MiauKot 2(58+1)-mamy dotację z UM na sterylki-licznik leci:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 20, 2012 14:14 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

dzisiaj rano jak jechałam do przedszkola z Julindą to na Basiowym balkonowym-oknie coś się kotłowało w firance :) się zastanawiałam, czy spadło z hukiem czy nie :)

a tak poza tematem to chciałam pochwalić się, że moja działalność gospodarcza jest tutaj: http://www.pioneczek.pl/
sklep z zabawkami, ale nie takimi chińskimi ino takie eko-drewno-edukacja i inne mądre sprawy... start był dzisiaj o godz 15 :)

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Pt kwi 20, 2012 19:41 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Powodzenia! :)

I zapytanie z FB. Pilne.

W dniu wczorajszym po powrocie z pracy zastałem moją kotkę Goferinę w pozycji pół-bezwładnej. Chodzi na przednich łapkach ciągnąc za sobą tyłek i tylne kończyny. Wygląda jakby była sparaliżowana, ale przy mocniejszym nacisku na kończyny lub ogon widać, że łapy podkurcza.
Weterynarz zrobił zdjęcie i stwierdził, że kot jest połamany w dwóch miejscach i mam mu dać 1000 zł na operację, którą może przerwać w każdej chwili, bo go przerośnie sytuacja. A decyzję mam mu podjąć na miejscu, bo kot ma tylko 24 godziny na powodzenie operacji.
A szczerze mówiąc nie stać mnie niestety na operację kręgosłupa kota...

Kot jest jednym z dwóch przygarniętych przeze mnie i moją dziewczynę w sierpniu zeszłego roku. Przewieźliśmy je ponad 300 kilometrów, aby zapewnić im dobre życie. Jako 2-miesięczne kocięta był zarażone kocim katarem i świerzbem usznym, były niedożywione, a ich futro strasznie przerzedzone, na szczęście udało się je wyleczyć bez większych powikłań poza właśnie tą kotką, która ma problemy z oczami po kocim katarze.

**Prosiłbym, aby osoby znające się w jakimś stopniu na sprawach anatomicznych oceniły zdjęcie rentgenowskie czy kot rzeczywiście ma połamany kręgosłup i został przerwany rdzeń i nie ma żadnych szans dla niego czy to operacyjnych czy regeneracyjnych.**

Dodam iż nienaturalne wykrzywienie kręgosłupa u kotki pojawiło się przy pierwszej rui wyglądała wtedy jak bumerang, ale biegała, skakała i cieszyła się jak normalny zdrowy kot. teraz nawet po tym urazie nie jest tak bardzo pokrzywiona jak wtedy.

Poniżej znajdują się zdjęcia w pełnej rozdzielczości:

http://i.imgur.com/dMvc8.jpg
http://i.imgur.com/WUc0L.jpg


Podesłałam linka do wykazu wetów polecanych. Ktoś ma może jakis pomysł poza tym? :(
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

MiauKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Nie lut 14, 2010 15:31
Lokalizacja: Górny Śląsk-Kraków

Post » Nie kwi 22, 2012 8:54 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

wczoraj do swojego Domu pojechał Sharpie :kotek:
zamieszkał w Bytomiu z Panią Teresą, jej dwiema córkami i koteczką złośnicą :1luvu:
Kciuki trzymać za szybką adaptację :ok:
Powodzenia kotecku :kotek: :kotek: :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie kwi 22, 2012 9:34 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie kwi 22, 2012 16:48 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

MiauKot pisze:Powodzenia! :)

I zapytanie z FB. Pilne.

W dniu wczorajszym po powrocie z pracy zastałem moją kotkę Goferinę w pozycji pół-bezwładnej. Chodzi na przednich łapkach ciągnąc za sobą tyłek i tylne kończyny. Wygląda jakby była sparaliżowana, ale przy mocniejszym nacisku na kończyny lub ogon widać, że łapy podkurcza.
Weterynarz zrobił zdjęcie i stwierdził, że kot jest połamany w dwóch miejscach i mam mu dać 1000 zł na operację, którą może przerwać w każdej chwili, bo go przerośnie sytuacja. A decyzję mam mu podjąć na miejscu, bo kot ma tylko 24 godziny na powodzenie operacji.
A szczerze mówiąc nie stać mnie niestety na operację kręgosłupa kota...

