Małe je, a nawet pochłania (tfu, tfu, na kota urok

).
Oczywiście wyłącznie mokre i mięcho i wyłącznie w towarzystwie
Przy czym charakteryzuje się wybitnie męskim smakiem i gustuje w mięchach z kością

Jakieś tam filety z kury czy indyka, to nie na jego żelazne szczęki

Gnat musi być

W związku z tym uśmiech mu się zrobił olśniewająco biały

Reszta kociastych zresztą też zaczyna połyskiwać z paszcz, nawet Tać już sobie przypomniała, że mięso się jada

W każdym razie, jak Małechude będzie tak żarło dalej, to zaraz trzeba będzie pomyśleć nad nową ksywką

Nie mam jak go zważyć w domu, ale z pewnością mu przybyło ze 20 dkg.
Jeszcze trochę i nawet udka sobie jakieś wyhoduje, bo na razie to najchudsza część kotecka

Jakoś on tak od przodu tyje, a od tyłu chudnie - karczycho już ma takie, że trudno znaleźć luźną skórę do zastrzyków, żeberka pomału znikają, nawet zadek jakby mniej kanciasty, tylko ten koszmarny brak mięśni na udkach
