14dzień po kontakcie z PP- nowe zdjecia dla Was kochani :)

Zwlekanie z surowicą jest oparte na tym , że koty zostały zaszczepione w grudniu 2010 tricatem ale tylko jeden raz. nie wiedzilismy, ze powtarza sie szczepienie po miesiacu. Mialy bliski kontkat z kotką myły, bawiły sie razem... no i pchły, których nie możemy sie pozbyć napewno noszą tego wirusa z krwią.... W czwartek dopuściłam koty do siebie i tego samego dnia kicia zalatwila sie na rzadziej co uznalam za efekt zmiany diety u mnie, to mozna potraktowac jako pierwszy wyrazny objaw choroby. Wczesniej natomiast widzialam, że kotka przelyka ciezko sline co wskazuje stan zapalny w gardle gdzie wirus sie namnaza. Dziś jest 6sty dzień po najblizszym kontakcie kotów i zarazem pierwszym objawie. Proszę o rady co robić??? Walczyć już teraz o podanie surowicy? Podac jakiś interferon, antybiotyki czy czekać jak mówią weci z łapki? Nie spie kolejna noc, tak sie tym denerwuje.Pomozcie

Posłuchaj lekarzy z Boliłapki. Oni akurat mają duże doświadczenie w leczeniu kotów z panleukopenią.

nie rozumiem co się dzieje. Zaoferowałam pomoc. mam koty szczepione pare lat i kota dwukrotnie szczepionego ktory wykazał odporność na pp. napisalam Pw wczoraj czy przedwczoraj. Przy tej chorobie tempo to podstawa. każdy dzien skraca , zmniejsza możliwośc leczenia. Jakieś szczepienie gdy kot jest zarażony , a jest duże prawdopodobienstwo bo nosilcielem była matka nic nie da. Trzeba dac surowicę .

Asiu, napisalas, ze masz kotka ktory nie jest typowym ozdrowiencem. Z tego co napisalas zrozumialam, ze kotek po prostu mial stycznosc z chorym rodzenstwem ale sie nie zarazil. Lekarze w Bolilapce kazali nic nie robic tylko czekac i obserwowac wierzac ze wlasna odpornosc kotkow pokona wirusa. Ja niestety nie moge zrozumiec co napisalas : Jakieś szczepienie gdy kot jest zarażony , a jest duże prawdopodobienstwo bo nosilcielem była matka nic nie da. Trzeba dac surowicę ..
W pw nie pisalas o szczepionych regularnie kotach. Dziekuje Ci za zaoferowanie pomocy. Wraz z Renata jest Was 2, a moje kocury tez sa dwa wiec przyda sie i Twoja pomoc jesli zacznie sie cos dziac. Prosze Cie jednak o dokladniejsze info.

Pozrawiam i dziekuje
Jula

Jeżeli te koty są regularnie szczepione, ostatnie szczepienie nie później niż 3 miesiące temu, to są dobrymi dawcami. Surowicę trzeba podać jak najszybciej - jeśli zajrzysz na wątek kotów ze Szczytna ta koty, które dostawały surowicę (nie transfuzję) na początku choroby lub prewencyjnie, przeżyły. Koty, które jej nie dostały w większości przegrały z chorobą. Czas jest tu niestety bardzo ważny - zwlekanie może się źle skończyć

Brudzia pisze:Asiu, napisalas, ze masz kotka ktory nie jest typowym ozdrowiencem. Z tego co napisalas zrozumialam, ze kotek po prostu mial stycznosc z chorym rodzenstwem ale sie nie zarazil. Lekarze w Bolilapce kazali nic nie robic tylko czekac i obserwowac wierzac ze wlasna odpornosc kotkow pokona wirusa. Ja niestety nie moge zrozumiec co napisalas : Jakieś szczepienie gdy kot jest zarażony , a jest duże prawdopodobienstwo bo nosilcielem była matka nic nie da. Trzeba dac surowicę ..
W pw nie pisalas o szczepionych regularnie kotach. Dziekuje Ci za zaoferowanie pomocy. Wraz z Renata jest Was 2, a moje kocury tez sa dwa wiec przyda sie i Twoja pomoc jesli zacznie sie cos dziac. Prosze Cie jednak o dokladniejsze info.

Pozrawiam i dziekuje
Jula

przepraszm, wypisuje głupoty.To ze zmęczenia za pewne. Pomyliły mi się sytuacje bo śledzę pare wątków o pp.
gdyby co, to mam koty regularnie szczepione i zdrowe. Michaś - tymczasik nie zachorował lub pokonał szybko pp. Dostał surowicę od jednej z moich kotek.
Prawdą jest że powinnaś po prostu podac surowicę kotom. jak pojawią się objawy (tfu, tfu) to może byc juz za późno. Istnieje jednak szansa i to spora że koty maja odporność po szczepionce.

Asiu2, Dziekuje za wyjasnienia. Alienor napisal ze kot szczepiony powinien byc nie dalej niz 3 miesiace temu co mnie zaniepokilo. Kiedy byl szczepiony ostatnio Twoj kotek?

Brudzia pisze:Dziekuje za wyjasnienia. Alienor napisals ze kot szczepiony powinien byc nie dalej niz 3 miesiace temu co mnie zaniepokilo. Kiedy byl szczepiony ostatnio Twoj kotek?

Mój Fuks jakieś 1,5 miesiąca temu, ale jestem z Sosnowca - to trochę daleko, żeby przewozić odwirowaną surowicę. No i nie pamiętam, czy jego szczepionka obejmowała pp - są różne na rynku.

To jest tak: twoje koty powinny dostać surowicę od kota, który albo a) niedawno (max. pół roku) miał kontakt z wirusem i go zwalczył, b) był szczepiony nie dalej niż 3 miesiące temu (w ostateczności poniżej pół roku). Chodzi o to, żeby we krwi na pewno były przeciwciała przeciwko pp, które przekazane biorcy surowicy "nauczą" jego układ odpornościowy jak rozpoznać i zwalczyć wroga. Czasami w sytuacjach rozpaczliwych podaje się surowicę psią caniserin - wirus wywołujący parwo jest na tyle podobny, że surowica ta pomaga, choć ponieważ jest "celowana" w psa, może wywołać reakcję alergiczną

Miałam bezpośrednią styczność z pp wyłącznie w schronisku - tam większość kotów, mimo leczenia antybiotykami zeszła. No ale wet był z gatunku twardogłowych i intensywnego leczenia ani kroplówek nie stosował. O surowicy oczywiście nawet mowy nie było, nawet gdy był pierwszy ozdrowieniec po pp.

Brudzia pisze:Asiu2, Dziekuje za wyjasnienia. Alienor napisal ze kot szczepiony powinien byc nie dalej niz 3 miesiace temu co mnie zaniepokilo. Kiedy byl szczepiony ostatnio Twoj kotek?

mój "ozdrowieniec" szczepiony był w stczniu tego roku. Dwa z regularnie szczepionych od paru lat ostatnie szczepionki mialy teraz w kwietniu, pozostałe w maju i w sierpniu zeszłego roku.

Kot -kandydat na dawcę krwi do zrobienia surowicy moze być szczepiony nawet pół roku temu, o ile przedtem był szczepiony regularnie.
Wiem, że surowicę, o ile ma się właściwą krew, podaje się nawet gdy kot nie ma objawów, w takim razie ja bym podała od asia 2, co do drugiego kandydata to nie wiem, nie znalazłam info, kiedy był szczepiony.
Tak robi moja wetka: surowica prewencyjnie. Podaje się też interferon i inne uodparniacze, no ale oczywiście ani jednego, ani drugiego nie można podać na własną rękę, bez weta
Jak Twoje koty są dorosłe, niestare, dobrze odżywione i zdrowe, to jest szansa, że nie zachorują, ale lepiej dmuchać na zimne

moja kotka nie miała roku jak miala styczność z kotem chorym na pp, ktory niestety odszedł. Koty mieszkały u mnie, oba były wzięte ze schroniska jako małe, kotka była na szczęście zaszczepiona 2 razy , kot nie bo ciagle miał gila i wetka nie chciała szczepić, leczyliśmy go z tego gila , ale w między czasie niestety pp. Wet stwierdził ,że nie mam się czego obawiać, że kotka jest bezpieczna. Teraz jak czytam ten wątek włos mi się jeży na głowie, bo wcale nie była bezpieczna. Na szczęście była odporna, jest regularnie szczepiona ale ostatnie szczepienie na pp miała w maju ubiegłego roku, będzie szczepiona znów teraz niedługo , więc dawcą chyba nie mogłaby być.

asia2 pisze:Prawdą jest że powinnaś po prostu podac surowicę kotom. jak pojawią się objawy (tfu, tfu) to może byc juz za późno. Istnieje jednak szansa i to spora że koty maja odporność po szczepionce.

Prawdą jest że to nie forum leczy, a lekarze weterynarii.

Brudzia jest w kontakcie z lekarzami z Boliłapki (a wierzcie mi, ci lekarze naprawdę mają doświadczenie w prowadzeniu kotów z panleukopenią).

Tutaj mamy do czynienia z ciut inną sytuacją: koty Brudzi były szczepione, co prawda rok temu i tylko raz, ale były. W takim przypadku nie jest już takie oczywiste, czy najlepszym wyjściem jest podanie surowicy. Bo może być tak, że ta jedna szczepionka wystarczyła, aby wytworzyła się odporność u tych kotów. Podanie surowicy może tylko niepotrzebnie osłabić już walczący z wirusem organizm.

Wcześniej pisałam co innego, bo nie doczytałam, że te koty były wcześniej szczepione. No i czas który upłynął od pierwszego kontaktu z wirusem ma znaczenie. Skoro na razie nic się nie dzieje, to jest szansa że nie zachorują.

Dziękuję za Wasze wiadomosci. Tak jak napisala Anika tak owiedzieli lekarze z bolilapki. Czekanie przy nicnierobieniu jest potwornie stresujace... Jedno jest pewne dawcy surowicy potrzebujemy bardzo tak czy inaczej bo moze okazac sie potrzebna w kazdej chwili.
Oczywiscie nie czekam na ewidente objawy tragiczne przy ktorych mialoby byc zapozno na surowice. Obserwuje czy koty jedza, pija i chca sie bawic, mierze temperature gdy maja gorace uszka, sprawdzam noski i obserwuje jak oddychaja i przelykaja sline. Daje im immunodol i pol tabletki spiruliny- obie te rzeczy chrupia ze smakiem tak jakby wiedzialy, ze ich organizm tego potrzebuje.
Oczywiscie stres jest przeogromny, poniewaz kicia ktora umarla jadla, pila i bawila sie robiac po miedzy troszke rzadsza kupe. Nastepnego dnia juz wymiotowala i zostala zdiagnozowana przez wetke jako do uspienia...
Wlasnie jedyne co zaobserwowalam to przy mruczeniu przelykanie sliny, takie jakby przytkanie chwilowe, dwa dni wczesniej. Mysle, ze to wazny objaw, na ktory warto zwracac uwage a niegdzie o tym nie piszą...poza info, ze wirus rozmnaza sie w limfoidalnej czesci gardla i przechodzi dalej zanim atakuje szpik...

Caly czas czekamy na Wasze sugestie, rady, opisy nietypowych objawow na jakie warto zwrocic uwage a jakie sa niepozorne i na chetnych dawcow poniewaz im wiecej bedziemy miec mozliwosci tym ulatwimy sprawnosc dzialania w razie koniecznosci ratowania kocurkow.
Przesylam Wam jedyny filmik udostepniony na necie z pierwszego mycia zebow Felka, Dino tez z rozowym nosem.
http://www.youtube.com/watch?v=9s3UfDt-z2w
ps- Wszystkich estetow przepraszam z gory za syf.

dobra robota, chyba mu się spodobało mycue ząbków:))))

Fajny filmik, Brudziu

Jedyne w czym mogę pomóc, to wątek założony przez jopop (jeszcze się tutaj nie odzywała, a jest chyba z Warszawy, może będzie mogła pomóc? warto zapytać)
viewtopic.php?f=1&t=33947

14dzień po kontakcie z PP- nowe zdjecia dla Was kochani :)

Kto przegląda forum