Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 13, 2004 17:35

Jana nie wiem co napisać :(
ale ja bym pojechała jutro...
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob lis 13, 2004 17:39

Biedny Myszulec.

Nieustajaco :ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lis 13, 2004 17:56

Chyba wiem czemu ona nie chce jeść. Nawet po powąchaniu jedzenia zaczyna zgrzytać zębami i to ją zniechęca :( Tylko skąd to zgrzytanie... Przed chwilą przeszła się po kanapie, przeciągnęła, o mało nie pojadła animondy dla kociąt - ale nie, bo coś się dzieje i słychać ten okropny dźwięk :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 13, 2004 20:37

Myszon sam wstał i poszedł do kuchni napić się wody! Piła i nie zgrzytała! :D

A kilka godzin temu zrobiła kupę - no ale wtedy wymiotowała...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 13, 2004 20:38

Myszorku - to teraz moze cos zjedz nie zgrzytuajac? :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lis 13, 2004 21:41

Łaziła po domu, wlazła na okno, drapała krzesło. Ale potem niestety siadła na stole i zaczęła zgrzytać.

Już znowu siedzi na kanapie.

Takie oto mamy górki i doliny...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 13, 2004 21:43

Uch... caly czas trzymam zeby bardziej te gorki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lis 13, 2004 21:56

za same "górki" Myszy mocno i nieustannie :ok::ok::ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 13, 2004 22:34

A probowalas moze zakraplaczem tak po pare kropelek karmic samymi plynami. Ja wiem, ze to robota benedyktynska, ale dobrze byloby, zeby sie nie odwodnila. Nieustannie polecam wode z miodem i rosol.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 13, 2004 22:40

Mysza zgrzyta nawet po napiciu się wody, zwymiotowała też płyn (rozrobiłam jedzenie na półpłynną papkę, bo ona nie chce gryźć).

Teraz chodzi po domu, macha nerwowo ogonem i pozgrzytuje. Można zwariować od tego dźwięku :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 13, 2004 22:42

Za górki kciuki trzymam!

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Sob lis 13, 2004 22:44

Jana - ona dostaje cos przeciwbolowego?
Bo koty ktore cos mocno boli - tez czasem zgrzytaja zebami.
Zauwaz ze po operacji bylo lepiej - nie bylo tego objawu - a wtedy ona chyba dostawala jakies leki przeciwbolowe?
Czy nie? Czy moze dostaje cos caly czas?
Moze zle kombinuje... Ale tak mi to przyszlo do glowy...

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 13, 2004 22:59

A czy pod kątem neurologii i epilepsji było jakieś dochodzenie?
Zdarza się, że zgrzytanie zębami może być objawem epilepsji... może u kotów też.
Wiem, że u mojego psa epilepsa właśnie objawiała się nietypowym zachowaniem...
Mysza zdrowiej
Ewa

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lis 13, 2004 23:29

Popytam wetów... Ale raczej nie da się tego powiązać, pomimo tolfedyny czy nospy - Mysza zgrzytała. Tyle, że wymioty wróciły dopiero dziś, oprócz antybiotyku daliśmy jej znowu metoclopramid domięśniowo, chociaż już tydzień nie musiała dostawać...
A poza tym Mysza wyglada dziś całkiem nieźle - ożywiła się jakby, sama poszła się napić, połaziła trochę. I mimo szkieletowatości i niejedzenia ma śliczną błyszczącą sierść 8O
Zadziwiające jest to pomieszanie złych i dobrych objawów. Może jednak coś jest z przełykiem? Zrobić endoskopię? Naprawdę już nie mam pojęcia...

Już dosyć dawno zdarzało się jej zgrzytnąć zębami, po jedzeniu, owszem rzadko i tylko troszkę. Oglądałam jej dziąsła, wszystko było ładne i w porządku (wetka też oglądała), myślałam, że może kawałek suchego gdzieś się jej zahaczył... No i zlekceważyłam te objawy, tak samo jak sporadyczne wymioty, myślałam, że łapczywie je. A to już się choroba pewnie zaczynała.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 13, 2004 23:36

Jano, a czy przeswietlenie pluc to ona miala zrobione, chyba nie.....Ja bym przeswietlene pluc jednak zrobila....

A endoskopia to chyba znow narkoza-tak? :(
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka i 31 gości