Kot jest jednym z dwóch przygarniętych przeze mnie i moją dziewczynę w sierpniu zeszłego roku. Przewieźliśmy je ponad 300 kilometrów, aby zapewnić im dobre życie. Jako 2-miesięczne kocięta był zarażone kocim katarem i świerzbem usznym, były niedożywione, a ich futro strasznie przerzedzone, na szczęście udało się je wyleczyć bez większych powikłań poza właśnie tą kotką, która ma problemy z oczami po kocim katarze.

**Prosiłbym, aby osoby znające się w jakimś stopniu na sprawach anatomicznych oceniły zdjęcie rentgenowskie czy kot rzeczywiście ma połamany kręgosłup i został przerwany rdzeń i nie ma żadnych szans dla niego czy to operacyjnych czy regeneracyjnych.**

Dodam iż nienaturalne wykrzywienie kręgosłupa u kotki pojawiło się przy pierwszej rui wyglądała wtedy jak bumerang, ale biegała, skakała i cieszyła się jak normalny zdrowy kot. teraz nawet po tym urazie nie jest tak bardzo pokrzywiona jak wtedy.

Poniżej znajdują się zdjęcia w pełnej rozdzielczości:

http://i.imgur.com/dMvc8.jpg
http://i.imgur.com/WUc0L.jpg


Podesłałam linka do wykazu wetów polecanych. Ktoś ma może jakis pomysł poza tym? :(


Nie jestem lekarzem. Kręgosłup na pewno nie wygląda naturalnie. Jeżeli lekarz stwierdził, że to złamanie to cóż można gdybać. Teraz tylko ważne jest to, czy operacja da szanse kotu na powrót do sprawności. Z pewnością potrzebny jest dobry wet z doświadczeniem w tego typu operacjach i może dodatkowe badania (rezonans). Cena za operację jest bardzo wysoka, u nas z pewnością kosztowało by to mniej. Uważam, że warto się skonsultować z wetem, który będzie wiedział o czym mówi.

Jusia, będę kibicować, żeby Twój biznes wypalił. Moja córka z pewnością będzie zachwycona tym sklepem. Chciała kiedyś projektować takie zabawki.

CzArNaM, czy to ta kobieta adoptowała Sharpiego co chciała kiedyś Karola ? Skojarzyłam z ulicą :wink:
Karolek ma nadal problem z oczkami, nie chce mu przejść łzawienie. Mojej Zuzi zresztą też :( . Jego kuracja przypadła u mnie na niezbyt szczęśliwy okres. Reszta kotów już ok. Fąfel też ożył, po kolejnej niestety porcji antybiotyku :( . Na majowy weekend maja przyjechać do mnie koty mojej córki. Mam nadzieję, że się nie pozarażają :roll:
Wczoraj Ada robiła porządki w CC. Musimy powoli pozbywać się śmieci i gruzu, żeby zabrać się za remont parteru. Jutro ma być tam wizja z administracji (dwóch administracji) celem uzgodnienia kto będzie wymieniał przyłącze wody, czyli rurę która pękła w czasie mrozów :roll: Mam nadzieję, że nie dojdą do wniosku, że se to mamy same zrobić, bo im się nie opłaca. Lokal mamy wynajęty na preferencyjnych warunkach, więc zbyt dużo kasy od nas nie mają. Coraz bardziej jest nam to lokum potrzebne, bo nie mam gdzie lokować kotów po łapankach do sterylki. Góra prawie gotowa, ale bez wody to się nie da. Żeby opanować pomieszczenie na parterze potrzebujemy firmy. Ściany są zbyt zniszczone, żeby samemu się za nie brać. a do tego tam trzeba znaczną część okafelkować. Nie wspomnę o suficie.
Wczoraj przejeżdżając samochodem widziałam na ulicy Jagielońskiej dziwnego kota. Nie miałam jak się zatrzymać, bo tłok był za mną i miejsc parkingowych brak. Kot wyszedł z bramy gdzie ma się Pomyłka i wszedł obok na podwórko Caritasu. Tam panują raczej nie przyjazne warunki dla zwierząt, więc obawiam się, że długo nie tam nie pobył. Szukałam go popołudniu i wieczorem, dziś też. Kot nie wyglądał na zdrowego, chwiał się na łapach, był przerażająco chudy. Nie mam pojęcia czy to kot udomowiony, czy podwórkowiec, ale z pewnością nigdy go wcześniej nie widziałam. Ma szczególne umaszczenie, jest w typie syjama, ale w brązach, nie beżach. W dodatku nie ma ogona. U nasady miał coś wyglądającego jak pompon.
Dziś byłam u weta z Adelką. Nie wiem co jej się stało, ale na karku ma ranę wyglądającą jak zmiana po źle podanym zastrzyku. Wczoraj mocno to krwawiło, bo się dodatkowo rozdrapała. Zastrzyku żadnego w ostatnim czasie nie dostała, więc albo to po jakieś bójce, albo się gdzieś uszkodziła, bo włazi w najdziwniejsze miejsca. Zresztą wszystkie podwannowce to "normice" uwielbiają wszelkie nory, dziury i inne ciasne miejsca. Adela u weta zaskoczyła mnie bardzo, bo dała się pooglądać, dała sobie obciąć pazurki i w ogóle była bardzo spokojna. Z pewnością była wystraszona, ale jednak nie wpadła w panikę i nie zdemolowała gabinetu :wink:
Bardzo niuchała powietrze, bo od dawna nie czuła tylu zapachów z zewnątrz. W samochodzie też pilnie obserwowała co się dzieje i nie maukoliła namolnie jak Karol :wink: Adelka dostała antybiotyk, żeby jej się jakaś infekcja nie wdała, środek przeciwświądowy i no i pozbyła się pazurków, więc nie powinna tego tak mocno rozdrapywać. Kołnierza jej nie można było założyć, bo ana jest akurat w miejscu gdzie opiera się kołnierz. Skarpety na razie też nie dałyśmy. Zobaczymy jak to będzie się goić. Jak nie będzie poprawy to trza będzie ją w skarpetę odziać i w klatkę wsadzić, żeby się gdzieś na tej skarpecie nie zawiesiła.

