To ja tutaj zrobię takie małe zestawienie finansowe:
koszt leczenia Persena od 01.04 do 12.04 (odrobaczanie, leczenie zapalenia uszu, antybiotyki z powodu ran i roni po kleszczach) - 70 zł;
kastracja i usuwanie kła, antybiotyki na tydzień oraz pobranie krwi i odwirowanie surowicy do badań, 12.04. - 85 zł;
badania - profil zakaźny( zgaga wklejała wyniki), 12.04 - 110 zł;
zdjęcie rtg i resekcja resztki korzenia, 26.04 - 100 zł;
razem daje nam to 365 zł.
Na Allegro sprzedały mi się też trzy torebki za łączną kwotę 80 zł, więc finansowo nie jest aż tak źle.
Aktualnie Persen ma jeszcze otwarty rachunek w zaprzyjaźnionym gabinecie weterynaryjnym. Jest tu leczony od początku, jeden rachunek już tam zapłaciłam (to te 70 zł). Drugi jeszcze nie wiem, ile wyniesie, ale na pewno będzie obejmował leczenie od 18 kwietnia. Pewne jest jednak to, że po zakończeniu leczenia dziury po kle trzeba będzie Persenkowi zrobić badania nerek i wątroby. Bardzo źle znosił narkozę i doszedł do siebie dopiero po dwóch dniach. Biedny był strasznie. Antybiotyki, które teraz dostaje, obciążają nerki i po prostu trzeba to będzie sprawdzić. Bo jak już się biorę za jakiegoś kota, to tak się biorę globalnie, żeby wiedzieć o nim jak najwięcej. Tym bardziej, że ma iść do adopcji po wyzdrowieniu (oj, będę za nim wyć, taki jest kochany...).
Chętnym mogę przesłać e-mailem skany rachunków/faktur, które mam i skan wpisów z książeczki kocura. Tam jest wszystko z datami. W ogóle staram się trzymać pruski ordnung w tych rozliczeniach za leczenie. Trochę bardziej problematycznie wygląda to z utrzymaniem Persenka, bo mam swoich pięć kotów i kupuję niemal wszystko hurtowo ( tak wychodzi taniej). Persen nie jest karmiony osobno, bo byśmy zbankrutowały. Średnio wychodzi tak z 50 zł za jedzenie ( RC dla sterylizowanych kotów, i żwir na miesiąc.
Sam zainteresowany czuje się już coraz lepiej. Traci jednak cierpliwość do zabiegów, bo to już miesiąc od kiedy niemal bez przerwy coś się kotu robi. I tak bardzo długo wytrzymał bez protestów. Boski jest...
