Pinokio; potrzebny DT dla psa Kruczka str.99

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 26, 2012 8:36 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

pinokio nie obwiniaj siebie, pomagasz kotom jak możesz.
Wydaje mi się , że wspomaganie układu odpornościowego beta glukanem lub immunodolem mogłoby poprawić zdrowie kotów. A gdyby zrobić badania na białaczkę i FIV to byłoby wiadomo, które koty są chore i jak można im pomóc, a zdrowe można by było zaszczepić. Tylko, że to cholernie dużo kasy potrzeba :(
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw kwi 26, 2012 8:39 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

gdzie mogę znaleźć link do banerka kotów pinokio ?
jest w ogóle banerek :roll:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków



Post » Czw kwi 26, 2012 10:31 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Moim zdaniem jest sens zrobic testy, bo nie muszą mieć białaczki, moga miec kociego HIVa, wtedy też nie ma odpornosci, i leczenie antybiotykami nic nie da. Zobacz ile kasy idzie na leki, convalescence itd. i bez skutku. No, najlepiejbyłoby rozgęscić towarzystwo po domkach i logicznie się wziąć za leczenie, bez testów, badań krwi itd. to czarna d... bedziesz krecić się w kólko .
Mam tylko 3 koty z Wólki, fakt, że te najbardziej problemowe, i wiem ile starań i kosztów aby je doprowadzić do ładu, a cóż dopiero 22 biedy!!!

ewona1

 
Posty: 369
Od: Śro sty 25, 2012 15:59

Post » Czw kwi 26, 2012 10:47 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

W takim razie, jakie badania, testy proponujecie do zrobienia? Może choć w ten sposób zaczniemy i zorientujemy się w kosztach, a później się zobaczy, co i jak. Może vet hurtem policzy taniej?
Wydarzenie na FB mogę zrobić w weekend, chyba, że ktoś da radę wcześniej.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw kwi 26, 2012 11:19 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

viewtopic.php?f=1&t=141461&p=8817059#p8817059
Tutaj szukany jest starszy kot do dokocenia. Zgłosiłam Pucię, Niuńka, Frydzię i Myszkę. Może jeszcze któregoś?

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw kwi 26, 2012 11:29 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

ewona1 pisze:Moim zdaniem jest sens zrobic testy, bo nie muszą mieć białaczki, moga miec kociego HIVa, wtedy też nie ma odpornosci, i leczenie antybiotykami nic nie da. [...]

Prostuję - w przypadku nosicielstwa FIV (Feline Immunodeficiency Virus) leczenie antybiotykami nie tylko "coś da", ale jest wręcz niezbędne. To taka ogólna uwaga.
Po drugie - testy należy wykonać bezwzględnie. Nieprawdą jest, że "izolacja w jednym domu nic nie da". Jak najbardziej da. FIV i białaczka to nie panleukopenia, nie tak łatwo się zakazić. Nie jest możliwe przeniesienie wirusa przez opiekuna, czy - przy zachowaniu elementarnej higieny - np. przez miski. Ostatnie dotyczy białaczki. FIV-em nie zakazi sie kot przez miski nawet bez żadnej higieny.
Dodam, że przy takich podejrzeniach nie do końca etyczne jest proponowanie kotów do adopcji. A jeśli zakaża rezydenta/tów?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2012 12:00 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

ametyst55 pisze:Wydaje mi się , że wspomaganie układu odpornościowego beta glukanem lub immunodolem mogłoby poprawić zdrowie kotów. A gdyby zrobić badania na białaczkę i FIV to byłoby wiadomo, które koty są chore i jak można im pomóc, a zdrowe można by było zaszczepić. Tylko, że to cholernie dużo kasy potrzeba :(


zgadzam się z tym. Inaczej koteczki będą odchodzić po kolei.

Wspomaganie układu odpornościowego od tego bym zaczęła.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Czw kwi 26, 2012 12:09 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw kwi 26, 2012 12:15 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Mamrot pisze:konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Tyle że testy, nawet po zniżkach, to będzie ładnych parę stówek.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2012 13:06 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Zofia&Sasza pisze:
Mamrot pisze:konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Tyle że testy, nawet po zniżkach, to będzie ładnych parę stówek.

no i co z tego? a dalej wydawać w ciemno na leczenie, nie wiedziec co się dzieje? to jest bez sensu. nie ma co ... wysyłam 100 zł. nie mam sama, mam do zaszczepienia masę zwierząt bo minał juz rok od poprzednich... smutno mi ale bez metodycznego, racjonalnego ogarnięcia sytuacji trzeba zacząć. poprosić weta żeby przyjechał i na miejscu to zrobił... ech. w pierwszej kolejności badać wydaje mi się te zdrowe, przy braku przeciwciał odizolować je na maksa... i te "oferować" do adopcji. Pinokio musisz się ogranąc z jakims rozliczeniem, wiem, że ma inne sprawy, ale sprawdź finanse. tu się znajda ludzie do składek mam nadzije, ale trzeba podać co i jak. wiem, że na wszystko Ci brakuje... wiem...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw kwi 26, 2012 13:07 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Mamrot pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Mamrot pisze:konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Tyle że testy, nawet po zniżkach, to będzie ładnych parę stówek.

