Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)
Znowu mamy problem z Dużymi. Za nimi chyba żaden kotek nie nadąży! Otóż Duzi najpierw marudzili, że za mało pijemy. Kupili fontannę, porozstawiali miseczki z wodą w całym domu, tak żebyśmy mieli blisko i wygodnie. No to sobie popijamy i wydawało nam się, ze już będzie dobrze. A tu Duża stwierdziła, że Wedelek za dużo pije. No i zapisała Wedelka na jutro do naszej Pani Doktor. Będzie miał pobieraną krew, a wyparzona chochelka już czeka, żeby jutro złapać mocz Wedelka. To wcale nie jest śmieszne - jutro od rana wszyscy będziemy bez śniadania i dopiero kiedy Duży wsiądzie z Wedelkiem do samochodu, wtedy Duża napełni nasze miseczki. Potem jak zawsze - zostawi nas w domku i pojedzie z Dużym i z Wedelkiem. No koszmar jakiś! Mało pijemy - źle! Dużo pijemy - jeszcze gorzej! Czy ktoś wie, co robić, żeby Duzi byli zadowoleni i nie wywozili nas na kłuje?
eeeeeee.... samo to, ze wiecej pije nie koniecznie musi oznaczac, ze cos kotu dolega. Ale lepiej sprawdzic wczesniej, niz mialo by byc za pozno. Oliwciu, nie wiem, co mam Wam poradzic.... Mam nadzieje, ze Duzi tylko przesadzaja, ze okaze sie, ze Wedelek jest okazem zdrowia Bo jestes, prawda, Wedelku?
Skarby, moj koci "chrzesniak"-Maniek jest wlasnie w drodze do W-wy, bede miala kolejny koci powod by stolice odwiedzic
Ciociu, Duzi zawsze, ale to zawsze przesadzają. W październiku Pani Doktor przebadała nas wszystkich i nawet krew nam do badania zabrała. Byliśmy zdrowi, tylko u Lili nie było dobrze, ale u Malutkiej to zawsze coś tam wychodzi nie tak. Duzi się martwią, a Lili już się przyzwyczaiła. Kiedyś nam mówiła: "Tydzień bez wetki to tydzień stracony". Ostatnio twierdzi, że "dzień bez wetki to dzień stracony". Wedelek powiedział, że jest zdrowy i nic go nie boli.
Znowu nas ważą co tydzień. Fakt, że Wedelek jest najmniejszy wśród nas wszystkich zdrowych kotków. Ja ważę tyle samo, co Julka, a Gabi waży więcej od każdej z nas. A gdyby miała ogonek, to by ważyła jeszcze więcej i nawet mogłaby dogonić Filusia. Na wagę Pancusia to nikt z nas nie ma szans, ale Pancunio jest ogromniasty.