tu cały wątek na ten temat: viewtopic.php?f=36&t=140877
dla nas - mnie i mojego chłopaka - to ogromna strata. chodzimy, płaczemy, ale wiemy, że jakoś poradzimy sobie ze stratą. gorzej z naszym drugim kotem Klemensem. Klem bardzo się do Koty przywiązał. przez półtora roku wspólnego życia były nierozłączne. teraz Klemens przestał jeść, ledwo skubie to co kiedyś dosłownie pochłaniał. ten z natury wesoły i pełen energii kot jest apatyczny i przygnębiony. od kilku dni chodzi po domu i woła, wyraźnie szuka Koty. przez to że nie je przestał robić kupę (od wczoraj nic). ignoruje nawet smakołyki, które mu podsuwamy.
acha - jedyna karma jaką chce jeść to Renal, po Kocie, która była nerkowcem.
co robić?
dziś jedziemy po 4-miesięcznego kotka. uznaliśmy, że dla Klemensa, który nigdy nie był sam to jedyne rozwiązanie. dla nas to nie zastępstwo, tylko próba życia dalej. czy to dobry pomysł?


za porozumienie kocio-kocie




