane drugie. Pojechał do okulisty.Po badaniach stwierdzono,ze nie ma kociego kataru,sprawdzano też trzecia powiekę .Okulistka postawiła diagnozę : W obu oczach zapalenie spojówek tła wirusowego,z powikłaniem bakteryjnym (herpes ). Nosek ma czysty,chociaż częściej kicha niż zawsze (jest alergikiem na kurz ),apetyt dobry.Ma światłowstręt,zauważyłam jak wchodzi na parapet.W domu też często mruży oczy.Wiem,że oczy to poważna sprawa.Zakrapiam tydzień i nie widzę większej poprawy

Może jestem zbyt przewrażliwiona i niecierpliwa :oops:

Przepisane na trzy tygodnie
kropelki do oczu: 2x dziennie
1. Tropicamidum
2.Difadol
2.Braulnol
4.Tobrosopt

Co tam u Leonidasa i podusi jego ?
Ktoś może pytał o niego ?

Leoś ma kilka ogłoszeń, było parę telefonów, póki co nic hmmm konkretnego. Leosiowi się podusia znudziła, a ja ją odzyskałam. Ogólnie jest ok, próbuje go do czesania przyzwyczaić, ale jakoś mi nie idzie. Jego trzeba czesać, ale Leoś mówi grzebieniowi stanowcze nie. !

Tak sobie zaglądnę w słoneczne czwartkowe popołudnie.
Leoś przytył troszkę ?

Tak, fajne ma już boczki. Uczymy się siebie nawzajem, ja wiem jak go dźwignąć, on grzecznie idzie od pokoju gdy mu mówię, że ma iść, fajny z niego kot. Wilber jeśli w tym tygodniu nie zgłosi się nikt konkretny to jednak skorzystam z Twojej oferty wykupienia pakieciku ogłoszeń dla Leosia, jeśli to nadal aktualne :oops:

Się rozumie, że aktualne :ok:

Domu najlepszego bedziem szukać :!:

Leoś do Szwecji ( były takie małe plany) nie pojedzie, cóż znajdziemy dom w Polsce.
A oto i Leoś ( nie wyczesany, bo on się nie daje czesać).

Leoś bawił się dziś dwa razy po całe pół minuty rybką z whikasa. Byłam pod wrażeniem. :1luvu:

Słoneczko moje smutaśne :1luvu:

Dwa razy po pół minuty to robi całą minutę

rozszalał się chopak :lol:

A już się widziałam w Szwecji z kontenerkiem

Ryjek mu przytył :ok:

Hehe, no ja też Cię już tam widziałam.

Póki co jednak szukamy osoby, która przeprowadziłaby wizytę przed adopcyjną dla Leosia w Rudzie Śląskiej. !

Cudny kić

Przeczytałam wątek i jestem pod wrażeniem :ok:

Zdrówka Leosiowi życzę :ok:

Erin witamy

Leoś został dziś zaszczepiony, zamówiliśmy wizytę domową, myślałam, że Leoś szczepienie zniesie dzielnie... Byłam w błędzie i to dużym.... Takiej histerii nigdy nie widziałam.... on pobija wszystkie dzikie koty razem wzięte.... trzymaliśmy go na siłę szarpał się wyrywał, syczał, ale dźwięki jakie wydawał były jak z horroru.... nie wiem jaką krzywdę zrobił człowiek Leosiowi, że on tak histerycznie reaguje na jakikolwiek dotyk, a zwłaszcza na bliższy kontakt.... Nie wiem i nie chce wiedzieć. Na szczęście domek, który chce Leosia chce kota spokojnego, (on jest spokojny, jak mu człowiek da spokój), a nowym dom nie ma w stosunku do Leosia żadnych oczekiwań....

Dziś dostaliśmy też paczuszkę do Pani z Warszawy, był tam kocyk, miseczki, puszeczka z RC, karma weterynaryjna i smakołyki dla Leosia. Leosiowi jedzonko bardzo smakuje, a my Bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy. :1luvu:

Biedak, z tego co mówisz to faktycznie wygląda, że kot ma jakąś ogromną traumę. Łapy bym poutrącała wszystkim zwyrodnialcom.
Trzymam za domek :ok:

Dokopałam się do netu, jednak jak człowiek chce, to da radę. OlaLola bardzo, bardzo dziękuję za telefon i informacje :1luvu:

Rudy Leoś, dalszy kuzyn "norwegów" w wymarzonym DS.

Kto przegląda forum