
pręgowana buraska przyszła na świat prawdopodobnie w czerwcu w szopie przy altance na działce. Ma około półtora roku. Nikt jej tam nie chciał, ale ona i tak była szczęśliwa, że może żyć. Gdy właścicielka działki zobaczyła kociaki zaczęła im przynosić codziennie jedzenie. Na początku września kotka została zabrana do domu tymczasowego, gdzie została odpchlona i odrobaczona. Zaczęła poznawać życie w mieszkaniu, gdzie jest zawsze jedzenie i gdzie są inne kotki.
Kotka jest wysterylizowana i odrobaczona.Jest bardzo łagodna, kochająca głaskanie. Przychodzi w nocy na mizianie. Kocha człowieka, ale nie lubi być brana na ręce.
Oruś

W listopadzie pojawił się koło biblioteki w Pajęcznie Oruś. Płakał tak bardzo, że tym płaczem wypłakał sobie dom. Był brudny nieziemsko,dlatego został wykąpany i nakarmiony. Tu poznał się z Sarunią. Pokochali się, śpią razem, bawią się razem, wylizują sobie buźki nawzajem.
PO PROSTU KOCIA MIŁOŚĆ.


Ona jest płocha, delikatna, krucha. Boi się nowych sytuacji, ale potrafi odwdzięczyć się za miłość najszczerszą miłością. On ma około 14 miesięcy. Jest chodzącą łagodnością. Nie w nim żadnej agresji. Nigdy nie syczy i nie fuka. Kocha wszystkich: ludzi, zwierzęta. Potrafi się z każdym dogadać. Ma anielski charakter. Jest pełen cierpliwości i wyrozumiałości. Prawdziwy przyjaciel.
Jest wykastrowany i odrobaczony.
Jego futerko jest bardzo mięciutkie, a on cały jest niesamowitym pieszczochem. Oba kotki są zaszczepione. Ponieważ koteczki są do siebie bardzo przywiązane - pragniemy dla nich wspólnego domku
Lusi nie żyje [*]

Siostra Sary.
Trochę dzikuska, ale kochająca całym sercem. Uczucia okazuje w nocy.
Była już w domku stałym, ale wróciła z adopcji, i w domu tymczasowym odżyła. Biega, jest pełna radości i czeka, aż ją ktoś zechce. Podobnie , jak Sara ma 10 miesięcy. Jest odrobaczona i wysterylizowana.
Elza już w doku stałym/b]


Prawdopodobnie ktoś ją wyrzucił z domu. Błąkała się koło zajazdu w Pajęcznie. Nie miała tam ani legowiska do spania ani jedzenia. Przychodziła obecna pani i raz dziennie przynosiła posiłki. Któregoś razu, gdy były straszne mrozy na początku lutego - kotka zaczęła za panią iść i płakać. Pani, pomimo, że w dmou jest jeszcze kilka kotków, zabrała błagającą kicię do domu.
Kotka na początku bardzo się cieszyła, ale nie ma tu łatwego życia, gdy pozostałe starsze kotki ją gonią. Ona sama jest łagodna, spragniona miłości. Sama przychodzi po głaski.Jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona, posiada książeczkę zdrowia.
kontakt albo [b]503876877 lub 343 111 558