
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Aga_ pisze:Oto co napisałam na fecebooku...nie chce mi się nawet układać nowego tekstu bo mam dołek psychiczny dlatego wklejam...
Nic się nie da zrobić...Chciałam dobrze, wyszło głupio, bo muszę odwołać całą akcję... Po dzisiejszych perturbacjach z odwoływaniem wizyty i jej ponawianiem, w końcu udało mi się natknąć na pana weterynarza schroniskowego. Postanowiłam poprosić go o wstępne badania kotki, bo ma boczki zapadnięte, pokasłuje i kicha..." Kotów w ogóle nie wydajemy"...W schronisku panuje pełno chorób wirusowych ( tu padła fachowa nazwa ) i nawet te potencjalnie zdrowe koty ( o ile ktoś znajdzie kota o idealnym zdrowiu) są zaleczone ale nie wyleczone...Każdy schroniskowy kot może być źródłem zakażeń innych kotów
Beznadziejnie mi się teraz zrobiło i co ja mogę? Jedynie chodzić i miziać...Tylko zmylił mnie fakt, ze na stronie schroniska koty sa normalnie ogłoszone do adopcji...
Na dodatek dziś pod bramą schroniska pojawił się kolejny prezent w postaci trzech malutkich suczek....
melancholia4 pisze:Mielec jest niereformowalny a szkoda. Mam stamtąd dwa koty a ile ślicznych i bardzo potrzebujących tam zostało ... A wystarczyłoby wyciągać po jednym, dwóch na tymczasy i ogłaszać. Wiem swoje, widziałam swoje. Nie sądzę żeby zmiana władz coś zmieniła.
Kto jest weterynarzem schroniskowym ?
Aga_ pisze:melancholia4 pisze:Mielec jest niereformowalny a szkoda. Mam stamtąd dwa koty a ile ślicznych i bardzo potrzebujących tam zostało ... A wystarczyłoby wyciągać po jednym, dwóch na tymczasy i ogłaszać. Wiem swoje, widziałam swoje. Nie sądzę żeby zmiana władz coś zmieniła.
Kto jest weterynarzem schroniskowym ?
Miejmy nadzieję, że od maja coś jednak ruszy, przecież gorzej już być nie może...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości