wszystkie kolory życia z kotami cz.II

Na budowę to może nie, ale do stolarni w sam raz :ok:

.

najpierw jeszcze drapak zrobię :mrgreen:

jak koty zaakceptują to złożę cv do jakiejś stolarni :ryk:

dinzoo pisze:najpierw jeszcze drapak zrobię jak koty zaakceptują to złożę cv do jakiejś stolarni

Czy będzie bardzo niegrzecznie, jeśli zapytam, co robisz zawodowo? :oops:

jestem księgową :oops:

ale też tzw make up artist

dinzoo pisze:jestem księgową ale też tzw make up artist

To tylko potwierdza moje przypuszczenia, żeś piekielnie zdolna osóbka

...
W dodatku wszechstronnie...

oj tam, oj tam :oops:

Żadne oj tam, jak się potrafi to trzeba sie chwalić, bo jest czym :ok:

.
Jeszcze tylko bym chciała zobaczyć, jak już ten drapaczek zrobisz, bo wtedy poproszę o instrukcję :oops:

.
A duży drapaczek planujesz, czy taki niewielki?

chciałam zrobić taki większy bo małych to mam, ten będzie pod wymiar w określone miejsce, na pewno będę tu pokazywała postępy w pracach...tylko muszę trochę na materiały nazbierać :mrgreen:

No ja właśnie też marzę o takim większym dla moich kociastych...tylko mój musi mieć bardzo solidną podstawę, bo kotki mam tez solidne :mrgreen:

.

o takim właśnie myślę, wiem że te drapaki kupne są z pilśni i niestety niekoniecznie jest to solidne, a rury to są w ogóle z jakiegoś kartonu takiego (wiem bo u mnie koty złamały) u mnie drapaki kupne klekoczą po jakimś czasie więc mój będzie solidny żeby się nie roztelepał po miesiącu

Ja oglądałam takie wysokie drapaczki, to ta podstawa jakoś mało solidnie mi sie widziała

.
I zaraz oczyma wyobraźni zobaczyłam mojego Puśka, wskakującego na wysoka półkę, i cały drapak walący sie pod jego ciężarem

.

jak robiłam te półki to w bloku na przeciwko czterech panów z administracji coś robiło przy balkonie, jeden trzymał sznur, drugi głośno myślał gdzie się podłączyć, trzeci popijał jakiś napój z puszki, a ten co stał na balkonie rozkładał ręce w geście niemocy
... to się nazywa robota

vip0 pisze:Ja oglądałam takie wysokie drapaczki, to ta podstawa jakoś mało solidnie mi sie widziała .
I zaraz oczyma wyobraźni zobaczyłam mojego Puśka, wskakującego na wysoka półkę, i cały drapak walący sie pod jego ciężarem .

no właśnie, tym bardziej, że mocowanie reszty konstrukcji do tej nędznej podstawy jest bardzo delikatne

Jestem pod wrażeniem! Galante Ci te półki wyszły! :mrgreen:

Sama wierciłaś dziury?

Pytam, bo jak ja biorę w ręce wiertarkę, to jeszcze nigdy nie wwierciłam się prostopadle do ściany. :oops:

selene00 pisze:Jestem pod wrażeniem! Galante Ci te półki wyszły!
Sama wierciłaś dziury?
Pytam, bo jak ja biorę w ręce wiertarkę, to jeszcze nigdy nie wwierciłam się prostopadle do ściany.

Iwonko, wszystko robiłam sama :mrgreen:

pociął mi stolarz, a ja pomalowałam, te uchwyty sobie poprzykręcałam, wywierciłam dziury, włożyłam kołki, poprzykręcałam (trochę mi się gwinty powyrabiały :ryk:

) i po robocie :ok:

a dzisiaj tylko koronkowa robota :mrgreen:

dla odmiany

wszystkie kolory życia z kotami cz.II

Kto przegląda forum