Moje pięć FeLV-ków i reszta.Jak się wali to się wali

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 01, 2012 15:15 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

Witajcie smutno nie cieszy mnie dziś nic pojechałam do kotów po drodze i zostawiłam im wode i jeść tam gdzie wczoraj nie dałam rady , byłam w lesie dałam pieskom jeść córa wstawi zdjęcia pstrykłam kilka jak jechałam swoją bryką , pieski nawet wody nie miały zabrałam stary garnek bo ostatnio ktoś powyrzucał mi , dałam im suchy i po puszce .Mamuśka troche jakby śmielsza ale młody za to więcej znów się boi :( .Ja jadę rowerem a po drodze tłumy garneli nad wodę do przyjezierza bo to ta droga a psy w lesie bez niczego ludzie balują a mi zawsze w takie dni jakoś dziwnie bo na ta bide nie spojrzy nikt .Pojechałam z ;lasu na działke mam tam starego wilka którego zabrałam rok temu z lasu ma na imię Lord takie mu dałam bo tyle biedak przeszedł że aż strach i tak długo w lesie czekał za swoim paaanem .Ale dlaczego to piszę bo jakiś czas temu u Lorda wyczułam pod pyszczkiem w przełyku albo raczej koło niego guzek , teraz Lord zrobił się spokojniejszy mówie stary to i więcej śpi ale nie dziś jak go głaskałam dotkłam go w tym miejscu co był guzek żeby zobaczyć jak to rośnie i szok ma go jak pomarańcze takie duże teraz wiem dlaczego on więcej śpi albo go boli albo go poddusza :cry: Nie widac tego guza okiem bo on ma kłaki takie gęściejsze i pod grdyką taką luźną skóre ..Musze z nim jechać do weta jak po haskiego z hoteliku nie przyjadą jutro to jutro jade z Lordziem do weta nie wiem co zrobie co wet powie ale nie chcę żeby on cierpiał albo mi się udusił bo to paskudnie jak dotknę to jest duże i twarde .Biedna psina co z tymi guzami w zeszłym roku odeszły mi dwa pieski na raka guzy nie operacyjne jedna to była już staruszka a druga jeszcze tak nie druga miała ok 10 lat .Jak będe musiała go uśpić to .... :cry: Nie dawno usypiałam sunie miała 3 zabiegi usuwanie guzów nic nie pomogło guzy rosły w oczach miała też usuwaną całą listwe mleczną była cała pokrojona , już drugi raz nigdy nie odważe się na usuwanie guzów bo to nic nie daje .....I taki to dziś dzień wieczorem ide dać jesć pieskowi w polu ...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22


Post » Wto maja 01, 2012 15:29 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

smutne to wszystko...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 01, 2012 15:29 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

puszatek pisze:smutne to wszystko...

Tak :(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto maja 01, 2012 15:34 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

smutne Lidka, ale dla tych zwierzaków Ty jesteś być może ostatnią osobą, która daje im radość z ich życia, walczą dla Ciebie, czekają na Ciebie, tęsknią za Tobą...nareszcie mają za kim

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto maja 01, 2012 15:40 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

Może i tak ale jak przychodzi się roztać albo muszę podjąć tą decyzje to , to jest dla mnie strasznie okropne i wolała bym tego nie robić :( , teraz będe myślała o Lordzie co powie wet .

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto maja 01, 2012 15:53 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

rozumiem :oops: życie niestety nie jest tak piękne jak w książkach :cry:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto maja 01, 2012 16:25 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

lidka02 pisze:
kamari pisze:
lidka02 pisze:Byłam Mundkowi dać jeść i baba z tamtąd do mnie podchodzi i powiedziała mi wprost że jak go nie zabiore to powie jakiemuś fagasowi i tamten psu da w łeb powiedziała mi tak prosto w oczy .Aż mi się niedobrze robi jak o tym pomyśle :cry:Nie martwią się że pies głodny bez wody tylko ma iść precz i koniec .

O rzesz qurwa mać....przepraszam, ale mam dzisiaj obniżoną odporność na ludzką głupotę, bezmyślność i okrucieństwo. Żeby w tak świętym i bogobojnym kraju ludzie tak się zachowywali...

Ja naprawdę rzadko klnę, ale czasem się człowiekowi wyrywa niezła wiąska.

To są tacy ludzie com kiedyś nie mieli nic trochę się dorobili i mają wszystko w nosie zwierze też , ostatnio jak obserwuje psa lornetka widze idzie ta baba przeszła juz droge polną i się zatrzymuje a ona wyciąga z torby buty na korach te z nóg z ciąga i zakłada tamte 8O szok jaka damusia .A ja miałam w zeszłym, roku wyrzucić moje wyrobione sandałki nie zrobiłam tego nie wiem dlaczego i teraz je założyłam jeden czubek pies mi pogryzł ale co tam ja lubie takie człapy .U mnie na pierwszym miejscu są zwierzaki ale najpierw koty :) uwielbiam je i dlatego za nim coś na siebie wydam to się grubo zastanowie bo po co ja nie żadna dama .A Wacuś musze kupić karmę odkłaczającą bo dziś się cały czas myje zrobił drugi raz siku i kupę i za mną drypta jak piesek jest cudowny kocham go od pierwszej chwili jak go zabierałam biedaka takliego chorego miał dużo szczęścia i mam nadzieje że teraz będzie miał u mnie długie życie .Ale na balkon boi się wyjść jakoś nie pragnie powietrza . :mrgreen:


