ano...
Pierwszy raz od przeszło roku nie ma prosiaczka za oknem. Ciekawe kiedy mijają takie nawyki jak zerkanie na okna w oczekiwaniu na kotkę? Nawet jej jedzonko ulubione nabyłam
Działkowce zjedzą...
Ponieważ nieszczęścia chodza parami wczoraj najpierw zauważyłam, że działkowy kot kuleje. Później "naokienna" kotka przyszła słaniając się i nie będąc w stanie ani jeść, ani pić. Działkowiec dzisiaj chodzi normalnie, ale kotki już nie ma...
To była wyjątkowo miła (jak na dzikie zwierzę) kicia. Tak pozbawionego agresji dzikusa jeszcze nie widziałam. Nieufna i bojaźliwa w stosunku do ludzi, z kotami dawała sobie radę śpiewająco - jak który się na nią zasadzał podchodziła i traktowała agresora "z baranka". Wszystkie wymiękały

Sebriel potrzebujesz jeszcze ginekologa? Mogłabym polecić jednego