Już tylko Stefano i Puszka oraz Lolka pies

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 11, 2012 8:31 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

mih pisze:Ona biedna za nami i kotami tęskniła przez tydzień... no cóz, nie powiem żeby nie było fajnie z dwoma kotami ale jak Wienio dzis rano do mnie przybiegła z miałkiem, zaczęła się ocierać i mruczeć oraz trzeba ją było głaskać... to juz chyba nie ma sensu jej więcej stresować. ma wyraźne zaburzenia adaptacyjne i inne stany nerwicowe... a my mamy słabość do jednostek "innych" :D
Taak, Wienio tylko dla orłów :wink:


No tak. Taka cudowna, łamiąca serce neurotyczna kotka. Znam taką. Z tego powodu została u nas Miśka. :mrgreen:
Pisałam na wątku Wieniaszki - ot, wybrała sobie Wasz dom. Wychodzi na to, że w tym temacie macie już mało do gadania. Wienio dicit. :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro kwi 11, 2012 8:40 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Idealny dom dla Wienia to dom w miarę doświadczony, cierpliwy, z kotami, zabezpieczony. Z której strony by nie patrzeć - to właśnie my :roll:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro kwi 11, 2012 9:18 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Tak, szylkretki i mejnkuny jakies takie inne u nas są..... :mrgreen:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Śro kwi 11, 2012 21:02 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

ech...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 12, 2012 8:44 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Wienio wręcz promienieje. Wydaje mi się, że zrobiła się ufniejsza i bardziej miziasta niż przed tą nieudaną adopcją.

Ustaliliśmy, że przygotujemy ogłoszenie takie właśnie "tylko dla orłów" i umieścimy je na paru portalach kocich. Chyba nie ma sensu rozklejać Wienia po gumtree i innych kupsprzedaj. Może trafi się jakiś prawdziwy kociarz, a jeśli nie, to trudno. Czyli Wienio zostaje tymczasem - być może wiecznym :roll:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw kwi 12, 2012 9:22 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

seidhee pisze:Wienio wręcz promienieje.

Dr Jeckyll i Mr Hyde. W nowym domu wyszła z niej Wienia Zołzowata, teraz jest Wienią Promieniującą :wink:

A tak poważnie, to chyba czuła się tam zupełnie niedobrze. Pewnie megastres. Teraz poczuła się bezpieczna. Trzymam kciuki za kociarza-orła, za Wienię i za Was :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon kwi 16, 2012 7:36 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Myślę, że Laoś odczuwałby duchowe pokrewieństwo z tym kotem:
http://www.youtube.com/watch?v=Q34z5dCm ... ure=relmfu

:ryk:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon kwi 16, 2012 8:01 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

joshua_ada, wiesz, nigdy nie zrozumiem takiego gatunku ludzi. Co to nie potrafią czytać (ogłoszeń), nie rozumieją, co się mówi (Twoich tłumaczeń), ale za to potrafią przyjść o 23.30, po informacji, że czekasz od rana. W głowie się to nie mieści. Wpisz państwa na listę osób, którym nie warto poświęcać czasu z jakimkolwiek stworzeniem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon kwi 16, 2012 8:31 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

seidhee pisze:Myślę, że Laoś odczuwałby duchowe pokrewieństwo z tym kotem:
http://www.youtube.com/watch?v=Q34z5dCm ... ure=relmfu

:ryk:


Laoś na pewno.. a nawet być może jego Duży :D

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Nie kwi 22, 2012 8:49 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Wienio ma nowego starającego się. Zniechęcam go jak mogę, ale uparty jest ;) Zobaczymy.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon kwi 23, 2012 8:47 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

seidhee pisze:Wienio ma nowego starającego się. Zniechęcam go jak mogę, ale uparty jest ;) Zobaczymy.

