w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2012 20:22 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

ależ on ma apetyt :D

za chłopaki :ok: by zdrowialy

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon kwi 23, 2012 20:25 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

asia2 pisze:ależ on ma apetyt :D

za chłopaki :ok: by zdrowialy



no,póki je to sie nie martwie tak,gorzej jak by nie jadł...zarz napisze do Ciebie info...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon kwi 23, 2012 20:34 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
asia2 pisze:ależ on ma apetyt :D

za chłopaki :ok: by zdrowialy


no,póki je to sie nie martwie tak,gorzej jak by nie jadł...zarz napisze do Ciebie info...

U mnie tak Madzia z FeLV+['] jadła gdy ją przywiozłam ze schroniska, jadła, jadła i sraczka.
Jak nie je to źle, jak za dużo to niedobrze, jak za dobrze po długim niedożywieniu to nerki siadają, tak źle i tak niedobrze.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon kwi 23, 2012 20:56 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Anna61 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
asia2 pisze:ależ on ma apetyt :D

za chłopaki :ok: by zdrowialy


no,póki je to sie nie martwie tak,gorzej jak by nie jadł...zarz napisze do Ciebie info...

U mnie tak Madzia z FeLV+['] jadła gdy ją przywiozłam ze schroniska, jadła, jadła i sraczka.
Jak nie je to źle, jak za dużo to niedobrze, jak za dobrze po długim niedożywieniu to nerki siadają, tak źle i tak niedobrze.

no tak i ja myslę...
Daisy jadła jak oszalała,biedusia... :roll:
Mam nadzieje,ze Czarnuszkowi sie po cykloferonie poprawi...Na razie nie widze spektakularnej poprawy,ale moze to kwestia czasu.Goraczki nie ma,zywotny,tylko te gile jak "kisiel"
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon kwi 23, 2012 21:01 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

a czarnuszek dostaje antybiotyk jeszcze?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon kwi 23, 2012 21:13 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Anna61 pisze:No, całe udo to stanowczo za dużo. :roll:

no,ale zebra jak nie wiem co.Wiesz ile on saszetek dziennie potrafi wciagnac?8 8O

Też bym chciała żeby moje towarzystwo tak ładnie jadło, u mnie tylko galaretke wyliżą a resztę mogę sobie sama zjeść :?
Do tego wetka co roku przy szczepieniu mówi że czas zacząć odchodzanie :roll:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pon kwi 23, 2012 21:21 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

asia2 pisze:a czarnuszek dostaje antybiotyk jeszcze?

skończył :roll: ,ale chyba znowu trzeba mu podać...Brał b.długo...i tez miał gila...raz jest/raz nie ma
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon kwi 23, 2012 21:27 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
asia2 pisze:a czarnuszek dostaje antybiotyk jeszcze?

skończył :roll: ,ale chyba znowu trzeba mu podać...Brał b.długo...i tez miał gila...raz jest/raz nie ma

Może zły antybiotyk dostawał. Wymaz miał robiony? Bo nie pamietam czy pytałam. :wink:
Z czegoś te gile muszą być, a kropelki oczyszczające mu dajesz jakieś do noska? Woda morska?
Coś na oczyszczenie zatok, Sinupret? Pisałam Ci chyba już. :roll:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto kwi 24, 2012 22:00 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Anna61 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
asia2 pisze:a czarnuszek dostaje antybiotyk jeszcze?

skończył :roll: ,ale chyba znowu trzeba mu podać...Brał b.długo...i tez miał gila...raz jest/raz nie ma

Może zły antybiotyk dostawał. Wymaz miał robiony? Bo nie pamietam czy pytałam. :wink:
Z czegoś te gile muszą być, a kropelki oczyszczające mu dajesz jakieś do noska? Woda morska?
Coś na oczyszczenie zatok, Sinupret? Pisałam Ci chyba już. :roll:


gil z bialaczki.
Będzie sobie męczył kota i trzeba w kólko podawac leki żeby walczyć z bakteriami.
I tak maluch daje sobie świetnie radę

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto kwi 24, 2012 22:06 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Bożenko Tobie i Twoim dzieciom oraz kociastym dużo zdrowia :ok: :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25005
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto kwi 24, 2012 22:20 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

asia2 pisze:gil z bialaczki.
Będzie sobie męczył kota i trzeba w kólko podawac leki żeby walczyć z bakteriami.

