ewk@ pisze:Ale jak tu oddać takie kocie nieszczęście... A jak kolejny dom też się podda?
Mnie Jacuś chwycił za serce, bo mam takiego samego niepełnosprawnego Czarnuszka, co też wrócił po 2 miesiącach z adopcji i już został. Głuchy, ślepy na jedno oko, jednostronnie lekko porażony, brzydko je (wywala z miski), brzydko pachnie (ma kłopoty z myciem się), z kuwety korzysta chętnie, ale wykopuje żwirek razem z zawartością na pół łazienki, nie chowa do końca pazurków i do tego ciągle miauczy. Wrzeszczy.
A kocham go najbardziej z całego ośmiokociego stada.
Trzymam kciuki. Za kocia, za dobry dom,
, a najbardziej ... za dom u felis, bo gdzie mu będzie lepiej?
proszę...