Sosnowiec Kocia Chatka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 17, 2012 22:15 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Dziewczyny bardzo proszę zerknijcie jak goją się brzuszki Kali i Bianki - a właściwie Stokrotki i Muszelki bo tak kocie będą się nazywały, Pani Majka już im nadała nowe imiona :wink: w weekend chcę je zawieźć już do domku.
No i w weekend na 99% pojedzie do domu Iśka :D

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 22:16 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

terenia1 pisze:Dziewczyny bardzo proszę zerknijcie jak goją się brzuszki Kali i Bianki - a właściwie Stokrotki i Muszelki bo tak kocie będą się nazywały, Pani Majka już im nadała nowe imiona :wink: w weekend chcę je zawieźć już do domku.
No i w weekend na 99% pojedzie do domu Iśka :D

:ok:
Obrazek+Obrazek+Obrazek+Obrazek
Festi,Tami, Julek, Pani Tiszka.

Cookie1706

 
Posty: 5223
Od: Czw gru 16, 2010 19:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 22:53 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Bona44 pisze:ObrazekObrazek

Majka z Franką pozdrawia Chatkę :1luvu:

Właściciele burasów we wszystkich odcieniach , łączcie się :ok:

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Wto kwi 17, 2012 22:58 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Cookie1706 pisze:
terenia1 pisze:Dziewczyny bardzo proszę zerknijcie jak goją się brzuszki Kali i Bianki - a właściwie Stokrotki i Muszelki bo tak kocie będą się nazywały, Pani Majka już im nadała nowe imiona :wink: w weekend chcę je zawieźć już do domku.
No i w weekend na 99% pojedzie do domu Iśka :D

:ok:

Isia dziś nie mogła się zdecydować , czy woli Lundka czy Pysiolka . Lundek od napalonej Kici wolał tęskne nawoływanie za wolnością , a Pysiolek też jakoś specjalnie się nie interesował, może przeczuwa że nie ma co się przywiązywać do tych przyjemności ? skoro pojutrze będzie po futrze ...

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Wto kwi 17, 2012 23:05 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Obrazek
Nasza Lula to co Klaudynka tyle że Lula ma gorszy stan. Obawiam się że Klaudynka ma lepsze stadium, ale to może sie pogorszyć i bedzie kiepsko.

Tutaj wpis z 24.02-2011
CatAngel pisze:Nie jestem w stanie myśleć :( Ktoś kto by ją teraz zobaczył powiedziałby że wygląda na zdrową. I faktycznie nic nie widać po niej. TYLKO słychać.

Ale niestety Lula ma przewlekłe zapalenie oskrzeli :( leży teraz na chamaku nieruchomo z otwartymi oczkami :( (trzeba było podać jej dwa zastrzyki aby można było ją prześwietlić. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona mnie nie nawidzi, tabletki moge jej tylko podawać jak śpi (to wtedy z nienacka ją łapę podaję i szybko puszczam). Lola jest strasznie dzika :( nie da się pogłaskać, ani dotknąć. Wie, że mój dotyk oznacza tabletkę :( Jak bawi się z kotami(musi odpoczywać bo zaraz zaczyna głośno charczeć)

Leczę Lulę dokładnie od 13.01.2011 do dzisiaj w tym tydzień przerwy i zmiana lekarza.

Dostawała antybiotyki, środki przeciwzapalne było dobrze, aż dzisiaj w nocy zaczęła znów charczeć. Zmieniliśmy leki teraz dostała do domu tabletki na rozszerzenie oskrzeli(mamy zadzwonić w poniedziałek czy jest lepiej).
Jak to pani Ewa(wet) powiedziała cała gałąź rozchodzi jej się po tych oskrzelach co niedobrze rokuje. Ona nie obiecuje, że da rade z tego wyjść, a jeżeli odstawimy leki to wróci z większą siłą. :cry: Powiedziała abym miała świadomosć tego, że to może trwać do końca jej dni.
Odpowiedziałam jej, że mam tego świadomość i ja jej życia nie bedę skracać bo każdy ma prawo żyć, a skoro ona się nie dusi tak, że ledwo łapie powietrze to niech żyje tyle ile ma żyć. Może mam paranoje(i wydawało mi się, że ona mi sugeruje uśpienie jej) :? .



CatAngel pisze:Ona dostawała antybiotyk który jej pomagał w ten sposób, że mogła ładnie oddychać nie było jej słychać wcale. Ale na tym stanęło dalej nie było poprawy żadnej. Czyli było lepiej, ale nie najlepiej. Dlatego wetka postanowiła spróbować z innym lekiem,(który miał jej zacząć rozszerzać oskrzela) ale on jest nietrafionym :? dobrze, że mam jeszcze tamten antybiotyk to jej podam będzie mogła oddychać normalnie. Cieszę się z tego że jest widoczna poprawa jak jest na tym odpowiednim leku. Bo jak trafiła do mnie to była makabra :( tak ją było słychać, jak się zestresowała to ledwo oddychała, nie bawiła się. A teraz odżyła :) mimo tych problemów z oskrzelami.
Teraz śpi i ktoś by powiedział , że ona tylko chrapie no ale niestety nie :(
Badania jak najbardziej będę jeszcze robić.


Wpis z 29.01.2012
CatAngel pisze:Nie wiem czy coś będzie widać :(

1.Cała prawa strona jest zainfekowana przez co Lula nie może normalnie oddychać nosem, w tym momencie właśnie to próbujemy wyleczyć.
7 lutego robimy badania krwi żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. I jak bedzie ok jedziemy do Katowic bądź Dąbrowy Górniczej żeby można było jej wsadzić w nosek laserek który pokaże czy coś ją tam dodatkowo blokuje. Bo tam mają takie małe sprzęty :)

Obrazek trochę większe zdjecie :arrow: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fbe ... fbeda.html

Od 3.4.5 w "kółku" zaznaczona jest zmiana która powstała przez rok(jest zmniejszenie, zwiększenie i znów zmniejszenie przy oddychaniu)

2. To rozszerzony kręg grzbietowy, który powinien wyglądać tak jak reszta pokazanych kręgów :?

Obrazek trochę większe zdjecie :arrow: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f95 ... 95013.html

Nie potrafię niektórych leków odczytać :?
ObrazekObrazek

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto kwi 17, 2012 23:07 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

gosiakot pisze:Isia dziś nie mogła się zdecydować , czy woli Lundka czy Pysiolka . Lundek od napalonej Kici wolał tęskne nawoływanie za wolnością , a Pysiolek też jakoś specjalnie się nie interesował, może przeczuwa że nie ma co się przywiązywać do tych przyjemności ? skoro pojutrze będzie po futrze ...

No to niezła z niej miłośnica :wink: tak czy inaczej Iśka na 100% w weekend jedzie do domku, z Panią Krystyną już od jakiegoś czasu sobie rozmawiamy w sprawie adopcji Iśki :wink: wie jaka jest sytuacja i tylko jak Iśce minie ruja zostanie wysterylizowana w nowym domku, Pani nawet prześle mi zaświadczenie od weta że Iśka już po sterylce :D
wiem że mogłybyśmy czekać jak minie Iśce ruja, potem sterylka i czas po sterylce - ale to by znów przedłużyło znalezienie się Iski w domku o przynajmnie dwa tygodnie, a ona bardzo potrzebuje domku - wszystko już jest uzgodnione z nową dużą Iśki :wink:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 23:10 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Za Iśkę :ok: :ok: :ok: :D
Lundek czuje że zbliża sie ten dzień kiedy bedzie wolny :mrgreen:

Teresko bedziesz może miec jakiś opis Lusi do ogł zrobiłam jej trzy zdjecia, ale jeszcze bede dorabiać.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto kwi 17, 2012 23:32 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

No właśnie mnie się też tak wydaje, że z Klaudynką to jakaś inna bajka - jak byłam ostatnio na zastrzyku Pani Doktor sugerowała, żeby zrobić jej jakieś prześwietlenie - generalnie ona nie ma klasycznego kataru nos czysty, oczy też nie kicha nie kaszle, na antybiotyk nie reaguje dobrze w zasadzie nie ma jakiejś widocznej poprawy, no ja się tam nie znam ale może dziewczyny jak będziecie u pani Moniki - pogadajcie co i jak :wink:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 23:35 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

CatAngel pisze:Za Iśkę :ok: :ok: :ok: :D
Lundek czuje że zbliża sie ten dzień kiedy bedzie wolny :mrgreen:

Teresko bedziesz może miec jakiś opis Lusi do ogł zrobiłam jej trzy zdjecia, ale jeszcze bede dorabiać.

Gosiu jak wrócę w piątek wieczorkiem to tekst dla Lusi wymyślę :wink: trzeba myśleć o jej sterylce bo jak najbardziej już jest czas na to, więc nie wiem umawiamy do Almavetu? Pani Ilonka powiedziała że spokojnie Lusi można już sterylizować.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 23:42 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Dorotka bardzo proszę o śledzenie maila adopcyjnego - bo ja do piątku wieczorem nie wejdę na niego, mam tylko info na komórce że coś przyszło :wink: a czekam na informacje w sprawie Pysiola i na ankietę od Pani Ani w sprawie adopcji kocurka zobaczymy jakiego, decyzja będzie podjęta potem jak ankieta będzie ok :D
z Panią Krystyną od Iśki jestem w kontakcie telefonicznym więc tu nie ma problemu.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 17, 2012 23:43 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

terenia1 pisze:No właśnie mnie się też tak wydaje, że z Klaudynką to jakaś inna bajka - jak byłam ostatnio na zastrzyku Pani Doktor sugerowała, żeby zrobić jej jakieś prześwietlenie - generalnie ona nie ma klasycznego kataru nos czysty, oczy też nie kicha nie kaszle, na antybiotyk nie reaguje dobrze w zasadzie nie ma jakiejś widocznej poprawy, no ja się tam nie znam ale może dziewczyny jak będziecie u pani Moniki - pogadajcie co i jak :wink:


Lula tez nie kicha i oczy ma czyste, ale jej stan jest po kocim katarze,(znalazłam ją umierającą :( ) i jak usłyszalam Klaudynke w Chatce od razu pomyślałam o mojej Luli.
Lula "też miała" czysty nos ponoć, a po prześwietleniu wyszło co innego. Najlepiej zrobić Klaudynce to prześwietlenie.


