Wątek dla nerkowców - VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw kwi 19, 2012 7:11 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Norma mocznika to 25-70mg/dl. Poziom 90mg/dl istotnie nie jest prawidłowy ale też nie jest wysoki. Dla porównania bywają koty z mocznikiem 300 a nawet 500mg/dl. Co do tego kła, zapachu itp- przy najbliższej okazji niech wet sprawdzi stan dziąseł i zębów- jak tam z kamieniem itp. Jeżeli wszystko jest ok- włącz środek hamujący wydzielanie kwasów żołądkowych np. famidynę- osłonowo na przewód pokarmowy (przy podwyższonym moczniku podrażnienia śluzówki są niestety częste).

Do kroplówek koty się przyzwyczajają. Wiem, że teraz wydaje Ci się to niemożliwe ale to fakt. Poczytaj posty Malwiny- Jej Smolik to w zasadzie był dzikus- urządzali łapanki i pościgi po domu, wynosili kota na kroplówkę z mieszkania- cuda na kiju. Bardzo źle to znosił psychicznie- już po kroplówkach chował się, nie jadł, bał się, siedział ukryty pod łóżkiem. Wydawało mi się, że Im się nie uda- bo jak można tak stresować kota- to dla opiekunów również dramat. I wiesz co? Smolik też się przyzwyczaił. Moja Yenna- na początku dwie osoby miały problem ze zrobieniem wlewu- była krew, pot i łzy- teraz jest na tyle spokojna, że w sytuacji awaryjnej mogę zrobić sama kroplówkę- nie jest łatwo ale jest do zrobienia.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 19, 2012 8:15 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Rzecz w tym, że w moim przypadku jest coraz gorzej. Może to przez to, że odzyskał nieco siły, może dlatego, że ma już bardzo obolałe plecy od ciągłego nakuwania -- nie wiem. Moczy się, bardzo napina, wyrywa i miauczy w stylu: http://youtu.be/qXLxM0u1aJw. A bywały dni, że był w miarę luźny i co najwyżej lekko popłakał.

trubadur

 
Posty: 21
Od: Śro kwi 18, 2012 15:20

Post » Czw kwi 19, 2012 8:17 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Ewik pisze:
taizu pisze:
Gioia_ pisze:
Reszty wyników jeszcze nie mam bo wczoraj byłam u Weta i dziś tylko zadzwoniła mi to powiedzieć, ale pozostałe wyniki podobno w normie. Teraz ma mieć badanie kału z posiewami na Lambrie. Wczoraj w morfologi wyszło jej że ma niewielkie odwodnienie, ale wymiotowała cały dzień ( czego następstwem była właśnie wizyta u Weta ).
Co do karmy to mam kupić z Puriny Veterinary Diet EN - czyli raczej taka ogólną na problemy trawienne.

Sama nie wiem co mysleć... Ogólnie Stefka to wesoły, zadowolony kot tylko raczej niejejadek i chudziaczek :).


Sama kreatynina nie jest szkodliwa, tylko tyle, że wyższy jej poziom wskazuje, że nerki słabo działają
Dziwne mi się wydają wyniki: kreatynina podwyższona, a mocznik w normie, u kota nieleczonego ani nie nawadnianego... Może jakiś błąd, albo z odwodnienia taki wynik?

Taizu, nie ma w tym nic dziwnego. Mnóstwo kotów tak ma. Stany zapalne, złogi w nerkach, wymioty (odwodnienie), to wszystko może powodować podwyższenie kreatyniny. Kotka Gioia trzeba wziąć po prostu pod lupę.. A czemu on wymiotował? Możliwe, że to od tego i nie w nerkach się coś dzieje a gdzie indziej. Lamblie też podnoszą kreatyninę-ciekawe czy wyjdą.






