...to coś opowiem...
była u mnie właśnie siostra cioteczna Monia po wizytówkę Mrau do wpłaty 1% -bo uznała że 'dostała znak że musi pomagać kotom"
skąd ten wewnętrzny przymus?-otóż..
opowiedziała mi swój dzisiejszy sen:
śnił Jej się Jej Tata czyli mój Wujek brat mojej Mamy-zmarły 8 lat temu.-(zawsze kochał zwierzęta ale,jak to w naszej rodzinie-raczej bardziej psy choć zawsze mieli też koty-więc się trochę zdziwiła)
otóż-śniło Jej się że przyszdł do Niej z kotem na ręku-kot był ...UWAGA :
"piękny-coś jak syberyjski długowłosy,biały od spodu,z wierzchu bury, z pędzelkami wystającymi z uszu" 8O
...Wujek z tym kotem na rękach mówi-
"popatrz-ten kot jest chory-zadzwoń do Iwony żeby pomogła-trzeba z nim jechac do weterynarza ! " Wujek żeby pokazać stawia kotka na podłodze a kotek się natychmiast przewraca na bok-nie ma władzy w tylnych nóżkach-podnoszony kilkukrotnie nie ma siły ustać na łapkach...
Monia uznała więc że to znak od Ojca aby pomagała kotom - przyjechała mi o tym śnie opowiedzieć ale..
Monia nie znała Diega, nie wiedziała że umarł, nie wiedziała że miał tuż przed zawiezieniem do szpitala objawy neurologiczne dokładnie takie jak opisane słowami Wujka !!jak pokazałam jej fote Diegusia to zamarła-"TO TEN KOT"
dla mnie to jakiś niesamowity znak-kolejny-bo ja takie znaki ostatnio miewam często.
..a ja jestem bardziej pragmatyczną realistką niż zabobonną babą ..
ale jesteśmy już pewni że skoro mój Wujek tuli Diegunia na rękach to opiekuje sie nim tam wysoko i Diegusiowi niczego nie zabraknie...