Żeby walczyć z bakteriami trzeba wiedzieć z jakimi mamy do czynienia, i na te bakterie podać odpowiedni antybiotyk, a nie cały czas obciążać kota czymś, co nie pomaga lub źle dobranym lekiem.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 25, 2012 0:20 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Anna61 pisze:
asia2 pisze:gil z bialaczki.
Będzie sobie męczył kota i trzeba w kólko podawac leki żeby walczyć z bakteriami.

Żeby walczyć z bakteriami trzeba wiedzieć z jakimi mamy do czynienia, i na te bakterie podać odpowiedni antybiotyk, a nie cały czas obciążać kota czymś, co nie pomaga lub źle dobranym lekiem.

Ania, Czarnuszek miał zrobiony antybiogram,jest leczony według zaleceń ...Dzisiaj rano znowu weszłam z antybiotykiem...teraz jest duzo lepiej,ale rano był tak zaklejony,ze myslałam,ze sie udusi...Duzo spał,ale robił przerwy na jedzenie,co mnie b.cieszy...Cały wieczór szalał z moim dzieckiem -bawili sie wedką z piórkiem..do upadłego....Zjadł kolacyjke i teraz sobie spi...od rana stan kota się poprawił,rano dostanie kolejny zastrzyk,a wieczorem cykloferon
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro kwi 25, 2012 8:31 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Bożenko, psikaj mu do noska wodę morską - disnemar dla dzieci http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=d ... KA&cad=rja
Stosowałam u moich białaczkowych kotów z powodzeniem, które miały straszne gile i związane z tym problemy z oddychaniem.
Drugi lek to Otrivin, też dla dzieci, zapytaj swojego lekarza o to.
Ja też stosowałam taka rozgrzewającą czerwoną lampę, która to rozrzedzała pod wpływem ciepła zalegającą wydzielinę.
Jak kot spał, to kierowałam na jego główkę strumień światła, tak z parę minut 2-3 razy dziennie, a jak nie spał to siedziałam i trzymałam. :mrgreen:

Zdrówka życzę.
Ostatnio edytowano Śro kwi 25, 2012 8:48 przez Anna61, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 25, 2012 8:42 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

meg11 pisze:Bożenko Tobie i Twoim dzieciom oraz kociastym dużo zdrowia :ok: :ok: :ok:

Dzieki Małgosiu,znowu kciuki potrzebne(wiesz o czym piszę).Piotrek jest jeszcze na wyjeździe...nie mozemy zobaczyc co jest grane przez telefon :( ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro kwi 25, 2012 8:49 Re: w białaczkowym domu ...spłacamy długi,a koty chorują...

Anna61 pisze:Bożenko, psikaj mu do noska wodę morską - disnemar dla dzieci http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=d ... KA&cad=rja
Stosowałam u moich białaczkowych kotów z powodzeniem, które miały straszne gile i związane z tym problemy z oddychaniem.
Drugi lek to Otrivin, też dla dzieci, zapytaj swojego lekarza o to.
Ja też stosowałam taka rozgrzewającą czerwoną lampę, która to rozrzedzała pod wpływem ciepła zalegającą wydzielinę.
Jak kot spał, to kierowałam na jego główkę strumień światła, tak z parę minut 3-3 razy dziennie, a jak nie spał to siedziałam i trzymałam. :mrgreen:



Aniu,dziękuje za podpowiedzi..
Co do "rozrzedzania"gila to powiem tak...tu leci jak strumień gil czasami,nie ma co rozrzedzać... :( Jak spi i sie nie rusza to przysycha,ale jak tylko udroznie nosek to zaraz spływa jak żywica...

Stan Kizi białaczkowej wczoraj się pogorszył,ma kryzys....trzeba podac antybiotyk i lek przeciwzapalny :(
Kornelka tez nie za dobrz4 sie czuje,Pejus złapł gila :( a mnie boli głowa dzisiaj...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości