Adoptowana Luneczka i pytań dalsza seria :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 04, 2012 8:31 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Co do podejrzenia alergii - próbowałaś na jakiś czas całkiem odstawić suchą karmę i wszyskie gotowe karmy, sakołyki, itd?
Drób jest bardzo popularnym składnikiem gotowych karm.........
spróbowałabym na jakiś czas np samą przemrożoną mieloną wołowinę, cielęcinę albo gotowaną wieprzowinę (wieprzowina ponoć najmniej uczula, ale koniecznie gotowana)
tylko jedno mięso przez parę dni, żadnych smakołyków i innego jedzenia przez kilka dni (leki jeśli dostaje to oczywiście tak)
jeśli pomoże, to kolejne pokarmy pojedynczo, co parę parę dni kolejny...

Trzymam kciuki :ok:
mój wrażliwiec w młodości reagował biegunką na praktycznie każdą gotową karmę, teraz jest ok (a ma już kilka latek) :)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt maja 04, 2012 10:59 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Kazia pisze:Co do sterydów, znam osobiście 2 kotki, które po sterydach dostaly cukrzycy i w ciągu roku od rozpoczęcia podawania, umarły. Myślę, że sterydy to zupełna ostateczność, to nieprawda, że koty je dobrze znoszą.

:!:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt maja 04, 2012 12:56 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Dziękuję dziewczyny kochane za rady :1luvu: .
Kicia jest cały czas na Royalu, Miała juz Sesivity Control, Fibre i jaką wczesniejszą, której nazy nie pamiętam. Zastanawiam się jeszcze nad Alamo Nature, ale bez kurczaka. Espumisan podaje jej co 2 dni, przemycony w odrobinie rybnego stiksa, inaczej nie zje. Wszystko co jest ciapiate odpada, księżniczka nie ruszy :P . Próbowałam gotować jej wołowinkę z marchewką i odrobiną mąki ziemniaczanej. Kłapneła 2 razy zębami, a potem już więcej nie dała się zmusić.
Tych sterydów właśnie się obawiam, wiem że to nic dobrego, a malutka przecierz jeszcze rośnie. Ich podanie nie jest niczym uzasadnione, wet działa chyba na zasadie, jak tamto nie pomogło, to podamy to. Weta właśnie zmieniłam i nikt mi już nie pozostał w moim miasteczku :( .
Wołowinkę podawałam jej przemrożoną i lekko zaparzoną w mikroweli. Gotowanej nie chce. Mam tylko wrażenie, że jakoś za bardzo ją zatyka. Długo kupki nie ma, a potem armagedon.

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

Post » Pt maja 04, 2012 15:16 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Jak gotowana, to bez dodatków, przynajmniej na razie - mąka też może uczulać, warzywa, zboża itd też...
Z mikfofalówki moje koty nie chcą w ogóle jeść ;)
Mięso gotowane/duszone bez dodatków, przypraw itd, pokrojone w cieniutkie plasterki z ręki - może się skusi... przyznam, że ja bym spróbowała właśnie z gotowaną wieprzowiną - nawet, jeśli będzie wybrzydzać, sępić itd (choć większość kotów dałaby się pokroić za schabowego ;) )... jeśli to alergia, to najpewniejszy sposób - masz 100% jednorodny pokarm....
Trzymam kciuki :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt maja 04, 2012 16:14 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Lana8 pisze:Dziękuję dziewczyny kochane za rady :1luvu: .
Kicia jest cały czas na Royalu, Miała juz Sesivity Control, Fibre i jaką wczesniejszą, której nazy nie pamiętam. Zastanawiam się jeszcze nad Alamo Nature, ale bez kurczaka. Espumisan podaje jej co 2 dni, przemycony w odrobinie rybnego stiksa, inaczej nie zje. Wszystko co jest ciapiate odpada, księżniczka nie ruszy :P . Próbowałam gotować jej wołowinkę z marchewką i odrobiną mąki ziemniaczanej. Kłapneła 2 razy zębami, a potem już więcej nie dała się zmusić.
Tych sterydów właśnie się obawiam, wiem że to nic dobrego, a malutka przecierz jeszcze rośnie. Ich podanie nie jest niczym uzasadnione, wet działa chyba na zasadie, jak tamto nie pomogło, to podamy to. Weta właśnie zmieniłam i nikt mi już nie pozostał w moim miasteczku :( .
Wołowinkę podawałam jej przemrożoną i lekko zaparzoną w mikroweli. Gotowanej nie chce. Mam tylko wrażenie, że jakoś za bardzo ją zatyka. Długo kupki nie ma, a potem armagedon.