Już wiele razy mówiłam do niektórych - nie chcesz pomagać, nie pomagaj, a jeśli masz ochotę, to pomóż pomagać. Ale przede wszystkim nie zabijaj, co ci to zwierzę zrobiło?
Jakiż ubogi byłby nasz świat bez nich. Czy ludzie nie zdają sobie sprawy, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni? Gdybym nazwała takich ludzi bydlakami - znieważyła bym zwierzęta. Ludzie powinni brać z nich przykład, wiele dobrego by się nauczyli.
Moja wspaniała sąsiadka ma na balkonie kamienie i mówi że pozabija te śmierdzące koty, co jej niszczą kwiatki w ogródku ( ma 3 piwonie i ze dwa jakieś inne). Chyba pójdę kiedyś w nocy i podleję je kwasem, nie będzie musiała biadolić więcej nad swoim "ogrodem" i da kotom spokój. Nie pomogło przypomnienie jej o prawach zwierząt i o tym, że to co robi jest karalne. Ona ma to w d...e, nienawidzę kotów, tak powiedziała.
Kilka dni temu idę chodnikiem, naprzeciw mamusia prowadzi za rękę dwójkę dzieci. O, zobaczcie jaki robaczek - pokazała dzieciom idącego po chodniku robaka. Po czym zdeptała go butem - tak matki uczą dzieci. Co się dziwić, że później wyrosną z nich mordercy zwierząt. Jaki będą miały szacunek do nich, skoro mamusia im pokazała jak się powinno je traktować.
Cholera, ja nawet przed zimą zbierałam biedronki do pudełka, aby w domu mogły przezimować.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 01, 2012 16:28 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

lidka02 pisze:Może i tak ale jak przychodzi się roztać albo muszę podjąć tą decyzje to , to jest dla mnie strasznie okropne i wolała bym tego nie robić :( , teraz będe myślała o Lordzie co powie wet .


Współczuję Ci, to straszna decyzja, znam to z własnego doświadczenia.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 01, 2012 17:23 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

Cześć Lidka bardzo przykra wiadomość :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 01, 2012 20:32 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

Byłam u staruszka dałam mu jeść tak się cieszył :cry:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto maja 01, 2012 23:57 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

iwo1 napisała:
"Chyba pójdę kiedyś w nocy i podleję je kwasem, nie będzie musiała biadolić więcej nad swoim "ogrodem" i da kotom spokój. Nie pomogło przypomnienie jej o prawach zwierząt i o tym, że to co robi jest karalne. Ona ma to w d...e, nienawidzę kotów, tak powiedziała. "

Nawet sie nie waż -wtedy baba bedzie miała dowód,ze koty jej obsikały kwiaty....niestety.Byłam swiadkiem jak kobieta uderzyła laska kota jaki sikał jej w ogródku...złamała mu kregosłup,krew sikała przodem i tyłem..pekła powłoka brzuszna...Kot z bólu wbił sie głowa w płt po przeciwnej stronie ulicy...wtedy go złapałam....udało sie go poskładać,posklejać,ale szans nie miał zadnych...potem pozył sobie kilka lat jeszcze...to był mój pierwszy kaleki kot...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro maja 02, 2012 5:22 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

BOZENAZWISNIEWA pisze:iwo1 napisała:
"Chyba pójdę kiedyś w nocy i podleję je kwasem, nie będzie musiała biadolić więcej nad swoim "ogrodem" i da kotom spokój. Nie pomogło przypomnienie jej o prawach zwierząt i o tym, że to co robi jest karalne. Ona ma to w d...e, nienawidzę kotów, tak powiedziała. "

Nawet sie nie waż -wtedy baba bedzie miała dowód,ze koty jej obsikały kwiaty....niestety.Byłam swiadkiem jak kobieta uderzyła laska kota jaki sikał jej w ogródku...złamała mu kregosłup,krew sikała przodem i tyłem..pekła powłoka brzuszna...Kot z bólu wbił sie głowa w płt po przeciwnej stronie ulicy...wtedy go złapałam....udało sie go poskładać,posklejać,ale szans nie miał zadnych...potem pozył sobie kilka lat jeszcze...to był mój pierwszy kaleki kot...

i nic babsku nie powiedziałaś? ja bym jej tą jej lache wyrwała i tak samo po nerach dała.
jak widze na ulicy, że ktos na psa drze ryja i sie zamierza ze smycza to tylko czekam, az uderzy żeby mu tak samo oddać
Te stare babska niektóre to bym żywcem zakopała
koleżanka co ma sklepik rano wczorajsze bułki kruszy gołebiom to dra na nia babska z jej kamienicy ryja, bo niby srają ( a one to nie sraja - poza tym lepiej jak gołąb sra z dołu niz z góry :P ) Jedna to rzucała bułki z trutka na szczury pod okna i sąsiada piesek to zjadł i pieska juz nie ma - ale ją zezwali, policja straszyli a ta błagała o litośc, przepraszała. Nie dałabym sie jak oni tylko zgłosiła to. a potem wysłala jej ciasto z wkładką :evil:
Ostatnio edytowano Śro maja 02, 2012 17:56 przez Karolek(ona), łącznie edytowano 1 raz
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro maja 02, 2012 6:53 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

ja jak widzę jak ktoś bije psa na ulicy albo szarpie na smyczy zawsze interweniuje...parę razy sam mało nie oberwałam smyczą, ale wtedy od razu straszę prokuratorem...niestety to działa w obie strony-ja też nie mogę tknąć takiego delikwenta :evil: a szkoda

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro maja 02, 2012 9:13 Re: Moje pięć FeLV-ków i reszta.Wacuś jedzie do weta ...

Czekam aż przyjadą z Hoteliku po Malamuta z małym i potem jadę ze swoim do weta .Koty wariują Wacuś się myje dałam mu lekarstwo miało go przelecieć i nic kupa normalna , Wacusiowi sierść wychodzi garściami ..

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 125 gości