Dziewczyny kopnać mnie w dupe i to kilka razy najlepiej

bym jak stara przekupa nie plotła co mi na język leci
Rozmwaiałam z panem

i jest mi po prostu i po ludzku WSTYD

pan przefantastyczny, porozmawialiśmy, powiedziałam czego się obawiam odnośnie płochliwości Figi, pan stwierdził, że zdaje się na moją decyzje w całości bo jedną kotkę którą ma bardzo długo oswajał, uciekała przed nim na podwórku i zawsze bał się czy kotka gdzieś nie czmychnie, więc bałby się powtórki z nerwówki, choć jego kicia jest teraz nakolankowym miziakiem. Gawędziliśmy sobie o sprawach kocich i niekocich

pan poprosił zatem, by może podsunąć mu jakąś bidę do adopcji to skierowałam się na temat schroniska i kotów do adopcji miziatych. Pan stwierdził, że się zastanawiał nad schroniskiem, ale wydawało mu się, że tam mają chociaż jakąś opiekę a on chciał pomóc takiemu w strasznej potrzebie, więc wytłumaczyłam, że na odwrót z tym wszystkim, tzn koty w schronie mają biede i są w potrzebie a te w DT mają opiekę i bezpiecznie czekają na dom. W ten weekend lub w następny pan ma zajrzeć, i jak to stwierdził bez kota nie wyjdzie

tylko smsne mu godziny adopcji. Podam może którejś z dziewczyn dane tego pana, z resztą sam poprosił, czy znam tam kogoś kto mu pomorze i jak to tam wszystko wygląda, wyjaśniłam, że są wolontariusze oprowadzą pokarzą koty i podam jego dane

ehhhh nauczka dla mnie
A druga dobra wieść w czwartek lub piątek mam wizytację pani, która chce zapoznać Figę

pani w styczniu straciła swoją koteczkę, mają psa kociolubnego, ale kota brak i dojrzała do decyzji adopcji kota

no zobaczymy co z tego będzie. Pani nie przerażają wszelkie formalności, sympatycznie pogawędziłyśmy i zobaczymy, ehhh chciałabym baaardzo
