asia2 pisze:och ciężko i jeszcze sporo roboty przede mną.
Długo by opisywac jak to wyglądało. W każdym razie Groniu musi uspokoić swoje relacje z kociastymi i nie byc az tak ciekawym rezydentów.
Wiem co robić , mam prace domową na kilka tygodni.
Julia jest na prawdę kochana, że mi pomaga. Tak nie miałam okazji przez te emocje Groszka i moje , jej o tym powiedzieć ale wiele dla mnie znaczy jej pomoc przy Grochu i przy stadzie.
To prawda Asiu,trzeba doceniac dzieci i mówic im o tym

Groszek łobuz,ale moja Nitka?to dopiero "koczkodan"jeden...tak tego Duna mi gania,że nie wyobrazam sbe zostawienia ich samych na dłuzsza chwilę
