Ptachu ['] 3. Żegnaj wspaniały kocie...

Ojej, Ptachu

i co, Duża odetkała Kratunię?
Fasolka

Ptachu, daj znać, jak nasza ulubiona koteczka o zdecydowanych przekonaniach
Święta dziwnie mają to do siebie, że potrafią być paskudne :roll:

My na szczęście jakoś przetrwaliśmy, choć Duża na rzęsach we wtorek do roboty szła
Martwimy się o Was
Principessa

Kratunia zaczęła po trochu sikać, do pełni normalności jeszcze daleko ale najważniejsze, że sika.
Duża jest dziś nie do zniesienia, wyprawiła do swojego domu Tomaszka i już marudzi, że źle zrobiła, bo Tomi się denerwuje i jest bardzo wystraszony, to taka kocia pierdoła, został bez swojego ukochanego mentora Kurczaka i tatuśka Misia :roll:

Tak zostawmy wszystkich :evil:

Ptachu

Ptachuniu, my trzymamy łapki za Tomaszka. Bardzo.
Fasolka

:ok:

i ja
duża

Szukam kota, niestety nie stać mnie na zakup, ale bardzo bym chciała adoptować, kota fioletowego w żółte kropki, to moje marzenie od wielu lat. Kot nie może mieć więcej niż rok, musi być zdrowy, przetestowany, spokojny, korzystać tylko z kuwety i nie niszczyć mebli.
Gdyby ktoś miał do adopcji takiego to proszę dajcie znać.
A co ja też chcę spełnić swoje marzenie, o!

Sory, ale mam wnerwa, a dokładniej wkurwa a do tego głowa mi pęka jestem potwornie przeziębiona i mam ochotę tylko na to, aby mnie ktoś dobił, mogłabym sobie spokojnie zasnąć.

Duża ostatnio jest nie do wytrzymania, nie da się z nią żyć, do tego kicha salwami rozsiewając zarazki po całym domu.

Duża kupiła przed kuwety dywaniki, podobno roznosimy żwirek po całym domu, to wstrętne oszczerstwa są, żwirek roznosi się sam.
Dywaniki fajne są, szczególnie fajnie się na nie sika, nie trzeba sobie brudzić łapek w żwirku, tylko Duża zrzędzi i marudzi coś pod nosem.

Ptachu

Ptachu, z dużymi w ogóle nie ma co gadać. One są nienormalne. U nas znowu kotka w łazience, duża lata do niej i co chwilę wymyśla nowe jedzenie, a ona nie chce. I potem duża wcale nam tego nie daje.
A jak nie lata do łazienki, to jej nie ma w domu, bo łapie koty albo pracuje. Normalnie można oszaleć. Fasolka

Też bym obsikała taki dywanik, oczywista oczywistość :lol:

Frania

U nas też coś leży przed kuwetą. Duża mówi, że to są wycieraczki - ki diabeł :conf:

Podobno też po to, żeby żwirek się nie roznosił. Ale ja myślę, że po to, żeby Pestka miała gdzie sikać :roll:

Ogryzek

Wycieraczki na szczęście są gumowe, więc szybko się je czyści. Wkładam do kibelka, spłukuje wodę, psikam płynem i znowu do kibla. Pilnuję tylko, żeby za dużo żwirku na nich (wycieraczkach) nie było, żeby kibel się nie zapchał.
Na szczęście Pestka sika na miejsca szybko-zmywalne typu: gumowa wycieraczka przed kuwetą, podłoga w przedpokoju (płytki).
Duża

Ptachu u mnie przed kuwetą jest gumowa wycieraczka, miałem kiedyś taką materiałową, ale zawsze ją zwijałem i przenosiłem do pokoju.
Moja kuzynka Figa też uważa, że sioo na te dywaniki się robi rewelacyjni, dlatego już u siebie w domu nie ma dywanika.
O twoja Duża tak jak moja kicha salwami, no moja już od dwóch dni mniej kicha, ale jakoś tak dziwnie mówi nosowo.
Haker

A u nas Duzi wymyślili fantazyjne uchwyty do papieru toaletowego, tylko że okazało się, że mi jedna rolka starczała na raz
No i teraz papier stoi na koszyku, a ja muszę się obejść żwirkiem
Więc na wszelki wypadek bardzo pracowicie posypuję cały kibelek
Duduś

PS.Ptachu, skoro Twoja Duża chce fioletowego kota...

i jeszcze

Ale łatwo spełnić marzenia dużych o fioletowym kocie

Fasolka

Bry,

Spakowałem swój tobołek i wyruszam szukać normalnego domu.
Duża zamknęła mnie na całą noc na balkonie :evil:

, w nocy było tylko 5 stopni ciepła, a ona wpuściła mnie do domu dopiero rano :evil:

Podobno w nocy mnie nie zauważyła, jeszcze marudzi, że przecież wołała wszystkich i mówiła, że zamyka drzwi prosząc abyśmy weszli.
Porządny kot nie robi tego, co mu Duża karze, służba nie wydaje rozkazów :evil:

Najpierw mnie Duża wyściskała i przepraszała a na końcu mi powiedziała, że moja wina, bo nie wszedłem do domu jak wołała i to za karę, bo dołączyłem do grupy bijącej Szymona.
Mam dosyć tej wrednej Dużej wyprowadzam się :evil:

.

Ptachu wyziębiony z perspektywą śmierci z powodu przeziębienia.

Mało nie padłam na zawał jak rano Ptacha zobaczyłam po drugiej stronie drzwi balkonowych.
Wszyscy grzecznie weszli zawołani tylko on musiał się ukryć w donicy z tują i go nie zauważyłam po ciemku, zawsze musi robić odwrotnie.
Teraz grzeje dupsko pod kołdrą na łóżku wcześniej ostentacyjnie nasikawszy na drzwi wyjściowe :evil:

Duża

Też bym ostentacyjnie nasikała na drzwi wejściowe
duża Fasolki

Ptachuniu, bardzo zmarzłeś?
Wiesz co, Duża nie zrobiła tego specjalnie. Wiesz? Nie widziała Cię.
I teraz jest strasznie smutna, i martwi się, żeby nic Ci się nie stało

Fasolka

bagheera pisze:
PS.Ptachu, skoro Twoja Duża chce fioletowego kota...

i jeszcze

Fioletowy jest boski :mrgreen:

Ptachu, a do tej donicy to można zrobić sioo?
A co z twoja kolacją, przegapiłeś?
Biedaku grzej się i wiesz co posiłek regeneracyjny tobie przysługuje.
Haker

Haker, kolację na szczęście zjadłem wcześniej.
Duża balkon zamykała ok 24.00.
Śniadanko było podwójne.

Ptachu

Ptachu ['] 3. Żegnaj wspaniały kocie...

Kto przegląda forum