Dzięki za słowa wsparcia. W poniedziałek mam być z kałem u Weta więc odbiorę wszystkie wyniki z biochemii to napisze co i jak.... Póki co próbuję niejadka przekonać do suchej karmy na problemy trawienne, patrzy na mnie z wyrzutem i ryczy "daj kurczaka" ;). Pytacie skąd wymioty - no właśnie nie wiadomo- kiedyś miała tak raz na parę tygodni i ewentualnie w momentach stresu i Wet stwierdził, że widać "taka jej uroda"... No ale jak się nie zmieniło, to zmieniłam Weta na takiego który ma bardzo dobrą opinię min. Fundacja "kocia" przy katowickim schronisku z niego korzysta. Teraz szukamy. Faktycznie morfologia wykazała odwodnienie - no ale cóż skoro pół dnia wymiotowała to nic w tym dziwnego.. Na szczęście od dwóch dni dużo pije :) Nie wiem tylko skąd wezmę kał skoro nie je :/ ..
Obrazek

Obrazek

Gioia_

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 23, 2011 17:07

Post » Czw kwi 19, 2012 12:23 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

taizu pisze:Nie wiem, czy bać się, ale na pewno przejąć.
Z ograniczniem białka jest taki problem, że kot przyswaja głównie białko. Potencjalnych nerkowców nie można głodzić, więc nie ograniczałabym mu białka "na wszelki wypadek", tylko zaczęła najpierw od diagnostyki.
Jaki ma poziom mocznika i fosforu?
Czy to może być jakaś infekcja? (infekcje są uleczalne)

I uwaga na karmy nerkowe, na ktore naciskają weci - ich cena jest stosunkowo wysoka, koty często nie chcą ich jeść, a wartość lecznicza jest dyskutowalna (tzn rzeczywiście mają mniejszą zawartość fosforanów, ale to się załatwia dodaniem Alusalu do zwykłej karmy)
Tzn karmy nerkowe nie są szkodliwe dla chorego kota, ale sa nieopłacalne - lepiej za te pieniadze kota zdiagnozować


Ja bym jescze coś dodała do tego: karmy weterynaryjne (animonda zwłaszcza) mają dużo twardego ryżu, którego koty nie lubią.Poza tym wcale nie są takie pożywne, bo zawierają dużo odpadów, w tym np. mało wartościowe płucka.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 19, 2012 19:34 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

taizu pisze:
Gioia_ pisze:
Reszty wyników jeszcze nie mam bo wczoraj byłam u Weta i dziś tylko zadzwoniła mi to powiedzieć, ale pozostałe wyniki podobno w normie. Teraz ma mieć badanie kału z posiewami na Lambrie. Wczoraj w morfologi wyszło jej że ma niewielkie odwodnienie, ale wymiotowała cały dzień ( czego następstwem była właśnie wizyta u Weta ).
Co do karmy to mam kupić z Puriny Veterinary Diet EN - czyli raczej taka ogólną na problemy trawienne.

Sama nie wiem co mysleć... Ogólnie Stefka to wesoły, zadowolony kot tylko raczej niejejadek i chudziaczek :).


Sama kreatynina nie jest szkodliwa, tylko tyle, że wyższy jej poziom wskazuje, że nerki słabo działają
Dziwne mi się wydają wyniki: kreatynina podwyższona, a mocznik w normie, u kota nieleczonego ani nie nawadnianego... Może jakiś błąd, albo z odwodnienia taki wynik?
Powinnaś próbować dawać mu dużo pić, jest tu na podforum wątek o dopajaniu kota...
Może zjadl coś trującego? Może się przytkał kłakami i nie może się tego pozbyć? dajesz m u normalnie jakiś odkłaczacz??



Ile razy można powtarzać proste zagadnienie.
Azotemia jest to podwyższenie CREA i/lub UREA powyżej wartości
granicznej.
(IRIS CREA limit: 1.6mg/dl)


Przyczyna azotemii może być nerkowa lub pozanerkowa.

Pozanerkowa dzieli się ma:

- zanerkową
- przednerkową

W niniejszym rozważaniu pomińmy zanerkową, gdyż wynika ona z zatorów,
które łatwo zauważyć
obserwując zwierzaka.
Pozostaje różnicowanie azotemii przednerkowej z nerkową.
Podstawowym wskaźnikiem różnicowania jest SG moczu.
Jeśli SG < 1.020, mamy najprawdopodobniej (wyjątki istnieją) do
czynienia z azotemią nerkową.
Jeśli 1.020 < SG < 1.030 jest to wynik mogący budzić zarówno
wątpliwości, jak i nadzieje.
SG > 1.030 wyklucza azotemię nerkową.

Wobec powyższego jakie badanie należy wykonać w opisywanym przypadku?
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 19, 2012 20:31 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

trubadur pisze:Rzecz w tym, że w moim przypadku jest coraz gorzej. Może to przez to, że odzyskał nieco siły, może dlatego, że ma już bardzo obolałe plecy od ciągłego nakuwania -- nie wiem. Moczy się, bardzo napina, wyrywa i miauczy w stylu: http://youtu.be/qXLxM0u1aJw. A bywały dni, że był w miarę luźny i co najwyżej lekko popłakał.


To jeszcze kilka rzeczy pozostało do sprawdzenia- pierwsza dotyczy tego, czy na pewno prawidłowo podłączasz kroplówkę. Nie żebym kwestionowała Twoje umiejętności ale mnie (po niemal 2 latach wlewów 2 razy dziennie) też się czasami zdarza źle wkłuć- efekt jest taki, że powstająca "gula" jest twardsza niż powinna bo płyn idzie śródskórnie a nie podskórnie ewentualnie w jakieś kiepskie miejsce. Teraz widzę już kiedy jest źle wkłute nawet bez obserwacji zbiorniczka w aparacie kroplówki- Yennie podnosi się szybciej futro. To boli.

Jak sprawdzić czy jest dobrze? Najprostsza metoda to obserwacja tempa w jakim schodzi płyn. Ja robię kroplówki na tzw. szybkim wlewie bo Yenna im krócej to trwa tym lepiej znosi- czyli otwieram przepływ całkowicie i stosujemy grube igły- 0,9mm. Dobrze wkłuta kroplówka w takiej sytuacji schodzi w takim tempie, że nie widać pojedynczych kropel- leci niemal ciurkiem. Druga metoda to sprawdzanie "guli"- powinna być miękka- takie łóżko wodne. Jeżeli jest twarda- źle się wkłułeś.

Co zrobić? Spróbować troszeczkę wycofać igłę robiąc wcześniej namiocik, zmienić położenie igły- trochę w lewo, w prawo, niżej do grzbietu albo wyżej- obserwujesz w tym czasie efekty na zbiorniczku- czy poprawiło się tempo wlewu. W najgorszym wypadku wkłuwasz się jeszcze raz. A co do bólu przy wkłuciu- są koty, które nie budzą się ze snu w czasie wkłuwania- to nie może boleć za bardzo...

Po drugie- używany płyn- Yenna nie znosi PWE- najwidoczniej szczypie, nie lubi NaCl ale już nie tak bardzo. Najlepiej reaguje (bo nie reaguje) na LRS. Sprawdź czy na wszystkie płyny reaguje tak samo.

Po trzecie- temperatura płynu- część kotów lubi płyn podgrzany- w misce z ciepłą wodą albo minutkę w mikrofali (bez aparatu). Yenna nie znosi ciepłych- musi być temperatura pokojowa. Podobno zamrożenie igieł też dobrze robi ale nie sprawdzałam.

Ja drapię i miziam Yennę po plecach w okolicy wlewu- lubi to i się bardziej odpręża. Zawsze po kroplówce dostaje nagrodę "za dzielność". Kroplówki robimy zawsze o tych samych godzinach- żeby wiedziała kiedy się spodziewać, że będzie coś niemiłego i komfortowo czuła się w międzyczasie. Żeby dyskomfort był mniejszy robię dwa mniejsze wlewy zamiast jednego dużego.

A co do dziur- my używamy bardzo grubych igieł- 0,9mm. Yenna ma dwa wlewy dziennie. Plecy wyglądają normalnie i nic jej tam nie boli np. przy drapaniu pomiędzy łopatkami (takim normalnym a nie okołozabiegowym). Ktoś tutaj używał do wlewów igieł do odpowietrzania- tych które są w paczce z aparatem- to już prawdziwe rurki- mają 1,2mm (takie z różową końcówką)- i kot też to znosił bez problemu.

Jeżeli sądzisz, że go jednak boli poproś o receptę na lignokainę- przed wkłuciem zanurz czubek igły w ampułce albo jeżeli chce Ci się bawić po odpowietrzeniu aparatu i spuszczeniu płynu odepnij igłę i strzykawką nabierz trochę lignokainy do igły- znieczuli miejsce wkłucia- będziesz mógł sprawdzić czy chodzi faktycznie o pokłutą skórę czy coś innego.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 19, 2012 21:15 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Dziękuję za życzliwe wskazówki. Nie wiem czy zapomniałem wspomnieć, czy też umknęło to Twojej uwadze, ale nie robię kroplówek sensu stricto tylko zastrzyki podskórne z NaCl (+ raz dziennie antybiotyk). Sposób wbicia igły z pewnością ma kluczowe znaczenie (choć czy kot ma akurat dobry dzień też odgrywa wielką rolę). Zauważyłem, że gdy wbita raczej z boku niż na środku karku/pleców i skierowana bardziej w stronę ogona, nie sprawia takiego dyskomfortu jak w innych pozycjach, ale ciężko wyrokować czy to główny czynnik. Gula się raczej nie robi, wszystko, jak już pisałem, dość szybko spływa, a kot robi się dostojnie napuszony (tyle, że z nieproporcjonalnie dużą lewą łapą). Stan jak na moje oko wyraźnie się poprawia, ciągle uważam tylko, że za mało sika jak na taką ilość płynu (ale i mało pije), co ciekawe najwidoczniej potrzeba łapie go w ostatniej chwili i niekiedy załatwia się poza kuwetą, ewidentnie nie dotrzymawszy moczu. Mam tylko nadzieję, że po odstawieniu "kroplówek" za tydzień stan się przynajmniej nie pogorszy, a może nawet jeszcze poprawi.

Co do kłucia przez sen -- zawsze można pomarzyć :) Jak już wspominałem, to bardzo strachliwy kocur -- choć bynajmniej nie dziki -- i jestem przekonany, że gdyby nie to, że sam sobie wmawia niestworzone rzeczy, nawet źle wbita igła i zbyt szybko tłoczony płyn nie stanowiłyby wielkiego problemu :)

trubadur

 
Posty: 21
Od: Śro kwi 18, 2012 15:20

Post » Pt kwi 20, 2012 8:03 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

A próbowałeś kroplówki podskórnej? Mnie się robilo latwiej, igłę wbijasz tak samo i w te same miejsca, tyle, że nie trzeba martwić się tłokiem strzykawki...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt kwi 20, 2012 11:05 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

witam mam pytanie czy ktoś podczas stosowania przez dłuższy okres antybiotyku Enroxil 5% słyszał przypadek problemu ze wzrokiem u kota?? bo takie są skutki uboczne tego antybiotyku, bo Książę już go bierze prawie dwa tygodnie, no i czy ktoś słyszał żeby w moczu był grzyb Aspargillus???? http://pl.wikipedia.org/wiki/Kropidlak bo Książe go ma...
poza tym dziś jadę do dr po dalsze antybiotyki i inne specyfiki ogólnie to zaczął jeść po trochu, i nie jest źle
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt kwi 20, 2012 14:39 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Trubadur, Sonko_Lodz oczywiscie macie racje. Mocznik 90 nie jest w normie. Przepraszam wszystkich za nieporozumienie - zastosowalam skrot myslowy. Chcialam zwrocic uwage iz poziom mocznika na poziomie 90 nie jest bardzo wysoki i nie powinno sie wszystkich niepokojacych symptomow w zachowaniu kota tlumaczyc "wysokim mocznikiem".

Odnosnie kroplowek - przez ostatnich kilka lat przerabialam rozne warianty u dwoch nerkowcow. Z jedym zaczynalam od wyciagania kota z roznych zakamarkow, gdzie chowal sie caly drzacy, z drugim od nakladania rekawic spawalniczych i owiajania kota recznikiem. Dzis podanie dwoch kroplowek zajmuje mi ok.30 min i jest "na luzaku". U nas najwazniejszy jest rytual - zawsze kroplowka musi byc podawana w tym samym pokoju, o zblizonej porze dnia, kot lezy w tej samej pozycji itd. a po zabiegu jest nagroda - w zaleznosci od tego na co kocio ma ochote... nawet jesli ktorys nie je, zawsze chce powachac i niejako sprawdzic moja gotowosc :)
Wydaje mi sie rowniez iz moje podejscie jest wazne - musze byc optymistyczna, pewna siebie i spokojna.

Kocia Lady - na temat skutkow ubocznych tego antybiotyku nic nie wiem, czy zauwazylas niepokojace objawy u Ksiecia? Bo jego leczenie na pewno trzeba kontynuowac, 2 tyg. to za malo na skuteczne wytluczenie... Oczywiscie kciuki za Ksiecia trzymam nieustajaco.

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 21, 2012 10:02 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

W naszym schronisku jest drobniutka kotka Wojtusia. Jak ją znaleziono wyglądała jak 5-6-cio miesięczne kocię i była pokryta wrzodami. Wrzody dość szybko udało się opanować dość podstawowymi lekami. Kotka, mimo, że naprawdę miniaturowa została oceniona jednak na kilkanaście lat. Rany po wrzodach się zagoiły, futerko bardzo mozolnie ale odrasta. Wojtusia ma apetyt, nie wymiotuje, kondycyjnie czuje się super. Ale, że marnie wygląda od zewnątrz zrobiliśmy jej badania i o to co wyszło:

Podział maszynowy układu białokrwinkowego był niemożliwy, zostanie wykonany leukogram manualny.

RBC 5,56 T/l - norma 5,0 - 10,0
HGB 84,50 g/l - norma 90,0-150,0
HCT 0,308 l/l - norma 0,30-0,44
MCV 55,5 fl - norma 40,0-55,0
MCH 15,20 pg - norma 13,0-16,0
MCHC 274,0 g/l - norma 310,0-360,0
PLT 118,00 G/l - norma 180,0-550,0

Albuminy 19,4 g/l - norma 26,0-46,0

ALT (GPT) 44,5 U/l - norma 1,00-70,0
AP 14,10 U/l - norma 1,00-140,0
AST (GOT) 49,40 U/l - norma 1,00-30,0
Białko całkowite 76,0 g/l - norma 57,0-94,0
Glukoza 1,98 mmol/l - norma 3,05-6,10
Kratynina 147,50 umol/l - norma 1,00-168,0
Mocznik 20,4 mmol/l - norma 5,00-11,3

T4 całkowita 1,35 ug/dl - norma 1,00-4,00

Ponieważ nigdy osobiście nie opiekowałam się kotem z nieprawidłowymi wynikami krwi, weci w Opolu są jacy są a Wojtusia w schronie nie ma szans, zapewne trafi do mnie. Pomóżcie nam proszę, podpowiedzcie co widzicie w tych wynikach, na co mam zwrócić uwagę, jak rozmawiać z wtem (szczerze mówiąc nie wiem nawet gdzie iść).
Jako laik widzę chyba anemię, coś nie tak z nerkami na pewno i wątrobą.

Bardzo Was proszę pomóżcie, podpowiedzcie co robić.
Ostatnio edytowano Sob kwi 21, 2012 11:02 przez Boo, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 21, 2012 10:55 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Boo pisze:Glukoza 19,98 mmol/l - norma 3,05-6,10

Glukoza bardzo przekroczona - najprostszym wyjaśnieniem byłaby cukrzyca, ale mogą być także inne problemy, np. z trzustką.

Kreatynina w normie, więc podwyższenie mocznika niekoniecznie musi być wywołane złą pracą nerek, jakkolwiek przy anemii jest ryzyko, że nerki są osłabione niedokrwieniem.

Na pewno po części złe wyniki mogą być spowodowane niedożywieniem, wyniszczeniem.

PLT jest obniżone w przypadku stosowania antybiotyków, chorób autoimmunizacyjnych, białaczki czy toksyn bakteryjnych.

Jakie jest WBC?

Czy było robione badanie na białaczkę?

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 21, 2012 11:03 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Źle postawiłam przecinek :oops: już poprawiłam - 1,98 mmol/l.

WBC właśnie nie dało się oznaczyć :( Czekamy na ręczne oznaczenia.

FIV/FeLV ujemny.

Dzięki mb, że jesteś!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 21, 2012 11:29 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

No to super, że to nie jest cukrzyca :D

W takim razie obstawiałabym niedożywienie, wyniszczenie, może jeszcze jakieś infekcje plączą się po organizmie.

Wojtusia odrobaczona jest solidnie?

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 21, 2012 11:30 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

mb pisze:No to super, że to nie jest cukrzyca :D

W takim razie obstawiałabym niedożywienie, wyniszczenie, może jeszcze jakieś infekcje plączą się po organizmie.

Wojtusia odrobaczona jest solidnie?


Tego niestety nie wiem. Ostatnio na pewno wszyscy dostawali Advocate nie wiem co z tasiemcem...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości