
Wróciliśmy już dzisiaj ale tak trochę półgębkiem, bo jutro trzeba jechać znowu w miejsce urlopu i dowieźć pierwsze dwie panienki na ciachnięcie (dzisiaj popołudniu nie przyszły po raz pierwszy, cwaniaczki ale nie z nami te numery, Bruner), stadko jest ok 25-kocie, towarzystwo mieszane, ludzie dokarmiają, w zimie też tam dojeżdżają ale kociaki zaczęły się mnożyć na potęgę. Na pewno jest już przynajmniej jedna kotka z dziećmi ale jeszcze malusie, nie wyprowadziła ich, nie wiadomo gdzie ma.
martwi mnie stan na kociarni, w poniedziałek faliway przymusowo, bo niefajnie to wygląda. Od p. Asi policjantki dostaliśmy chyba też calma, może dodawać by im trochę do suchego zanim dojdzie do regularnych bójek?
Doszły mnie słuchy, że w Almie bardzo dobrze jeżeli chodzi o karmę, już jest 83 kg, tym razem w 90% kocia, kasę policzymy jutro, znaczy dzisiaj.
Dla przypomnienia, pani z ministerstwa potwierdziła przybycie komisji, na szczęście skrócili o dzień więc dopiero od wtorku do piątku zacznie się kolejny magiel, w związku z tym będę mało uchwytna, bo zarabiać na chlebek kiedyś też muszę a szanowna komisja ma mi siedzieć w biurze w godz 9-14. Dla odprężenia, a poza tym i tak kolejny miesiąc, to zróbmy sobie zebranie w najbliższą sobotę, zwłaszcza, że trochę w tle się podziało fajnych rzeczy, przed nami nowy projekt, który ma ruszyć jeszcze w tym roku i musimy w końcu wprowadzić w czyn projekt pod mały grant, bo była mowa, że jak długi weekend przejdzie i kontrola wyjedzie to będzie czas aby się nim zająć, no i oczywiście projekt katgral powróci na tapetę.
I to chyba tyle z ogłoszeń parafialnych na niedzielę, która cichcem nadejszła