Ale Intestinal wśród wymienionych nie figuruje. :( A to naprawdę najlepsza karma na problemy trawienne. Są różnych firm:

Royal Canin
http://sklep.zoologic.pl/product_info.p ... ts_id=3634

Eukanuba
http://sklep.zoologic.pl/product_info.p ... cts_id=403

oraz Trovet:
Hepatic
http://sklep.zoologic.pl/product_info.p ... ts_id=3130

Hypoallergenic (z jagnięciną):
http://sklep.zoologic.pl/product_info.p ... ts_id=3132

Jak widzisz, możliwości jest jeszcze sporo.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt maja 04, 2012 21:59 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Greta dzięki za linki :piwa: , coś i tak muszę jej zamówić, bo karma jakoś szybko się kończy :lol:. Kupowanie jej od weta rujnuje moją kieszeń :wink: . Pomyślę nad tym.
Charm a z wieprzowiny tylko schab wchodzi w rachubę, czy inna część mięska też może być (np.łopatka) ? Mogę z tym gotowanym mięskiem spróbować, a co mi szkodzi, najwyżej paskuda nie zje :mrgreen: .

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

Post » Pt maja 04, 2012 22:42 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Nie wiem czy moja wypowiedź coś pomoże,ale podzielę się swoim skromnym doświadczeniem odnośnie alergii pokarmowej. Kicia (śmietnikowa znajda) ma alergię na zboża i kurczaka. Gdy ją znalazłam miała wtedy ok 1,5 miesiąca i mega biegunkę. Nie pomogło odrobaczanie, jakieś tabletki na żołądek, na sterydy z góry się nie zgodziłam. Dostawała suchego Royala dla maluszków+gotowanego kurczaka z ryżem. Zanim wraz z wetem wpadliśmy na pomysł, że może to alergia minął miesiąc. Zaczęłam dietę eliminacyjną. Najpierw odstawiałam kurczaka, zastąpilam rybą/wołowiną. Powolutku zmieniałam suche na bardziej przyswajalne bezzbożówki. Teraz Kicia ma 8 miesięcy i nie pamiętamy jak wygląda luźna kupka :) Od ok 5 miesięcy ma niezmienną dietę: przemrożona wołowina+suche Acana (z jagnięciną o ile się nie mylę,zielone opakowanie)+witaminy/odkłaczacze. To nasza recepta na ładne i nieśmierdzące kupalki :mrgreen:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Sob maja 05, 2012 5:27 Re: Adoptowane kociątko i przewlekła biegunka

Może być dowolne (tylko raczej mięso, a nie podroby, golonko, itd) ;)
to fakt, tak naprawdę ryzykujesz tylko tym, że nie zje ;) - jeśli nie jesteś wege... ;)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob maja 05, 2012 13:42

Dziewczyny kochane dzięki ! Będę próbować wszystkiego, tylko chyba nie w tym samym czasie. Taka dieta powinna chyba trwać przynajmniej 3-4 tygodnie, żeby sprawdzić, czy działa.
Hrabianka własnie śpi po tej wstrętnej czynności, którą duzi nazywają czesaniem :evil: .

