Warszawa, Powiśle kotka z maluchami - 3 dzikuny w łazience

O, czyli jednak młodsze są niż nam się z daleka wydawało?

Kciuki za oswajanie.
I za następną akcję :ok:

Filipek/Otylka pisze:

Ale fukacze :ryk:

Wyglądają jak stadko piskląt :lol:

Trzymam kciuki!!!
Moje pierwsze tymczasy to był właśnie podwórkowy miot. Czeka Was sporo przygód

Macie już rękawice do oswajania? :twisted:

Takie do łokci :twisted:

W środę Dziewczyny same wystawiają łapkę, znów debiut

Pierwsza akcja za nami, dziewczyna najodważniejsza i czmychneła na pokoj. Zabunkrowałą się za kanapą a te nasze domowe małpiszony nawet sie nie zająkneły że cos sie dzieje. Z pod kanapy na balkon (siatka oczywiście jest) a tam łapałam gołymi rękami. Zyje, Co Carmen mówiłaś o tym tężcu ? ;-)

A macie już rany szarpane o długości powyżej 5 cm? :twisted:

Jak nie, to luz.

**Adopcje: 10 >>**

Kciuki są

Nasze pierwsze tymczasy były straszne.Osznytowały nas dokumentnie.Nośka jak pająk wdrapywała sie po tapecie pod sufit lub po rurach w kuchni.Ale przeżyliśmy>one też.
Więc jest i dla was nadzieja :wink:

Ino draśnięcia :-)

Zjadły troszke jedzenia podawanego na palcu do pyszczka. Troche było fukania ale bez gryzienia. Jedno się dało wziac na rece i troszke wytrzec gdyż obsikane.
Duże emocje Dziewczyny :-)

A to dziewczyny czy chłopaki są?

Dwie dziewczyny i chłopak. Tak chyba padło ale byłam przejęta krzykami i nie jestem pewna ;-)

Pingwinka i czarna - Dziewczynki, i czarny Chłopczyk.
Jeszcze do złapania czarny Murzyn i bure czy też bardziej cętkowane takie coś.
Mama pingwinka więc szczęśliwy Tatuś :twisted:

najpewniej bury.

Pokazałyśmy maluchy na fejsbuku i znajomi pomagają udostępniać. Skopiowałam wpis koleżanki która pod naszym zdjęciem napisała:

"słuchajcie:)też mam 3 kotki do oddania:)...w sobotę byłam w pracy i dzieci wpuściły obcego kota do domu,a ten kot(ka) się okociła u mnie w szafie:)!!!!ma 3 piękne kociaki-2czarne i 1-szary.młoda mama cały czas z nimi siedzi a ja patrze i nie wierzę!:)"

Niezły numer... :-)

I żeby była jasność - koleżanka kociara i krzywdy im zrobić nie da.

Dziewczyny,

jak z karmieniem ? One ciągle mocno zestresowane i nie wychodzą transportera. Na palcu troche im dawałam do buzi animody dla maluchów ale to za mało. Przed chwilą rozrobiłam troche z wodą i strzykawką do pyszczka podawałam. Pięknie zjadły.
Co ile im dawać i jaką porcję dopóki same nie załapią ?

A próbowałaś wstawić jedzonko do transporterka i zniknąć na pół godziny? Może zakryć transporter?

One nie są bardzo malutkie i w spokoju powinny próbować same jeść.

Nie próbowałam, zaraz to zrobie. Dzięki

Warszawa, Powiśle kotka z maluchami - 3 dzikuny w łazience

Kto przegląda forum