Dawno mnie tu nie było. Cześć wszystkim

Rozpoczął się sezon ogrodniczy, wysiałam zioła na balkonie. Kić przyjęła to entuzjastycznie. Na początku myślała, że doniczki służą do leżenia w nich.
Jak przenieśliśmy je na półki, a niżej zostawiliśmy tylko małe doniczki i duże rośliny z rozsady, ten problem się skończył. Za to kicia z mlaskaniem i chrumkaniem wcina ziółka, własnej trawy praktycznie nie rusza. Koperek podobno może jeść, ale mam problem ze szczypiorkiem czosnkowym, bo to podobno trujące dla kota. Tego szczypiorku jest niewiele i naraz może wciągnąć co najwyżej czubek pojedynczej łodyżki. Przestawiać czy się nie przejmować?