Dzięki Zosiu za telefon
Wszyscy kibicujemy Żukowi. To dzielny chłopczyk co to nie lubi grzebańska przy pupinie.

A znów się rozlizał. Strasznie płakał i pyszczył przy czyszczeniu.Musi go boleć. Bo nuta nie była smętna w jojczeniu. Wróci chyba kołnierz. Niepokoi mnie również poflukiwanie noniem.2 dni jazdy, przenoszenia i takie tam stresiki mogą nam plany pokrzyżować.
Schowałabym najchętniej głowę w piasek. cały czas walczyliśmy o jakąś szanse dla niego a teraz ...Ech, życie blondynki.
Pospał się na mnie. Jak się ścieszyłam,że przyszedł i tradycyjnie aromaterapię mi zafundował. Zapach oryginalny bo z nutą
kontrasta 
Teraz mam sweter do prania

.
Pikusiowy duch dostał skrzydeł i usadowił sie w kulawym ciałku. Waleczny, podjazdowy i podstępny z niego
miszcz sie zrobił.Zaczepia i leje koty.Panisko an włościach. Chyba ten ząbeczek musiał go pobolewać już od dłuższego czasu. Czy to sposób an waleczność inaczej? tzn wyrywanie zebów?
U posesjowej Burci był dziś...piękny rudzik.

Miałam podejrzenie,że tam jakiś kot jest inny niż czarny i pingwin.Bo tych olewa już.Ostatnio jadła z ciągłym odwracaniem się na strony. Dzieciak dziki więc bardzo Panie Tobie dziękuję za to.Zwiał na kicianie
Czy to możliwe,że te maleńtasy spod bloku przydrożnego osiedla przeniosły sie tam? Bury przychodzi.Więc to może oni? Zostawiłam dużo więcej jedzenia.