Lusi to chyba zabierzemy do nas na ciachanie, dokładnie jeszcze zapytam Marcina jutro co i jak(bo mamy wyliczone koty na ten rok i musimy to obgadac :mrgreen: )

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto kwi 17, 2012 23:51 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

CatAngel pisze:Lusi to chyba zabierzemy do nas na ciachanie, dokładnie jeszcze zapytam Marcina jutro co i jak(bo mamy wyliczone koty na ten rok i musimy to obgadac :mrgreen: )

Gosia ok :D jak coś to dajcie znać. Kciuki za Lundka :ok: a co z Łatkiem jakie masz plany - bo to miziak jest faktycznie, nawet tabletki daje sobie podawać bezpośrednio do gardziołka :wink:
A z Klaudynką to chybamasz rację coś nie jest tak, zresztą P. Ilona mówiła że po tym czasie podawania antybiotyku powinna być poprawa, a raczej porawa jeśli jest to minimalna :(

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 18, 2012 0:12 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

terenia1 pisze:
CatAngel pisze:Lusi to chyba zabierzemy do nas na ciachanie, dokładnie jeszcze zapytam Marcina jutro co i jak(bo mamy wyliczone koty na ten rok i musimy to obgadac :mrgreen: )

Gosia ok :D jak coś to dajcie znać. Kciuki za Lundka :ok: a co z Łatkiem jakie masz plany - bo to miziak jest faktycznie, nawet tabletki daje sobie podawać bezpośrednio do gardziołka :wink:
A z Klaudynką to chybamasz rację coś nie jest tak, zresztą P. Ilona mówiła że po tym czasie podawania antybiotyku powinna być poprawa, a raczej porawa jeśli jest to minimalna :(


Lula też nie reagowała na leki, tylko na steryd(metypred) jak dobrze pamiętam. Ale co z tego jak trzabyło jej to podawać przez dłuzszy czas a nie było takiej poprawy. Był lek (jak sobie przypomnę nazwe to napisze) który powodował że oddychała ciut lepiej(nie chrupała tak) ale ten lek miał taki skutek uboczny że ona była ze tak ujmę "nacpana" nim, od 8.00rano do 18.00 to nie był mój kot. Lula jest kotem który nie da do końca do siebie podejść, nie ufa człowiekowi jak inny kot(mimo że jest u mnie bardzoo długo) nadal nie jest kotem typowo domowym i raczej to się nie zmieni co i mnie pasuje i jej.
A ten lek powodował że ona była miziasta, przychodziła sama do głaskania, płakała jakby miała ruje no normalnie inny kot.
Skończyliśmy podawać jej ten lek, i jest znów innym kotem, nie ufnym i siedzącym gdzies z dala od innych.


Łatka to planuję wypuścić u nas do wolno-żyjących po wyleczeniu i kastracji(która bedzie w między czasie)wiadomo żal :( ale co zrobić, nawet jakby mu domu szukać to nie ma go gdzie trzymać do tego czasu, on nie lubi innych kotów co widac jak go wypuszczam z boksu przed zrobieniem opatruknu na łape buczy na inne koty :? więc robie szybko opatrunek i siup do boksu. Sama nie wiem w sumie co robić.Wiadomo to jest kot typowo nadający sie do domu ale bez kotów, psy lubi bo u nas na osiedlu taka pani chodzi z psem, a nasze ciachnięte koty za nią :ryk:

Oczywiście jak ktos go zechce do domu to niech idzie :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 18, 2012 5:57 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Cookie1706 pisze:
MartynaP pisze:Poki co beda miały na imię Truskawka,Malinka i Poziomka bo moja córka im te imiona nadała :) ale narazie jeszcze niewiem która jest która :ryk:

Dla mnie bomba :ok:
MartynaP pisze:maluchy a raczej diabły wcielone :mrgreen: maja sie dobrze tfu tfu tfu narazie nic sie nie dzieje
maja tyle energi ze dobrze ze małe bo moze by mi mieszkanie rozwaliły :mrgreen:

Gdybyś potrzebowała ekipy remontowej wal do mnie jak w dym :ryk:

potrzebuje...aparatu :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro kwi 18, 2012 8:01 Re: Sosnowiec Kocia Chatka dalsze perypetie i nowe kociaki

Jak Łatek jest taki miziasty, oswojony i nadaje się do domu to nie widzę powodu by go puszczać do wolnożyjących. Znajdziemy mu domek bez innych kotów!!!

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 167 gości