Jak już ma być tak całkiem wiosennie, to przypomnę moją ulubioną fotkę, to było dwa lata temu, ale dzisiaj jest tak samo
To trzeba koniecznie powiększyć, ale pewnie wszyscy widzieli
Od dwóch dni upały najprawdziwsze, przesypiamy w trawach i budzimy się wieczorem.
A potem jest bardzo trudno, bo nikt nie chce wracać do domu
Micio wyskakuje uwodzić rudą Miję od sąsiadów, Czitka, nikt nie wie dlaczego nagle odmłodniała i wchodzi do słynnej beczki nadrzewnej, do której nie zaglądała przez dwa lata, a beczka wysoko! Więc gramoli się moja Tuta na tę jabłonkę, wysoko, wysoko, a jabłoń właśnie cudnie kwitnie i cała bzyczy. I tam zasypia....
Cośka na dachu. A potem z dachu, głową w dół po słupie. A potem na dach. A potem z dachu. I na komin
Balbunia poluje na myszę na końcu ogrodu, tam pod murkiem. Ona durna całkiem, myszka miała tam norkę cztery lata temu i nie ma tam żadnej myszy! Tylko niech to ktoś wytłumaczy Balbisi o wpół do dwunastej w nocy. NIe i koniec. Mysza wyjdzie w końcu
Fajne noce.
Gdy wychodzę wielokrotnie przemawiać do kotów z wielką latarą, szukam jeżyków. Jeszcze nikogo nie było.