Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

ewexoxo pisze: niektórzy też nie lubią za długo spać, nie chcą mieć za dużo pieniędzy i lubią często używać rolkę do czyszczenia ubrań z kłaków

A co? Rolka dobra rzecz :mrgreen:

to przecież nie mówię że nie

chociaż przy Morrisowym Kocie to i tak nie ma dużo tej sierści. Wystarczy odkurzanie raz w tygodniu i rolka. Więcej zamieszania robi zdecydowanie w łazience rozsypując żwirek na wszystkie strony :evil:

Moje kłaczą strasznie, ale zachciało mi się takich, to mam.

Na rozsypywanie żwirku nie ma lekarstwa. U mnie trochę pomaga klaczasty dywanik, na którym stoi kuweta - zbiera ten drewniany żwirek.

ksb pisze:Moje kłaczą strasznie, ale zachciało mi się takich, to mam.

Na rozsypywanie żwirku nie ma lekarstwa. U mnie trochę pomaga klaczasty dywanik, na którym stoi kuweta - zbiera ten drewniany żwirek.

oj, ja głupia, nie pomyślałam o tym żeby tam taki dywanik położyć :oops:

a tak się jeszcze zastanawiałam co zrobić, żeby pod kuwetą żwir nie zgrzytał, bo to drażni niesamowicie :evil:

a te kocio-kłaczące to jakieś zdjęcia mają? jakiś wątek czy co? :roll:

Wątku nie mają.
Jak pozwolisz to wstawię tu ze dwa zdjęcia

Jaśnie Pan Kot Morris Pierwszy wyraził zgodę :mrgreen:

dawaj fo-ty! fo-ty! fo-ty! :mrgreen:

No jak najwyższa instancja pozwoliła, to wklejam

To jest Felek:

To jest Misiek:

A to bez podpisu:

jakie puchate :1luvu:

i te oczyska

piękne kocisze

ps. a ktoś się tu czepiał o dwa białe koty, że cięzko odróżnić, itp.... :roll:

kto to był? no kto to mógł być? :roll:

Dziękuję w imieniu Felka i Miśka

Nie ma problemu z odróżnieniem - dwa różne kolory. Może kiepsko widać na wspólnym zdjęciu, ale akurat świeciło słońce i faktycznie kolory wyszły kiepsko.

taaa... dwa różne kolory :wink:

Morris ma dwa różne kolory: biały i bury, no i jeszcze trochę brązu, trochę rudego, trochę czarnego.... szylkretka taka :mrgreen:

Bo Morris jest jedyny w swoim rodzaju.
Cały czas pamiętam jak go pierwszy raz zobaczyłam, serce mi się do niego rwało.

one wszystkie są jedyne w swoim rodzaju - znajdź mi dwa takie same koty pod jakimkolwiek względem

Oczywiście, że nie ma takich.

Ale niektóre mają więcej tego czegoś

U Morrisa urzekł mnie wyraz jego oczu :1luvu:

(nawet nie wiesz jak żałowałam, że nie mogę go przygarnąć)

ksb pisze:Oczywiście, że nie ma takich.

Ale niektóre mają więcej tego czegoś
U Morrisa urzekł mnie wyraz jego oczu
(nawet nie wiesz jak żałowałam, że nie mogę go przygarnąć)

ja też żałuje - wtedy jak chodzi i ględzi :mrgreen:

ewexoxo pisze:

ja też żałuje - wtedy jak chodzi i ględzi

Akurat

Misiek też często ględzi, a właściwie wydaje obrażone miauki - to niby może wkurzać

.
Felek z kolei jak odezwie się raz na dzień, to już sukces - to też czasami wkurza

.

Człowiek to nigdy nie jest zadowolony :ryk:

Ale najbardziej wkurzające jest to, że zaraz idę spać i żaden nie przyjdzie do mnie dopóki TŻ się nie pojawi

Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Kto przegląda forum