Nie było sensu wzywać Straży Miejskiej,bo jakby przyjechali to by go nie było.Nie pyskował ,tylko głupio się uśmiechał ,złapał psa za obrożę ( smyczy nie miał ) i odszedł.Gdyby wszedł w dyskusję chyba bym go siekła, tak byłam wkurzona .Nie znam tego faceta nawet z widzenia ,chyba przyszedł z dalszych bloków.

Teraz mam straszne problemy żołądkowe.Nic takiego nie jadłam,żeby się zatruć-tylko biały ser.Może to przez nadmiar prochów przeciwbólowych

.Albo znów mnie złapała grypa żołądkowa.Miałam dwa tygodnie temu .Całą noc nie spałam ."Jak nie urok to sraczka"

Kacper przed chwilą nawalił mi na koc-nigdy przedtem tego nie robił ,A to już czwarty raz od paru dni

Zasrane to moje życie.......

Jedyny plus to kociaste się poddały i już nie walczą od wczorajszego wieczora przy zakrapianiu.Noooo żebym się zbyt wcześnie nie cieszyła