Yasmin, wielkie dzięki za adopcje wirtualną Karolka. To jak na razie kosztowny kot w utrzymaniu. W dalszym ciągu stosuję mu dietę, mieszając co prawda z jakimś pachnącym jedzonkiem, no i leki. Muszę znowu kupić mu azydol, bo od ponad tygodnia nie dostaje i nie wiem, czy nie zawalę znowu wyników. Jeżeli będzie osiągalny u wetki w Krakowie, to powinnam go mieć 2.05. O ile będzie czynna lecznica. Moja córka ma być w tym czasie w Krakowie, to go odbierze.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie kwi 22, 2012 19:48 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Basiu, ta Pani od Sharpiego to inna osoba :)
Yasmin, cieszę się że wybrałas Karolka :) chłopak mocno w potrzebie
a ja spędziłam cały dzień nad zabudowaniem balkonu, osiatkowałam go pod dach i zrobiłam kotom istny placyk zabaw
teraz mimo że już ciemno siedzą w wielkich doniczkach :mrgreen: mają tak też domek z kartonu i legowiska na parapecie
Rudy załamany że już uciekać nie może, wspina się i nerwowo macha ogonem :) :ryk:
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 23, 2012 9:30 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

CzArNaM pisze: osiatkowałam go pod dach i zrobiłam kotom istny placyk zabaw
teraz mimo że już ciemno siedzą w wielkich doniczkach :mrgreen:

:lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2012 16:21 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

dziewczyny, u mojej Julindy w przedszkolu w maju będzie organizowany jakiś festyn. i zaczepiła mnie dzisiaj wychowawczyni "czy ta twoja fundacja będzie chciała pieniądze jak posprzedajemy domowe ciasta po złotówce w czasie festynu?"
nie wiem jak to teraz by formalnie miało wyglądać bo nie ma nowego zezwolenia jeszcze, prawda..?

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Śro kwi 25, 2012 17:17 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Jusia_P pisze:dziewczyny, u mojej Julindy w przedszkolu w maju będzie organizowany jakiś festyn. i zaczepiła mnie dzisiaj wychowawczyni "czy ta twoja fundacja będzie chciała pieniądze jak posprzedajemy domowe ciasta po złotówce w czasie festynu?"
nie wiem jak to teraz by formalnie miało wyglądać bo nie ma nowego zezwolenia jeszcze, prawda..?

Jeśli oni będą zbierać to ok. tzn. nie fundacja będzie biegać z puszkami tylko walnie przedszkole plakat: dochód z ciasteczek na.... wtedy nie jest to fundacyjna zbiórka tylko przedszkola, a ono se może zbierać na co mu się podoba :D

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 25, 2012 17:34 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

a mamy jakieś miaukotowe plakaty do wydrukowania..? albo ulotki..? żeby sobie wydrukowali i żeby było widać o co chodzi..?
z resztą zapytam w przedszkolu czy potrzebują czy może sobie sami coś zrobią...

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Śro kwi 25, 2012 17:49 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Jusia_P pisze:a mamy jakieś miaukotowe plakaty do wydrukowania..? albo ulotki..? żeby sobie wydrukowali i żeby było widać o co chodzi..?
z resztą zapytam w przedszkolu czy potrzebują czy może sobie sami coś zrobią...

Są skoroszyty z ogłoszeniami kotów do adopcji, opisem fundacji, ciach i czegoś tam jeszcze stworzone przez Ewcię. O takie coś https://picasaweb.google.com/azyl.SafeH ... niaDoDruku
Pieczę nad tym ma Ada lub Basia lub jest w CC.
Plakaty fizycznie nie wiem czy jakieś jeszcze są. Pliki z jakimiś ogólnymi ulotkami gdzieś są :roll:
Jak będą potrzebne to daj znać poszukam.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 25, 2012 17:52 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Jusia_P pisze:a mamy jakieś miaukotowe plakaty do wydrukowania..? albo ulotki..? żeby sobie wydrukowali i żeby było widać o co chodzi..?
z resztą zapytam w przedszkolu czy potrzebują czy może sobie sami coś zrobią...


Ja mam kilka plakatów w domu
a może podpowiedzieć w przedszkolu żeby urządzić dzieciakom zajęcia z rysowania czy malowania kotków
i prace dzieciaków powiesić zamiast plakatów :kotek: :kotek: :kotek: :lol:

dostałam zgodę na wystawienie kolejnej puszki w solarium na ul. Moniuszki w Bytomiu,
potrzebuję tylko aktualnej zgody na zbiórkę :) :mrgreen:
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 25, 2012 17:59 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

aaa... jeszcze mi się przypomniało, że pani dyrektor podobno coś mówiła, że chce wirtualnie adoptować jakiegoś zwierzaka ze schroniska to od razu powiedziałam o miau-futrach za 50 pln m-c... jak się na nią natknę gdzieś w szatni to jej to sama powiem.

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Nie kwi 29, 2012 16:21 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Dziewczyny wielkie dzięki za aktywność w sprawie zbiórek wszelkich :1luvu: Nasz kasa pusta, a ja już nie wiem, gdzie pożyczyć na kolejny zakup karmy. Nie jestem niestety bankierem, a ostatnio mamy bardzo mało wpływów :( Wczoraj wywaliłam kase na kolejne tabletki dla Karola, a teraz ja w sumie sama w potrzebie. Po Adzie teraz mnie złapało choróbsko. To chyba jakaś klątwa. W środę rano miałam jakiś straszny dyskomfort na twarzy. Łzawiły mi oczy i myślałam, że mam opuchniętą część twarzy. Okazało się, że to niedowład nerwu obwodowego. Prawdopodobnie z przewiania, ale licho wie z czego. Może się po prostu miarka przebrała i życie powiedziało mi stop. Na szczęście dzięki szybkiej interwencji mojej przyjaciółki mam już neurologa i rehabilitację. Ze skierowaniem na "CITO !!!" termin do neurologa wyznaczono mi na 11.07 :evil: Z tym terminem to już bym się mogła pożegnać z twarzą :wink: Na razie mam nadzieję, że to minie, chociaż to co się na ten temat naczytałam nie wzbudza mojego entuzjazmu. Najgorsze jest to, że nie powinnam wychodzić, a jak tu nie chodzić jak koty czekają, zakupy trzeba zrobić no i na zabiegi muszę dziennie chodzić. W ten upał też nie za bardzo da się chodzić w szaliku na twarzy :wink: Okropne choróbsko, do tej pory nawet nie widziałam, że istnieje :roll:
Na szczęście koty u mnie prawie zdrowe, Milo wczoraj miał jakieś wymioty, ale podałam mu cerenie i antybiotyk. Na razie spokój. teraz nawet do weta trudno będzie mi jechać, bo kiepsko widzę, non stop łzawią mi oczy.
Nie wiem co będzie z naszą akcją. Na razie jeszcze urząd nie przygotował umowy, ale myślę, że na dniach zadzwonią, żeby podpisać.
Wody na Strażackiej nadal nie ma :evil: A ja nie mam jak chodzić po administracjach :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto maja 01, 2012 9:12 Re: MiauKot 2(58+1)-Karol b.chory,konsult.w Krakowie potrzeb

Życzę zdrowia i sił. Mam nadzieje, że jest lepiej.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 676 gości