Katowickie maleństwa szukają domków

balkon zabezpieczony i chyba nie o to chodzi

Biedna Burania (wolę to określenie niż imię Maja, nie wiem czemu ale takie mam widzimisię), najważniejsze że zostaje u Ciebie i ma się dobrze. I tak już są mega duże postępy

Tak Burasia Maja (bo ona ma 2 imiona

) ma się nawet bardzo dobrze. Czasami (dzisiaj też) przechodzi po łóżku za moimi plecami i widzę chęć głaskania się. Dziś to nawet Stilki nie było a Rudzi z zazdrości zaraz zwiała :ryk:

Ta Majeczka to dość tajemnicza kotka. Coś mi się zdaje, ze ona kiedyś miała swoich właścicieli, i ze mogła zostać wyrzucona.

Też mi się tak wydaje. Przy restauracji była jakieś 5, 6 lat a wetka ją określiła na jakieś 8-10, więc te kilka latek gdzieś spędziła. Bardzo lubi głaski i nawet potrafi dopominać się ale na ręce niestety niet

Ale to i tak była dzielna, ze tyle czasu dała sobie radę. Kochana kiciunia. Teraz nareszcie ma dobrze, i już jej nikt nie skrzywdzi

Sorka

Zgadza się Olu, leczenie chorego kota jest kosztowne

olafen pisze:Ale to i tak była dzielna, ze tyle czasu dała sobie radę. Kochana kiciunia. Teraz nareszcie ma dobrze, i już jej nikt nie skrzywdzi

Dzielna jest ale też cwaniutka bo wiedziała gdzie się zamiksować. Kto widział żeby kot wolnożyjący ważył 5,3 kg

Beatka, pomyliłam watki :oops:

To miało być na moim wątku dla Agaty :oops:

Masz rację. Doibrze jej było w tej restauracji.

Elza mieszkała przy zajeździe w Pajęcznie, ale tam nie dostawała ani jeść, a spała na dworze na betonie

domyśliłam się, że watek pomylony ale wiem ile kosztuje ratowanie kota :cry:

Dlatego też napisałam, że Burasia to dobrze się zamiksowała i co najważniejsze wiedziała z kim trzymać - z kucharzem

Mądra koteczka

A potem wiedziała, czyje serce zdobyć

a dziś święto. W końcu złapałam Burasie Maje i przymusiłam (delikatnie oczywiście) 2 minuty do siedzenia na kolankach :ok:

. Ciężko ją złapać bo zwija się w kłębek ale na szczęście pazurków nie używa

beateczka pisze:a dziś święto. W końcu złapałam Burasie Maje i przymusiłam (delikatnie oczywiście) 2 minuty do siedzenia na kolankach . Ciężko ją złapać bo zwija się w kłębek ale na szczęście pazurków nie używa

Co znów świadczy, ze nie jest dzika

Dobrze, ze na Ciebie trafiła

beateczka pisze:a dziś święto. W końcu złapałam Burasie Maje i przymusiłam (delikatnie oczywiście) 2 minuty do siedzenia na kolankach . Ciężko ją złapać bo zwija się w kłębek ale na szczęście pazurków nie używa

Noooo! Coraz lepiej, jestem z Was obu dumna!

Glaski dla Burani :*

Katowickie maleństwa szukają domków

Kto przegląda forum