no i co z tego? a dalej wydawać w ciemno na leczenie, nie wiedziec co się dzieje? to jest bez sensu. nie ma co ... wysyłam 100 zł. nie mam sama, mam do zaszczepienia masę zwierząt bo minał juz rok od poprzednich... smutno mi ale bez metodycznego, racjonalnego ogarnięcia sytuacji trzeba zacząć. poprosić weta żeby przyjechał i na miejscu to zrobił... ech. w pierwszej kolejności badać wydaje mi się te zdrowe, przy braku przeciwciał odizolować je na maksa... i te "oferować" do adopcji. Pinokio musisz się ogranąc z jakims rozliczeniem, wiem, że ma inne sprawy, ale sprawdź finanse. tu się znajda ludzie do składek mam nadzije, ale trzeba podać co i jak. wiem, że na wszystko Ci brakuje... wiem...

To z tego, że trzeba skądś je wziąć ;) Zgadzam się przecież z Tobą, że testy są konieczne.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2012 13:28 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Zofia&Sasza pisze:
Mamrot pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Mamrot pisze:konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Tyle że testy, nawet po zniżkach, to będzie ładnych parę stówek.

no i co z tego? a dalej wydawać w ciemno na leczenie, nie wiedziec co się dzieje? to jest bez sensu. nie ma co ... wysyłam 100 zł. nie mam sama, mam do zaszczepienia masę zwierząt bo minał juz rok od poprzednich... smutno mi ale bez metodycznego, racjonalnego ogarnięcia sytuacji trzeba zacząć. poprosić weta żeby przyjechał i na miejscu to zrobił... ech. w pierwszej kolejności badać wydaje mi się te zdrowe, przy braku przeciwciał odizolować je na maksa... i te "oferować" do adopcji. Pinokio musisz się ogranąc z jakims rozliczeniem, wiem, że ma inne sprawy, ale sprawdź finanse. tu się znajda ludzie do składek mam nadzije, ale trzeba podać co i jak. wiem, że na wszystko Ci brakuje... wiem...

To z tego, że trzeba skądś je wziąć ;) Zgadzam się przecież z Tobą, że testy są konieczne.

dajcie choc po 10 zł. cholera.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw kwi 26, 2012 13:31 Re: koty u pinokio_ potrzebują pomocy;Okruszek za TęczowymMo

Zofia&Sasza pisze:
Mamrot pisze:konieczne testy. i nie mozna żadnego proponować do adopcji... ta śmierć i choroby wygląda na białaczkę.

Tyle że testy, nawet po zniżkach, to będzie ładnych parę stówek.


Zrobić testy podać na odporność coś ja bym proponowała wszystkim przez jakiś czas.
Koty zdrowe trzeba odizolować od chorych
Koteczków jest trochę :(
Niestety inaczej sie nie da.
Można jeszcze czekać i patrzeć jak kolejno odchodzą za TM.

ja kilka lat temu wzięłam 6 maluchów od sąsiada.
sąsiad zostawił koteczkę i wyjechał . Biedna okociła sie u innego sąsiada w stodole po czym przepadła.
Wzięłam maluszki bo sąsiad groził że je dobije łopatą.
wsumie miałam już 16 kotów.
Odkarmiłam wychowałam po czym po roku zaczęły mi chorować. nie chciały jeść grymasiły, chudły, stały sie osowiałe i często chorowały, antybiotyki i sterydy po dłuższym podawaniu przestały jakby działać wet nie wiedział co im dolega po czym za którymś razem oświadczył mi że to prawdopodobnie białaczka.
I szok wet oświadczył że to nie do wyleczenia i kicie trzeba uśpić, choroba również jest bardzo zaraźliwa i prawdopodobnie wszystkie koty juz są zakażone.

Przeryczałam cały wieczór nadal chodziłam na zastrzyki do weta chociaż nie chciał już mi pomóc wierzyłam w cud, sama nie wiedziałam o chorobie nic nawet że taka występuje.

Nie muszę mówić wszystkie koteczki zakażone odeszły- wet nie podawał im nic na odporność tylko steryd, koty miały apetyt ale jeszcze bardziej niszczyło to im odporność i antybiotyk.

Potem trafiłam tu na forum NASZE BIAŁACZKOWCE i tym samym udało mi sie uratować moją Kochaną Nelę już 2 latka jest na lekach na odporność i jest zdrowa.
Wiem że to choroba wyniszczająca i podnoszenie odporności jest najlepszym rezultatem.
Jeśli koteczki nie mają zmian nowotworowych koty maja szanse żyć.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości