
Tylko kilka słów. Niestety Xiana niczego jeść nie chciała, ani filecików, ani nic. No ja już naprawdę wymyślałam cuda niewidy. I na poważnie zaczęłam się martwić. Pastę Calo-pet kupiłam, wciskałam, zero apetytu.
Pomyślałam jeszcze o tym Stresnalu. A może to jest przyczyna? Wczoraj jej rano nie dałam, TZ wrócił wieczorem. Xiana była zamknięta w pokoju, z jedzeniem, żebyśmy wiedzieli czy coś jadła. No i trochę chrupek ubyło, trochę. A dziś rano po powrocie z pracy szykowałam "resztki" których Xiana nie zjadła różnych saszetek, puszek żeby dać chłopakom bo się zmarnują. Xiana wskoczyła na blat i zaczęła jeść jedną z nich. No i tak pół maleńkiej puszeczki zjadła

