» Pon kwi 30, 2012 20:56
kot z wadą serca
Witajcie.
W swoim wcześniejszym wątku pisałam o problemach mojej 7 miesięcznej kotki z oddechem i podejrzeniem astmy.
Kicia dostawała przez jakiś czas zastrzyki z antybiotykiem, ale jej ataki duszności nie ustąpiły całkowicie. W końcu weterynarz zlecił wykonanie RTG klatki piersiowej. Zdjęcie nie wykazało żadnych zmian płucnych ani krtani, za to... bardzo powiększone serduszko. Mimo tego lekarz zadecydował o podaniu kociakowi zastrzyku sterydowego... No i stało się. Po ok. godzinie po podaniu zastrzyku wystąpił lekki atak duszności, a po pół godziny następny. Jednak najgorsze czekało nas wieczorem. Kicia, dostała ciężkiej niewydolności serca (oddychała tak szybko jakby przebiegła maraton, jej serduszko biło jeszcze szybciej do tego stopnia, że kot potrząsał główką). Spanikowana zabrała kotkę do innej całodobowej lecznicy. Lekarz nie dawał mi nadziei na to, że kotka przeżyje noc, gdyż jej serce wygląda jak u 10 letniego jamnika. Jednak postanowiłam walczyć o jej życie. Kot został w szpitalu na noc podłączony do tlenu i podane zostały mu środki na uspokojenie. Udało się. Kicia przeżyła noc, jednak z pełnej życia i nadpobudliwej kotki zmieniła się w ciągle leżącą i poruszającą się w zwolnionym tempie staruszkę. Podobno kot będzie w takim stanie przez kilka tygodni, dopóki steryd nie przestanie działać. Lekarz uprzedził mnie, że taka wada serca to tykająca bomba zegarowa i że kociak na pewno nie będzie zbyt długo żył (2-3 lata).
Moje pytanie do Was - czy macie doświadczenia z kotkami z takimi wadami serca? Co oprócz codziennego podawania leków mogę zrobić, żeby mój kot przeżył swoje krótkie życie jak najlepiej?
Z góry dziękuję Wam za porady.