Znaczy jakiś ambitny orzeł się trafił :wink:

ps: mih, odezwę się w sprawie wiadomej, jeśli to aktualne. Lokalizacja, godziny itp. Szyja już zupełnie ok.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon kwi 23, 2012 9:03 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Starający się chyba rozmyślił.
Szczerze mówiąc, to Wienia bym oddała z pełnym przekonaniem jedynie do forumowego domu - a skąd taki wziąć? :roll: Ale to naprawdę nie jest kot dla każdego...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon kwi 23, 2012 9:46 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

Hmm..może zbierzemy grupkę osób wybranych i przeprowadzimy losowanie.. :D zwycieżca dostanie Wienia pod drzwi.
:ok:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Pon kwi 23, 2012 9:48 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

mih pisze:Hmm..może zbierzemy grupkę osób wybranych i przeprowadzimy losowanie.. :D zwycieżca dostanie Wienia pod drzwi.
:ok:


Z "Instrukcją obsługi" w pakiecie :mrgreen:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon kwi 23, 2012 10:06 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio wróciła z adopcji.

...a Wienio nic sobie z tego nie robi, leży sobie wygodnie na fotelu i przewraca się z boku na bok.


Dostałam wspaniałego mejla z Mietkowego DS. Naprawdę warto było czekać na TAKI domek :1luvu:
Przeczytajcie fragmenty:

Mietkowy DS pisze:Cześć,
U Miecia wszystko baaardzo dobrze. Zadomowił się już na dobre. Nie wyobrażam sobie już, że moglibyśmy wrócić do czasów "sprzed Miecia" :)
[...]
Mam cały aparat pełen zdjęć tylko brak mi czasu na zrzucenie bo bym Ci trochę podesłała.
Strasznie lubi wodę, siedzenie w brodziku, umywalce czy w mniejszej komorze zlewu. A ostatnio złapaliśmy go na chodzeniu po suszarce na ubrania :)
Zawsze mam aparat pod ręką żeby Mieciowi pstryknąć jakąś zabawną fotę.
Zazwyczaj wieczorem "gania go szatan" to znaczy, że biega po domu jak szalony a my tylko chowamy nogi :) Rano za to bawimy się w chowanego i berka. Zrobiliśmy mu takie fajne gwiazdki z patyczków do uszu. Zdejmujesz bawełnę i kleisz wszystkie 3 patyczki w środku na wzór gwiazdki. Uwielbia się tym bawić. Lubi też polowanie w tunelu.Wtedy dopiero widać jaki jest szybki. Nie zawsze zdążymy zabrać rękę i w związku z tym jesteśmy ostro podrapani ale za to mamy ubaw jak widzimy jak szykuje dupkę do skoku. A na nogi pod kołdrą poluje jak lisek :)
Rozbroił też wszystkie patyczki z piórkami i teraz gania za samymi patykami. Człowiek wydaje grube setki na zabawki a tu proszę, wystarczy patyk :)
Rozrabia tak, że już brak mi pomysłów np. na chowanie kwiatków. Przez jakiś czas miałam maxi barykadę na biurku na antresoli ale i tak znalazł obejście :) W końcu po prostu napakowałam kamyczków do doniczek i teraz nie znajduję kopców kreta po nocy usypanych obok doniczek.
[...]
Początkowo myślałam też że Miecio to taki cichy kotek ale gdzie tam ... gada teraz tak że szok. Miauczeniem dopomina się o wszystko, polemizuje z nami jak mu czegoś zabraniamy i daje znać, że właśnie wyszedł z kuwetki i należy już uprzątnąć to co tam zostawił :) Gaduła jakich mało.
Ale to właśnie w Mieciu najfajniejsze. Wiem, że jak dorośnie to będziemy tęsknić właśnie za tym jego rozrabianiem. I nawet próbuję przekonać Adriana, żebyśmy wzięli drugiego kotka, tak młodego jak Miecio (albo bardziej nawet) wtedy nadal będziemy mieli w domu wesoło. A koty będą się razem świetnie bawić jak nas nie będzie.
[...]
Bardzo się cieszymy, że Miecio jest z nami i nawet tak sobie ostatnio pomyślałam, że był nam pisany. Że tyle czekał właśnie po to żeby trafić do nas :)
A tak na marginesie - podbił serca wszystkich naszych sąsiadów i całej rodziny. Każdy mówi, że to śliczny kotek. A moja najmłodsza 5-cio letnia sąsiadka - Zosia - uwielbia się z nim bawić i w przedszkolu wszystkim dzieciom mówi, że u cioci ma swojego kotka :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 13 gości