seidhee pisze:WeraW pisze:Moja znajoma na wszystkie głupie uwagi odpowiada "przemyślę to". Ostatnio jej teściowa powiedziała, że koty nie powinny spać z nimi, więc odpowiedziała "przemyślę to" i nadal mości koty na piernatach:)
Znakomite![]()
Też tak będę mówić.
Trzy koty w domu to norma. Kociarstwo jest zaraźliwe. Obecnie mam w domu stan: pies-1, koty-2. Chętnie jeszcze bym dokociła ale 2 pokoje to niestety ogranicza. Rodzina dawno już się pogodziła z faktem, że jestem kociarą a sąsiedzi...pamiętam jak razu pewnego Zuzia niczego nieświadom ( bo Zuzia to kocur) wyszedł sobie zwiedzać klatkę schodową a moja starsza sąsiadka ( taka co to od świtu wiadome radio z twarzą słucha na full volume) mamrocze: " Pchły będą!". No to odpowiedziałam:"Zuzia, wracaj do domu bo ta pani ma pchły". I od tamtej pory mam spokój. I w ogóle nie pojmuję, co sąsiadom przeszkadzają koty. Przecież to zwierzątka domowe i niewychodzące, a jeśli już to w szelkach i na smyczy lub w transporterach. Co im więc do tego, co kto ma we własnym mieszkaniu? To raz. Dwa: jeśli ja toleruję wrzaski dzieci sąsiadów pod oknami ( latem od 9 do późnego zmierzchu, co też mnie zawsze dziwiło: co taki dziesięcio, jedenastolatek robi na dworze o 21, 22 bez dozoru rodziców? Nawet jeśli są wakacje. Przecież pedofile i inny element na porę roku nie zważa) to sąsiedzi powinni zachować się równie taktownie i powstrzymać od krytyki kotów, które pod oknami im nie wrzeszczą.Pozdrawiam okoconych i nie dajcie się zwariować. Macie święte prawo posiadania kotów w takiej ilości, by żyły w komforcie i na odpowiednio dużej przestrzeni.