Wygląda na to, że z Sarą już dobrze Biega jak szalona, ma apetyt, dostaje już normalne jedzenie.Zaniosłam dzisiaj gerberkowego indyka, bardzo smakował.Myślę, że już po strachu.
Ta wariatka zaczepia Bombaja, biega z Ritą, wszędzie jej pełno.W ferworze zabawy któreś ją uderzyło w oko, albo sama o coś rąbnęła, bo trochę jej zaczęło łzawić.Nic strasznego, już jest lepiej, ale takie rzeczy się zdarzają.Wygląda na to, że już jest zdrowa, ale jest na delikatnej diecie. Przyniosłam dzisiaj nerkę( brrrr), serca kurze i gotowane skrzydełka.Sara dostała tylko drób, wetka boi się jeszcze dawać jej coś innego.Sara ma piękną sierść, błyszczy się w słońcu, no ładniutka z niej kotka.Ona ma uroczy zwyczaj rozdawania buziaków.Bardzo lubi ludzi,naprawdę.
Bardzo się cieszę, że koteczka już zdrowa I oczywiście super, że znalazła fajną koleżankę i kolegę, z którymi może nadrabiać stracony czas kiedy była zastraszonym i skrzywdzonym kociątkiem
Tak mi się te lecznicowe koty podobają Sara jest wariatką, ale taką kochaną.Zaczepia ludzi, zmusza do pogłaskania jej, chętnie też rozdawałaby buziaczki. Ktokolwiek przychodzi do lecznicy musi na nią się natknąć,kotka prowokuje, patrzy się do góry, no i nie ma człowieka, który by jej nie pogłaskał.Z Ritą się bawi, czasem się biją, wtedy Bombaj przybiega i robi porządek.Ciągle coś się dzieje, ale koty wyglądają na bardzo szczęśliwe, zadomowione, aż miło na nie patrzeć.
Niestety, Sara ma chore oczko.Nie jest to koci katar, raczej uszkodzenie mechaniczne.Wetka przypuszcza, że musiała się uderzyć, bo to szalona kotka jest.Dostała kropelki, ale nie czuje się dobrze, poszła więc spać na regale RC, to teraz ulubione miejsce odpoczynku kotek.Dałam jej misia-termoforek, żeby jej było cieplutko i mam nadzieję, że poczuje się lepiej. A tu obie dziewczynki
Przeraziło mnie to oczko...wygląda okropnie. Biedne maleństwo...jest taka żywiołowa, że ciągle coś sobie robi. No ale dzieci przecież też wiecznie chodzą poobijane i wszystko szybko się goi. Kiedy byłam w lecznicy łaziła wszędzie i rozrabiała...tak, że obłożnie chora nie jest
Rudy i Srebrny Kocie, dzięki za banerek Kasiu, oczko wieczorem było już lepsze, dzwoniłam się pytać, rano wyglądało koszmarnie.Nie wiadomo, skąd to się bierze, to jakieś uszkodzenie mechaniczne.
Dzisiaj oczko już prawie dobrze.Koty dostały surowe mięsko, indyka, kurczaka i wołowinę, baaardzo smakowało.Sara jadła na raty, bo nie miała czasu W lecznicy była dzisiaj Ola, córeczka wetki, która świetnie zajmuje się kotami.Zrobiłam zdjęcia, wkleję oczywiście.
Sara jest zdrowiutka, oczka w porządku, ale nadal szaleje.Wszędzie jej pełno, jest ciekawska bardzo.Koniecznie musi poznać kota w transporterku, a kiedy jest pusty, oczywiście musi do niego wejść.Nikogo i niczego się nie boi.Ma piękne, lśniące futerko i bardzo przytyła.Jest "ubita", jak mówi wetka, nie taka wydmuszka, jaką była.