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

Post » Sob maja 05, 2012 15:16 Re:

Lana8 pisze:Dziewczyny kochane dzięki ! Będę próbować wszystkiego, tylko chyba nie w tym samym czasie. Taka dieta powinna chyba trwać przynajmniej 3-4 tygodnie, żeby sprawdzić, czy działa.
Hrabianka własnie śpi po tej wstrętnej czynności, którą duzi nazywają czesaniem :evil: .

czesanie fajne jest, o ile ma się właśnie na nie ochotę :twisted:
dieta myślę nie aż tak długo - po paru dniach powinien być widoczny efekt - jeśli to alergia (oby) to całkowite wyeliminowanie alergenu działa dość szybko - dosłownie po paru dniach powinny być lepsze qpy - ale przez parę początkowych dni żadny smakołyków... (wiem, jak to brzmi, a w praktyce jest jeszcze trudniejsze... ale np Guree nie toleruje niektórych smakołyków, jedna - dwie sztuki skutkują u niego luźną qpą, mimo że teraz już wszystko jest ok... )
ale dasz radę - wiesz, że to dla zdrowia księżniczki - jak na jednorodnym jedzeniu będzie ok, to potem pojedynczo (najlepiej w kolejności od tego, co najbardziej lubi ;P )
trzymam kciuki :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon cze 04, 2012 20:48 Re: Adoptowana Luneczka i pytań dalsza seria :-)

Tytuł wątku nieco się zmienił :D, bo mojemu kociaczkowi nieco już lepiej. Nie jest to może stan idealny, ale postępy są znaczne. Ze wszystkich specyfików leczniczych została tylko karma weterynaryjna, a i ta za krótki czas zostanie zastąpiona "normalną" :wink: . Dalej sądzę, że to raczej sprawa alergii pokarmowej, ponieważ podawane liczne leki nie przyniosły porządanego efektu. Skoro nie działają, to po co je podawać. Takie moje prostackie rozumowanie, ale jak widać skuteczne. Są max 3 kupalki na dobę :mrgreen: , jeden po drugim i wcale nie przypominają krowich placków, no nazwę je dostatecznymi - do przyjęcia. Luneczka przez ten okres kiedy jest ze mną ( 2 miesiące)przybrała prawie kilogram :piwa: , więc z pewnością nie ma problemów z wchłanianiem pokarmu. Ma 9,5 miesiąca i waży 3 kg. Po mału prostuję zaniedbania poprzedniego właściciela i kicia jest już zaszczepiona. To chyba jej pierwsze szczepienie, książeczka w tej części była pusta.

Tutaj poproszę o poradę Was mili, bo weci robią mi wodę z mózgu. Pierwszy stwierdził, że za miesiąc trzeba powtórzyć szczepienie, a drugi że nie ma takiej potrzeby i kolejne dopiero za rok. Niby dwukrotnie powinno zaszczepić się małe kociątko, a skoro ona już jest dosyć duża, to przecież jakąś odporność już posiada. Co robić ? Wspomnę jedynie, że wizyta w gabinecie weta jest dla kici bardzo stresująca.

Drugie pytanie dotyczy sterylki. Pierwsza opcja jest taka, że najszybciej jak się da, aby uniknąć np. ropomacicze.
Luneczka raczej rujki jeszcze nie miała, bo ponoć przeoczyć tego się nie da. Kolejna opcja mówi o przeczekaniu pierwszej rui, a nalepiej zrobić to w okresie dużo późniejszym (2-3 lata).
Obie wersje pochodzą od weterynarzy i nie bardzo wiem już, co jest właściwe :cry: .

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

Post » Wto cze 05, 2012 10:02 Re: Adoptowana Luneczka i pytań dalsza seria :-)

Może jakaś mała porada w temacie, plissss :?

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

Post » Wto cze 05, 2012 10:24 Re: Adoptowana Luneczka i pytań dalsza seria :-)

Jeśli chodzi o szczepienie prawie dorosłych już kotów to się nie znam, maluszki owszem, szczepi się "podwójnie".

Swoją Kitkę chciałam wysterylizować przed pierwszą rujką i tak zalecał mi lekarz. Niestety nie zdążyłam i sterylka odbyła się po rujce, którą i tak musiałam hamować hormonami :roll: Ja jestem zdania, że sterylka jak najprędzej jeśli stan zdrowia na to pozwala.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto cze 05, 2012 11:51 Re: Adoptowana Luneczka i pytań dalsza seria :-)

Nelka dzięki za odpowiedź, każde doświadczenie jest dla mnie cenne.

Lana8

 
Posty: 32
Od: Pt mar 30, 2012 20:11

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 149 gości