alab108 pisze:Koniecznie musisz się odkocić, bo w końcu sama kota dostaniesz
Oj ju z chyba mam i to ogromnego .

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alab108 pisze:Koniecznie musisz się odkocić, bo w końcu sama kota dostaniesz
alab108 pisze:Basiu, a jak widzisz mamusię i maluchy?
horacy 7 pisze:[...] Ja siebie nazwałam panleukopenia bo ciągle wybieram koty chore na tą okropną chorobę.Paskudny los ,lub po prostu jest jej tak dużo w schronisku.Te z ulicy nie miały ze schroniska ciągle są nowe przypadki.Odwołuje to jednak i nie chcę więcej tego słowa słyszeć.
Zofia&Sasza pisze:horacy 7 pisze:[...] Ja siebie nazwałam panleukopenia bo ciągle wybieram koty chore na tą okropną chorobę.Paskudny los ,lub po prostu jest jej tak dużo w schronisku.Te z ulicy nie miały ze schroniska ciągle są nowe przypadki.Odwołuje to jednak i nie chcę więcej tego słowa słyszeć.
Basiu, schron w Szczytnie jest skażony wirusem. KAŻDEGO kota, który był tam choć przez moment należy traktować jak zakażonego. Ten wirus jest bardzo, bardzo zakaźny i pozostaje w otoczeniu min. pół roku. Po prostu - każdy kot stamtąd to potencjalnie kot chory. Ja bym na Twoim miejscu waliła surowicę lub szczepiła na wejściu wszystkie koty stamtąd - nieważne jak wydają się zdrowe.
horacy 7 pisze:Zofia&Sasza pisze:horacy 7 pisze:[...] Ja siebie nazwałam panleukopenia bo ciągle wybieram koty chore na tą okropną chorobę.Paskudny los ,lub po prostu jest jej tak dużo w schronisku.Te z ulicy nie miały ze schroniska ciągle są nowe przypadki.Odwołuje to jednak i nie chcę więcej tego słowa słyszeć.
Basiu, schron w Szczytnie jest skażony wirusem. KAŻDEGO kota, który był tam choć przez moment należy traktować jak zakażonego. Ten wirus jest bardzo, bardzo zakaźny i pozostaje w otoczeniu min. pół roku. Po prostu - każdy kot stamtąd to potencjalnie kot chory. Ja bym na Twoim miejscu waliła surowicę lub szczepiła na wejściu wszystkie koty stamtąd - nieważne jak wydają się zdrowe.
Zofio masz rację ,wiem ,ze on tam cały czas jest.Niestety tutaj u dorosłej kotki moja czujność została jakoś dziwnie uśpiona i uwierzyłam ,że wszystko będzie dobrze a maluchy szczęsliwie mama odchowa.Cały czas uczę się niestety.Schron zawiadomiony ,ze kotka i kocieta chore lecz niestety nic to nie zmieni dla następnych kotów.Zrobiłam co mogłam.
aleksandrowa pisze:Basiu, i jak tam wizyta państwa u Rydza?
Trzymam kciuki wciąż!
Są jakieś telefony w sprawie Twoich kotków ?
horacy 7 pisze:aleksandrowa pisze:Basiu, i jak tam wizyta państwa u Rydza?
Trzymam kciuki wciąż!
Są jakieś telefony w sprawie Twoich kotków ?
Wizyta ma być około 15 tej ,już myślałam ,ze nic z tego bo pan miał telefonować wczoraj lecz zapomniał i odezwał się dzisiaj i tak się umówiliśmy.Rydz też juz teraz bije się z kotami i jest totalny sajgon,Rydz,Lord ,Kuro to typowe samce i bijatyki im w głowie.Wszystkie ze szramami,zadrapaniami a nawet mój kochany Niuniek ma podrapany nos i Bazyli dzisiaj też oberwał od Rydza.Lord dzisiaj jest w szelkach i siedzi z moim synem bo się pozabijają ,sądny dzień dzisiaj.Mama Szyszka dobrze już ucieka od maluchów na pokoje ,teraz leży w kuchni na rogówce ,dzieci śpią.Wczoraj odwiedziła nas Marti_be i Tomek który znalazł adoptowane kociątko ,przynieśli pieniążki ze zbiórki dla naszych kotów za co bardzo dziękujemy.Telefon o białaski był jeden z Wrocławia ,poza tym cisza jeszcze.Byłam umówiona z dwoma osobami ze Szczytna w sprawie kotów i też przestały się odzywać ,miały przyjść zobaczyć i cisza.W sumie to czasami nie wiem po co ludzie dzwonią a jak się z nimi umówię to milkną.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 195 gości