MalgWroclaw pisze:Florko, wiesz co?
Duża nie ma litości, nawet, jak nie daje rady, to jakoś znajdzie czas i siłę, żeby mi do pysia wrzucić pastę odkłaczającą. Wyobrażasz sobie?
Florka
No, a mnie wymyła wodą utlenioną, bo tak kazała ciocia wet.
Przecież w tym domu można zwariować.
Fasolka
A mi dała syropek. Zwymiotowałam, to mi dała spokój.
Pralcia
Florko

, Duża jest kochana, że znajduje dla Was czas i siłę, mimo, że jest zapracowana i zmęczona. Ja zapominam czasem mojej Florce podać pastę i musi biedna sama sobie radzić, a przeciaż z pastą jest łatwiej pozbyć się kłaczków z brzusia.
Fasolko

, nie wymyła Cię przecież całej, tylko ranki które sama sobie zrobiłaś. Trzeba je przemyć, to może się szybciej zagoją (jeśli ich znów nie rozdrapiesz

).
Pralciu

, myślę, że za jakiś czas znów Ci poda syropek. Tak trzeba.
To pisała duża Florki, bo Florka śpi. Na szczęście, bo zaraz by się nad Wami użalała, współczuła, miaukoliła. A Wasza Duża robi co może, by Wam było dobrze, kocha Was, dba o Was i nie ma co narzekać.
Widzicie Dziewczynki Kochane? Mogłyście trafić o wiele gorzej
Florka (na chwilę przebudzona)