AniaU pisze:Mam nadzieję, że tak jak mówisz zrobisz
I jutro rano przeczytam coś w stylu "...i po co ja tak ingerowałam, nic się nie stało"![]()
I nie łap ich w ręcę bo tak jak dziewczyny mówią, sama możesz oberwać (niechcący) pazurem.
Jesteś jakimś prorokiem, tylko trochę spóźniasz się z przepowiedniami, moja droga.

Wróciłam do domu, ogarnęłam wszystko, przebrałam się, przygotowałam psychicznie, potem wyciągnęłam z szafy płyn do mycia szyb, wylałam prawie pełne opakowanie do zlewu, następnie przepłukałam kilkanaście razy i napełniłam czystą wodą. Kilka głębokich wdechów, głasków dla Ciumala i wypuściłam bestię

Z wrażenia to normalnie mnie zatkało. Był jeden jedyny syk ze strony Ciumy, a potem to już tylko całuski, stukanie noskami. Co więcej - bawią się razem! Łażą teraz jeden za drugim, wyskakują na siebie zza mebli i całują. Żadnych pazurów, ewentualnie delikatne stuknięcie łapką. Ciuma nie odstępuje Ziomka na krok, chce z nim nawet wchodzić do kuwety (mam krytą). Generalnie znowu jest sobą - ona ogólnie jest dosyć aktywną kotką, uwielbiającą każdą formę zabawy - teraz to dostała zabawkę wymarzoną.
Co do jej kondycji po zabiegu - przyzwyczaiła się do kaftanika, leków już żadnych nie dostaje, po odstawieniu przeciwbólowych wszystko jest ok. Ogólnie uważam, że zachowuje się praktycznie tak samo, jak przed sterylizacją. W sobotę mamy iść na zdjęcie szwów

A! Ziomek dzisiaj na mnie nie syknął, dostałam za to buziaka w nos i oko

Heh, tylko w sumie trochę płynu szkoda

P.S.
Trochę później wrzucę jakieś fotki, tylko najpierw muszę je zrobić. Póki co siedzę i podziwiam.