Pro ludzki Bombaj FeLV+ potrzebuje pomocy finansowej MA DOM!

[ewar]

Siostra nie zgodziła się na opublikowanie jej twarzy, musiałam więc zaczernić pewne fragmenty zdjęć.Bez komentarza.

[Lavi]

Już słyszę towarzyszące temu mruczenie Dokładnie tak samo robił jak mieszkał jeszcze w piwnicy.

[ewar]

Bombaj za chwilę pojedzie do swojego domku.Cieszę się, ale jest mi też strasznie smutno Kocham tego kota bardzo.

[ewar]

Bombaj właśnie pojechał do domku.On coś chyba czuł, bo nie chciał się przytulić do Agnieszki, nie chciał wejść do transporterka.Jest mi tak smutno , to taki cudowny kot. Nie mógł jednak u mnie zostać, będzie miał dobry domek, z drugim kotem, z pieskiem, będzie mu dobrze, ale ja czuję się okropnie.Coraz trudniejsze te adopcje.
Agnieszko, dzięki za dobry domek Kochajcie Bombaja, proszę.

[Goyka]

Ewuś nie martw sie, gdyby nie Ty Bombaj pewnie by już nie żył, a Ty nie dość że go wyleczyłaś to jeszcze znalazłaś mu super domek!! Nie dziwne że Ci smutno bo kawał czasu z Tobą spędził, ale napewno nowy domek będzie nas informował co jakiś czas o nim prawda

[295955]

Bombaj w domku. Przed chwilą dojechaliśmy. Podróż zniósł raczej kiepsko, bo mimo tego, że jechaliśmy klimatyzowanym samochodem, strasznie się spocił. Choć siedział grzecznie, nie starał się wyjść, trochę płakał.
Natomiast w domu, po wyjściu z transporterka, obdarzył mnie wielką miłością w postaci mruczenia jak traktor i barankowania. Nie ma kompletnie żadnej przesady w tym, co Ewa o nim pisała
Z panem psem powąchali się jedynie i tyle. Tak, jakby mówili sobie: "cześć, będziemy razem mieszkać". Natomiast Stefan... najeżony, wkurzony, prychnął ze dwa razy i zabuczał. Tak, jak przewidywałam. Bombaj totalnie go olał. Zupełny brak odpowiedzi. na co Stefan oczywiście poszedł na szafki kuchenne. Będzie dobrze. Może nie jutro, ale na pewno będzie

Moja mama rzekła, że strasznie chude to kocisko...

[Marea]

To teraz tylko czekać na przyjaźń chłopaków kocich, i za Happy End

[295955]

Póki co, to koleżeństwo kocio-psie już jest

[ksb]

Bombaj właśnie pojechał do domku.

Dałaś mu wiele serca i nowe życie - to najważniejsze.

[ksb]

Natomiast w domu, po wyjściu z transporterka, obdarzył mnie wielką miłością w postaci mruczenia jak traktor i barankowania. Nie ma kompletnie żadnej przesady w tym, co Ewa o nim pisała

[ewar]

Agnieszka, dzięki za telefon Nie było mnie w domu i strasznie się martwiłam.Bombaj jest kochanym kotkiem, bardzo tęsknię za nim, nie ukrywam tego, ale tak jest zawsze, kiedy kota zna się długo.Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że zaprzyjaźnił się już z pieskiem, bo tak zrozumiałam.Ze Stefanem też będzie sztama, wierzę w to. Błagam, nie tuczcie go, już wetka się krzywiła, że za gruby. To duży, masywny kot, nie ma być tłusty.
To dobrze, że już barankuje i się mizia. Zapomniałam powiedzieć, żeby dawać mu jeszcze trilac, on pięknie łyka tabletki, trzeba mu włożyć głęboko do gardła i już.

[295955]

Właśnie miałam pisać czy i ile mu podawać kapsułek dziennie.

Bombaj pił, zjeść nie chciał. Przez chwile spał nawet u mnie na łóżku, ale wciąż robi obchody i poznaje mieszkanie. Z psem barankuje Zrobiłam kilka zdjęć aparatem w telefonie, ale do niczego się nie nadają. Jutro skoczę po baterie i zrobię normalnym aparatem.

Mamuśka ma trochę kiepskie postrzeganie wagi zwierząt )

Czy Bombaj miauk ma taki zachrypnięty zawsze czy to może pozostałość po chorobie? Bo trochę mnie to martwi...

[ewar]

Jedna kapsułka dziennie wystarczy.
Prawdę mówiąc to nie słyszałam od dawna jego miauków i nie wiem, dlaczego chrypi.Nie strasz mnie, że to nawrót choroby.Może zachrypł, bo płakał w drodze? Poprzednio, kiedy zachorował to miał gorączkę, nie bawił się i nie chciał jeść.

[295955]

Ogólne samopoczucie Bombaja jest bez zarzutów. Bawi się, przytula, mruczy niesamowicie, z mokrego wylizał sos, pił. Tylko ten miauk chrypiący. Powiem szczerze, że w podróży nie zwróciłam za bardzo uwagi na dźwięk tych miauków, bo miauczał cichutko, samochód głośny. Teraz prosił o wypuszczenie na dwór dość namolnie no i właśnie ta chrypka mnie zaniepokoiła. Może trochę zdarł gardło w podróży, klimatyzacja też robi swoje... Niektóre koty mają też taki ton, więc choroby to wcale oznaczać nie musi. Będę obserwować.

Stefanek bardzo na niego buczy. Siedzieli nawet obok siebie, ale na buczeniu się kończyło.

[ewar]

Zaczynam się trochę martwić Dziwne, że nie chce jeść, u mnie przed samym wyjazdem jadł jeszcze suchą karmę, gardło go więc nie bolało.
Kiedy do mnie trafił też domagał się wyjścia, potem miauczał na balkonie, bo siatka mu przeszkadzała.Nie zwracałam uwagi, rzucałam jakąś zabawkę i zrozumiał, że nic z tego.Więcej się nie powtórzyło.To bardzo mądry kot, zapewniam.